Mam nadzieję, że uda mi się dzisiaj napisać wszystko i wkleić wszystkie zdjęcia. Szkoda, że doba nie ma przynajmniej 36 godzin !
KaRo - no dziecko rodzi się po 9 miesiącach, ale ogrodnik to raczej nie

W dodatku taki, który na wszystko ma za mało czasu !
Ale nie ukrywam, że rzeczywiście wiem o wiele więcej niż w zeszłym roku. Jest to Wasza zasługa, tego forum, różnych gazet i książek (hm... ale prawdę mówiąc więcej korzystam z forum niż z nich

) i oczywiście mojej zacnej Korepetytorki - Chatte, która łopatologicznie

tłumaczy mi zawiłości sztuki ogrodniczej

. Naprawdę,
baardzo cieszę się, że trafiłam na to forum!!!
Na dalsze rozwiązania niestety trzeba będzie poczekać. Teraz dopiero zobaczyłam, ile można zrobić, będąc przez dłuższy czas na działce, a ile wpadając na kilka dni.
Trochę prawdę mówiąc zwątpiłam ostatnio, ale jak pisała Kogra - ogrodnik tak łatwo się nie poddaje!
Grzesiu - i tak to jest! Jeden kupuje i chucha i dmucha i efekty ma nie takie, jakich oczekiwał, a drugi dostaje sadzonki, ładnie mu rosną i jeszcze marudzi, że zła roślinka

Już złego słowa nt. mojego bielunia nie powiem!
A myślę, że nierównomierny wzrost jest pewnie spowodowany albo jakością nasiona albo jakością ziemi, na której rośnie, albo ... jednym i drugim
Będę musiała następnym razem wybrać się wieczorem na spacerek, powąchać bielunia i rozetrzeć jego liście!
To ciekawe, że kwiaty zdradzają swoje tajemnice bardziej wtajemniczonym
Jak widać - nie wystarczy tylko nad nimi się nachylić. Trzeba jeszcze wiedzieć, kiedy i jak to zrobić ...
Grażynko! Chatte została Forumową Zielarką a Ty powinnaś chyba zostać - hm... jak ładnie określić kogoś, kto zajmuje się roślinami zgodnie z naturą? - Forumową Naturalistką? Ekolożką?
Widzę, że w tym temacie masz b.dużą wiedzę

Cieszę się, że jesteś z nami na forum, bo również dzięki Tobie dużo się uczę (uczymy?).
Prawdę mówiąc nie przepadam za zieloną herbatą. Próbowałam ją kiedyś pić i jakoś nie przekonałam się do niej, mimo jej zdrowotnych walorów. Ale spróbuję zmieszać ją z moimi ziółkami - może będzie smaczniejsza?
Nareszcie udało mi się część ziemi przykryć czarną "płachtą". Ale niestety złamałam się i kawałek ziemi wokół domku polałam randoupem

-muszę kupić folię i przykryć jeszcze te kawałki obok i z tyłu. Część poczeka do wiosny a część tylko do jesieni, bo chcę tam posadzić jeżynę ogrodową i porzeczki (chyba można porzeczki jesienią sadzić?)
Izuchna! Tak to jest melisa. Obok rośnie mięta - ale nie pieprzowa (przynajmniej na razie

). Z tyłu jest nagietek, który zabiera się dopiero do kwitnienia, bo późno był posadzony i kawałek krzaczka pomidorów.
Jakoś tak wychodzi, że ciągle zapominam im zrobić zdjęcia! A zerwałam już
3(hihi) pomidorki! mniam, mniam ...
Ale za to mam zdjęcie mojego kwitnącego ogórasa (też późno posadzony

) i parę listków sałaty mix, kwitnie fasolka, tu jest zdjęcie tego kwiatka, którego nie zrobiłam z góry. I miałaś rację, co do nazwy Izuniu. To wilczomlecz białobrzegi - wiem, bo taki sam widziałam u Grzegorza. A na ostatnim zdjęciu nie wiem, co jest - znalazłam ostatnio z tyłu ogrodu.
A to mój ukochany nachyłek

Sorry, że tak Was nim przynudzam, ale on jest tak słoneczny i rozjaśnia mi ten kącik, że nie mogę się na niego napatrzeć
