Nie odcięli, nie odcięli, lecz dziś byłam na działce, miałam wielkie plany porządkowe, lecz tak mokro, że trudno było cokolwiek robić. Liści zaczyna przybywać na trawie, ale ponieważ nie lubię dwa razy robić tego samego, więc czekam aż większość opadnie i wtedy będę grabić. Z wielkim trudem udało mi się rozpalić ognisko i trochę gałęzi i przekwitłych bylin popaliłam. Wsadziłam korzenie jednej cmentarnej chryzantemki, przykryłam korą i może uda się ją przezimować. W niedzielę wybieram się na cmentarz, może już będą jakieś powyrzucane chryzantemy to postaram się coś zgarnąć. Wszystkie kwiaty mam podmarznięte, nawet kwitnąca tydzień temu Bonica ma już zmrożone kwiatostany, choć pączków jak i na innych różach jeszcze dużo, lecz nie wierzę żeby jeszcze rozwinęły się. Chyba trzeba będzie pościnać aby róże zaczęły szykować się do snu zimowego.
Olu. Czy nie za szybko ta nalewka wypita?

Podobno najlepszego smaku nabiera dopiero po pół roku. Będę starała się utrzymać jak najdłużej.
Giguś. Nie mam zielonego pojęcia czy można zaszczepić pigwę na odrostach. Chyba musisz wstawić takie pytanie do wątku sadowniczego. Kuruj się i nie wychodź za szybko z domku. Działka nie zając. Ważne zdrówko. Podejrzewam, że nawet jeżeli zmroziło łęty dalii i kann to jeszcze ziemia nie zamarzła i chyba karpy jeszcze nie ucierpiały. Były przecież jak dotąd tylko małe przymrozki.
Comciu. Odpisałam na PW.