Witam
Dalu - z tym budowaniem za płotem, no niestety - nie mam złudzeń, prędzej, czy później coś tam się pojawi, w końcu teren ma właściciela, no i każdy ma prawo sobie coś tam robić

Na razie działka powyżej jest do sprzedania, nie bardzo są chętni, bo ma kiepskie proporcje - wszystkiego 35 arów, a szerokość taka, jak naszej, czyli 20 metrów, w tym droga. Gdybyśmy mieli pieniądze, nawet byśmy się nie zastanawiali...;-)
Ba, my mamy jeszcze większy problem - chcą nam postawić dość blisko stację bazową telefonii komórkowej. To wyłączy okoliczne tereny z jakiejkolwiek zabudowy jednorodzinnej...że już nie wspomnę o potencjalnych groźnych skutkach dla nas...na razie dokumenty krążą, prezydent miasta jest przeciw, bo widzi potencjalne możliwości zabudowy mieszkalnej, ale jego decyzję uchyliło jakieś kolegium, teraz się znowu odwołujemy...ech, długo by pisać...
Elsi, tej pragni jest jeszcze drugie tyle, dziesięć sadzonek kupiłam dwa sezony temu. Jakbym nie była taka leniwa ;-) to bym ją intensywniej porozsadzała i miałaby większe możliwości ekspansji. Co do narcyzów - na razie się nie wykładają, ale jeszcze porzadnego deszczu nie było ;-)
Gorzatko, ufaj

Jeszcze nic nie jest przesądzone, jak widać
Dorotko, widoki z tej strony piękne, od frontu mniej - tam szczególnie wrażenie robi stary zardzewiały silos

Nikt z zarządu SKR-u nie jest na razie na tyle zdesperowany, żeby to cudo pociąć, to tak stoi i niszczeje...
Avuś - jak zmężnieje...jak widzę te maluszki niektóre, to wygląda na to, że jeszcze długo nam czekać...
