Jestem . Sokolica, cieszę się, coś Ci odbiło . Mam nadzieję, że też mi się coś takiego przytrafi.
U mnie w zasadzie jest tak jak było z tą różnicą, że nie ma nowych nowych listków, ale tłumaczę sobie, że to przez okres zimowy. Te które pozostały chyba jako tako żyją, podnoszą się, opuszczają, ale w dalszym ciągu powiększają się ciemne zasychające plamy na obrzeżach. Pryskam wodą 2-3 razy dziennie.
Pozdrawiam
Więcej osiągniesz uśmiechem, niż wyrąbiesz mieczem (William Szekspir).
Pozdrawiam serdecznie, Romek. Zielono mi
Sokolica, jakie masz zdanie na temat doniczek, tzn. głównie materiału, z którego są zrobione. Moja calathea rośnie w ceramicznej lakierowanej. Ostatnio gdzieś obiło mi się o uszy, że takie właśnie polakierowane nie są najlepsze (nieprzepuszczalne). W takiej samej rośnie paproć, o którą walczę długi czas i dalej idzie jak krew z nosa.
Pozdrawiam
Więcej osiągniesz uśmiechem, niż wyrąbiesz mieczem (William Szekspir).
Pozdrawiam serdecznie, Romek. Zielono mi
am pytanie - mam trzy gatunki kalatei, w tym Calathea Corona (tak chyba sie nazywa - duza, owalne jasne licie z ciemnym obwodem), powiedzmy ze radzi sobie jakos, bo kwitnie od czasu do czasu, ale jest jeden problem, staje sie coraz bardziej rozlozysta (nie gesta, ale rozlozysta), kiedy ja kupilem liscie sterczaly wysoko do góry, poruszaly sie w cyklu dobowym itd, z czasem zaczely sie rozkladac poziomo, nie wiedna, sa sztywne i zyja, ale nie stercza już pionowo w góre, wiekszosc rozlozyla sie szeroko na boki i tak pozostala. zamiast zwartego krzaka mam lejacy sie na boki donicy wachlarz, ciagle funkcjonujacy i zakwitajacy, wiec zgaduje, ze w przyzwoitej kondycji.
podwiazalem je wszystkie w góre sznurowadlem dzisiaj i wyglada jak kiedys, ale to nie o to chodzi przeciez
a moze ona sie tak starzeje, albo potrzebuje swiatla z góry bardziej, nie mam już pomyslów
w kazdym razie to sie dzieje bardzo powoli z biegiem czasu.
POMOCY
no i nowe liscie... hmm... niby ok, ale każdy o polowe mniejszy od starszych, które miala w momencie zakupu.
stanowisko poludniowe, ale 4m od okna
zraszanie codziennie niemalze
temp ok 20c obecnie
nawóz mineralny co 2-3 tyg
craig981 pisze:
stanowisko poludniowe, ale 4m od okna
Za mało światła, 4 m od okna roslina dostaje mniej niż 25% światła dziennego w porównaniu z roślinami jakie stoją do metra od okna nawet jeśli to okno południowe.
dziekuje bardzo za pomoc, nie mialem pojecia, ze az tak malo swiatla do niej dociera.
Zapytam wiec jeszcze tylko, czy dluzsze doswietlanie jej sztucznym swiatlem (co robie juz teraz, ale moze za krótko), pomoze jej rosnoc jak nalezy?? czy nic raczej nie zmieni??
Jest za duza na dowolne przestawianie, wiec jeśli doswietlanie nic ma nie dac, to bedzie mnie czekac przemeblowanie
cześć:)
kupiłam jakiś tydzień temu calathea orbifolia. w sklepie była cudna i postanowiłam, że zabiorę ją do siebie:) ale... to był impuls, nieprzemyślany do końca... jest zima i temperatury nie rozpieszczają i moja roślinka chyba za bardzo przemarzła po drodze do domu. po dwóch dniach liście uschły, zachowały się tylko 3 trąbki i pół jednego z liści. roślinka ma dużo malutkich pędów ale nie wiem czy coś z nich będzie skoro liście uschły. jest mi bardzo przykro, czuję się winna, że ją zabiłam, bo była taka śliczna i zakochałam się w niej. nie mam zbyt dużego doświadczenia z roślinami ale bardzo się staram.
pomóżcie...
czy jest jeszcze szansa dla mojej roślinki??
i co mogłabym dla niej zrobić??
