Witajcie dziewczyny
Małgosiu, owszem żal mi naszego dawnego ogródka, jak i pola, (nawet len kiedyś na nim podobno uprawialiśmy

). Na ogródku było pełno wspaniałych porzeczek, do dziś pamietam jak przedzierałam sie przez te duże krzewy białej porzeczki i wprost pożerałam te owoce

Ale teraz ani ogródka (co prawda ktoś tam ma kilka grządek), ani owoców

Niestety przykro się robi, bo człowiek nadal pamietam jak tam dawniej prawie 20 lat temu jeszcze było. A na polu teraz pełno bzów, oczywiscie jeden taki krzew został przesadzony kilka lat temu na działkę

Chyba jeszcze jakiś wypadałoby skubnąć ;)
A "mój" park też już nie jest "mój", to zupełnie inne miejsce, nie ma dawnej roslinności, dawnych ścieżek, wszystko takie pozmieniane...
Wiolu, tak mieszkałam w pałacu, tam była szkoła podstawowa, w której tato uczył, dyrektorowal

Ale było tam kilka mieszkań dla nauczycieli i tak sobie żyliśmy po królewsku w PRL
Gabi, całkowitą rację mieli twoi znajomi, ale u nas w zasadzie jest pięknie cały rok, każda pora roku tworzy fantastyczne naturalne obrazy. A tak nielubiana przez większosc późna jesień, kiedy zajdzie wszystko mgłą, to dopiero jest eksplozja wyobraźni
Madziu, taka sentymentalna podróż, może dlatego te niektóre zdjecia dają taki efekt ;)
Onka A jak rozmarzyć się w tym parku można było jak dawniej kwitły przylaszczki, zawilce i inne wiosenne rośliny ;)
Bardzo dobrze pamiętam jak wzdłuż scieżki prowadzącej od ulicy do pałacu rosło mnóstwo dalii, ile kolorów, ile odmian, jak mi sie one podobały i jak zapewne Wam wiadomo do dziś mi to pozostało

W nadziei, że taką roślinną pasją można się zarazić juz od dziecka, Amelka dostała dzisiaj na dzień dziecka kosiarkę i zestaw ogrodnika - zabawki do piasku,a w tym konewkę

Tak bym chciała, żeby i ona posiadała jedną z pasji ciotki ;)
Zobaczcie jak Amelka pomagała mi rozpakowac przesyłkę z cebule.pl

(nie wystraszcie się tego "burdelu", łazienka była w lekkim remoncie ;))
A tutaj cała przesyłka ;)
A to dwa gratisy
