@ Katarzynka ? jak najbardziej są białe szachownice. W mojej mieszance też miały być. Ale jak już mówiłem, na osiem posadzonych cebulek wzeszły mi cztery ? więc pewnie wszystkie białe (o ile jakieś w ogóle były ? bo np. mieszanka hiacyntów kupiona w tejże samej Castoramie co mieszanka szachownic okazała się być cokolwiek oszukana) wygniły... Cały czas patrzę jeszcze z nadzieją na ostatnią, czwartą szachownicę, która jeszcze nie zakwitła, ale ? jak to mówią ? nadzieja matką głupich.
@ Kogra ? nie no, bez przesady ? nie będę nic już dosadzał, bo mnie sąsiadka, którą podczas wakacyjnych wyjazdów proszę o podlewanie roślin balkonowych, powiesi przez rozstrzelanie.
Loki, to sąsiadka musi pilnować by tam u Ciebie za dużo nie rosło widziałam jeszcze jedną śliczną szachownicę
może ją też masz? To szachownica Michaiłowskiego, jest urocza i ma kolorek który widać z daleka
Serdeczne pozdrowionka
@ Katarzynka ? to zaraz pędzę do Twojego wątku balkonowego oglądnąć fotki.
@ Abeille ? niestety nie mam szachownicy Michaiłowskiego. Zresztą... Jest całe mnóstwo roślin, które mi się cholernie podobają, a których nie mam ze względu na te wakacyjne wyjazdy, podczas których ktoś się jednak balkonem zająć musi ? a nie chciałbym, żeby to było zbyt upierdliwe.
Nie myślałem o opuncji. :-P Chociaż może to i niegłupi pomysł. Chciałbym zobaczyć minę gołębia, który na takiej opuncji posadzi swój tłusty zad.
A poniżej fotki moich konwalii kwietniowych (Convallaria aprilis ? najwyraźniej nowy gatunek wyhodowałem na balkonie).
No i obawiam się, że na czas jakiś będzie to koniec fotek z mojego balkonu. Irysy jak na razie jeszcze kwitnąć nie zamierzają, a cała reszta roślin jest dopiero w stadium siewek posiadających maksymalnie dwa liście właściwe. Nie licząc tych, które zrobiły mi brzydki numer i nie wzeszły w ogóle ? no ale o tym pisałem już w poprzednich postach, więc może nie będę się powtarzał.
Loki, ale masz wczesne konwalie do pierwszego maja jeszcze dalekoai co Ty żonie podarujesz jak przekwitnie?
Z tą opuncją to niezły pomysł. Może ja go wykorzystam tez do kotów?
Serdeczne pozdrowionka
No nie wytrzymam z Wami miłośnicy przyrody chcą tak haniebnie wykorzystać opuncję ,do takich niecnych celów oj,oj .
Konwalie wczesno kwietniowe śliczne a czy już je masz któryś sezon czy w tym pierwszy raz .I mam jeszcze pytanie z jakimi roślinkami je trzymasz w skrzynce .Wiesz że konwalie tak jak barwinek są strasznie zaborcze i potrafią zadusić inne roślinki .Dlatego u mnie barwinek rośnie sam w skrzynce ,choć wysiała się u niego lobelia i jakoś im towarzystwo służyło .
Czemu piszesz że koniec ze zdjęciami u Ciebie taki klimat że zaraz coś wykiełkuję i szybko urośnie .U mnie dzisiaj pada deszcz,wieje wiatrzysko że moje iglaste chce mi połamać i jest paskudnie jakby jesień a nie wiosna
@ Abeille ? no sam się zdziwiłem jak cholera, jak zobaczyłem, że już kwitną. A co żonie podaruję? W sumie to dla żony te konwalie kupiłem (na jesieni byłem w Truffaut po jakąś chemię przeciwko przędziorkom bodajże, przy okazji sobie pooglądałem to i owo, potem żonie powiedziałem, że widziałem konwalie, a ona na to: ?to czemuś ich mi nie kupił??. No i pojechałem drugi raz), więc niech je ma i się cieszy. :-P
@ Katarzynka ? jakby Tobie parę razy gołębie swoimi tłustymi zadami przerobiły młode rośliny na miazgę, to byś też znienawidziła te ptaki. Teraz wszystkie skrzynki balkonowe mam naszpikowane ostrymi drutami, mając nadzieję, że odstraszy to te wredne ptaszyska od miażdżenia młodych roślin. Konwalie mam pierwszy raz (posadziłem je jesienią 2010). A w skrzynce z nimi nic innego nie siałem, ani nie sadziłem. Choć jakieś samosiejki tam są ? chabrów bławatków. Co do szybkiego kiełkowania ? ogólnie mam wrażenie, że idzie to dość opornie. Wiem, że jak już rośliny wykształcą po parę listków właściwych, to odpalą w górę, ale strasznie niecierpliwy jestem i chciałbym, żeby odpaliły już teraz, zamiast stać w stadium dwuliściennym jak zamrożone, kontemplując hipotetyczną możliwość rozpoczęcia wzrostu. :-P
Loki a co powiesz o kocie jako odstraszaczu znienawidzonych gołębi ? już nie mówię o kupnie ale może pożyczeniu od jakiegoś sąsiada co któryś dzień na parę godzin na pewno niejeden ma kota .Ja mam dwa i spokój z ptaszyskami .
Ty piszesz o rozwoju roślinek a ja jestem załamana ten wiatr który hula już od trzech dni poniszczył(ogołocił) mi szachownice i krokusy nie zdążyłam się nimi nacieszyć i obawiam się o clematisa .
Chyba bym musiał tego kota na stałe przykuć do barierki balkonowej. :-P :-P :-P To ja już pozostanę przy drutach. :-P
Współczuję wiatru. U mnie jest słonecznie, bardzo ciepło (powyżej 20°C w dzień) i nie wieje. I tylko zastanawiam się, czy jest jakiś skuteczny sposób, by przekonać maki lekarskie o kwiatach pojedynczych, łubiny mieszańcowe, astry chińskie, wilce trójbarwne, dziwaczki i fasolniki egipskie do kiełkowania. :-P
Jest ,jest ,prośba albo groźba .Pogadaj z nimi to zawsze pomaga i ja tu całkiem poważnie mówię .Kiedyś miałam kwiatka, taki brzydki się zrobił więc co prawda do koleżanki a nie do niego powiedziałam że go wyrzucę i co za parę dni zakwitł a nigdy wcześniej nie kwitł (a był już stary).No i jak takiego wyrzucić ,został
A tymczasem jednak okazało się, że bzdury opowiadałem o tym okresie bez nowych kwiatów i bez fotek. Pierwsze irysy holenderskie pokazały już pąki. Na dniach się otworzą.