bardzo proszę o radę
Oj te "wredne" kaklatee. Mi też sprawiają kłopot, właściwie jedna Kwiatuszkowa, jeżeli Twoja przemarzła to padnie, ale daj jej jeszcze czas, pielęgnuj tak jak jest napisane w tym wątku (poza fusami z kawy , a właśnie Sokolica jak tam Twoje biedactwo?), i obserwuj ją, jakby co to daj znać. Jak widzisz Sokolicy cała zmarniała, a jednak zaczęła odbijać - mam nadzieję... Wiecie, co do doniczek to używam z reguły plastików, wiem że nie robią wrażenia wizualnie, ale moje kwiaty je lubią i rosną w nich lepiej, a z resztą zawsze można wstawić je do osłonek lub koszy.
postanowiłam pokazać moje nieszczęście, które chyba ma za mało wilgoci w powietrzu i stąd jej wygląd, bo jak nie, to już sama nie wiem. Zdjęcie robiłam w łazience, gdzie trafiła na cotygodniowy prysznic, ale normalnie stoi w pokoju i zraszam ją tylko ;
Od spodu liście były ciemno bordowe = jakieś dwa lata temu - bo od tamtej pory są coraz jaśniejsze, a z wierzchu były ciemno zielone, może coś źle z nawożeniem? Od roku nie wypuściła nowego liścia
Ta zaś stoi w łazience na stałe i proszę jaka królewska, właśnie zauważyłam dwie nowe "trąbki" liściowe
szczerze to teraz nie chce mi się ładować aparatu, zrobię zdjęcie jutro i wstawię. Jednak mogę opisać jak zrobiłam miksturę przesadzając ją wiosną. Ponieważ nie miałam ziemi do azalii, a miałam nawóz do trawników (już się boję twojej reakcji) z dużą zawartością żelaza, to zmieszałam ziemię uniwersalną z kwaśnym torfem i szczyptą - naprawdę tylko szczyptą - wspomnianego nawozu. Taką mieszankę dałam też do maranty i ta nie narzeka Chciałam dobrze...
Ciekawe czy czasami nie zrobiłaś zbyt torfiastego podłoża bo te ziemie "uniwersalne" to często sam torf albo badziewne takie jakieś że popiół się robi po miesiącu w doniczce. Czekam na foto.
Szczerze się przyznam, że tą ziemię uniwersalną kupuję zawsze w tym samym ogrodniczym od lat i chyba nie jest zła Zresztą wysypałam trochę z wierzchu doniczki na papier, więc sam oceń
Oczywiście, ponieważ to ziemia z wierzchu jest dość sucha, tej wilgotnej już nie wydłubywałam. A tak wyglądała w doniczce
Troszkę mnie tu nie było, więc nadrabiam zaległości.
romix pisze:Sokolica, jakie masz zdanie na temat doniczek, tzn. głównie materiału, z którego są zrobione. Moja calathea rośnie w ceramicznej lakierowanej. Ostatnio gdzieś obiło mi się o uszy, że takie właśnie polakierowane nie są najlepsze (nieprzepuszczalne). W takiej samej rośnie paproć, o którą walczę długi czas i dalej idzie jak krew z nosa.
Ja używam w zasadzie wyłącznie plastikowych. Za dużo mam kwiatów, żeby inwestować jeszcze w doniczki. Co do ceramicznych... Jeśli są to typowo gliniane doniczki to chyba ok. Glina jest "przepuszczalna" i korzenie mogą oddychać. Ale zwiększa się parowanie wody przez ścianki, bo glina wchłania wodę z ziemi, więc rośliny trzymane w takich potrzebują więcej wody, niż te w plastiku. Paproci bym w ceramicznej nie trzymała. Co do lakieru, nie wiem. Zawsze to chemia. A czy toksyczna, to już musiałby ktoś kompetentny się wypowiedzieć.
sylvi pisze: a właśnie Sokolica jak tam Twoje biedactwo?
Biedactwo wypuściło po dwa listki z każdej łodyżki i ... uschło, mimo częstego zraszania Pewnie wpływ podkręconego ogrzewania w trakcie styczniowych mrozów. Zresztą to nie jedyna, która w czasie tej zimy padła :x
sylvi za dużo włókna torfowego a za mało strukturalnego podłoża. Domieszaj jej ziemi dla palm lub azalii i przy następnym podlewaniu daj siarczan magnezu w dawce płaska łyżeczka od herbaty na 3 l wody.