
Ali uśmiechnięty ogród cz.1
Dzięki, dzięki
Jak już Wy trzymacie za mnie kciuki to musi się udać 
Ech ja sama jak oglądam moje zdjęcia to już nie mogę się doczekać żeby było znów zielono
chociaż musze powiedzieć, że dziś też byłam pełna podziwu... dawno nie było u mnie tyle śniegu i tak pięknie biało... mogłoby mnie zasypać całkiem 


Ech ja sama jak oglądam moje zdjęcia to już nie mogę się doczekać żeby było znów zielono


Dzisiaj miałam ciekawy wykład o przedłużaniu trwałości kwiatów ciętych, stwierdziłam, że przytoczę parę wskazówek... bo myślę, że mogą być to przydatne... wszak każdy chce mieć piękne i długo stojące kwiaty w wazonie
Oczywiście najlepiej sprawić sobie specjalną pożywkę rozpuszczalną w wodzie, która przedłuża trwałość kwiatów, zawiera ona specjalne substancje, które m.in. blokują rozwój w wodzie bakterii czy grzybów, ograniczają transpiracje rośliny.
Ale, gdy nie posiadamy takich środków warto znać parę zasad przyczyniających się do przedłużenia trwałości kwiatów:
1. Roślina w skutek zranienia pędu ( poprzez jej ścięcie) dąży to tego, aby zasklepić miejsce cięcia. Wyciekające z rośliny do wody polifenole ulegają w niej oksydacji i "zatruwają" komórki zatykając naczynia, przez co roślinie trudniej pobierać wodę. Aby zapobiec powstawaniu tej blokady naczyń wodę powinno zakwasić się,w warunkach domowych, np. odrobiną kwasku cytrynowego. Ma to szczególne znaczenie dla zwiększenia trwałości róż, goździków, złocieni, mieczyków czy łubinu.
2. Aby ograniczyć straty wody w roślinie należy
- ciąć kwiaty ostrym nożykiem pod kątem, aby rana zranienia była gładka i o dużej powierzchni pobierania wody
- często przycinać końcówki pędów, co 1-2 dni odcinek pędu długości 1-2 cm ( o ile nie umieszczamy roślin w pożywce)
- często zmieniać wodę, nawet codziennie
- stosować letnią wodę, bo zawiera mniej tlenu i pędy mniej ulegają zapowietrzeniu ( wyjątek irys/kosaciec który uwielbia lodowatą, nawet z lodem)
- przegotować wodę, usuwa to z wody powietrze
- stosować zwilżacze np. kropelkę ludwika dodać do wody - co polepsza przewodzenie i pobieranie wody
- usuwać z części pędu która ma być zanurzona w wodzie wszystkie liście, a liście na pędzie przerzedzić
- nie miażdżyć końcówek pędów! niszczy się wiązki przewodzące i zwiększa rozwój szkodliwej mikroflory
- zaparzać ( nad płomieniem lub w prawie wrzącej wodzie ok 90 stopni) końcówki pędów kwiatów o zdrewniałych pędach np lilaków, hortensji, kwiatów wydzielających sok mleczny np. maków, poinsecji (u tych należny po zaparzeniu usunąć zakrzepnięty sok mleczny), kwiatów o silnie ulistnionych łodygach i drobnych kwiatach
Dodatkowo dla:
Gerbery - nakłuć szpilką w paru miejscach pęd powyżej lustra wody w celu odpowietrzenia kanału
Narcyzów - narcyzy zawierają w pędach śluz, który powoduje blokadę naczyń i spadek pobierania wody przez inne kwiaty, szczególnie tulipany, dlatego należy narcyzy przez 24h trzymać osobno w wodzie w celu wycieknięcia śluzu a potem łączyć z innymi kwiatami i łodyżki już nie podcinać
To takie najważniejsze, mam nadzieję, że może się przydadzą, wydawało mi się to ciekawe wiec napisałam Wam, powodzenia w letnim eksperymentowaniu

Oczywiście najlepiej sprawić sobie specjalną pożywkę rozpuszczalną w wodzie, która przedłuża trwałość kwiatów, zawiera ona specjalne substancje, które m.in. blokują rozwój w wodzie bakterii czy grzybów, ograniczają transpiracje rośliny.
Ale, gdy nie posiadamy takich środków warto znać parę zasad przyczyniających się do przedłużenia trwałości kwiatów:
1. Roślina w skutek zranienia pędu ( poprzez jej ścięcie) dąży to tego, aby zasklepić miejsce cięcia. Wyciekające z rośliny do wody polifenole ulegają w niej oksydacji i "zatruwają" komórki zatykając naczynia, przez co roślinie trudniej pobierać wodę. Aby zapobiec powstawaniu tej blokady naczyń wodę powinno zakwasić się,w warunkach domowych, np. odrobiną kwasku cytrynowego. Ma to szczególne znaczenie dla zwiększenia trwałości róż, goździków, złocieni, mieczyków czy łubinu.
2. Aby ograniczyć straty wody w roślinie należy
- ciąć kwiaty ostrym nożykiem pod kątem, aby rana zranienia była gładka i o dużej powierzchni pobierania wody
- często przycinać końcówki pędów, co 1-2 dni odcinek pędu długości 1-2 cm ( o ile nie umieszczamy roślin w pożywce)
- często zmieniać wodę, nawet codziennie
- stosować letnią wodę, bo zawiera mniej tlenu i pędy mniej ulegają zapowietrzeniu ( wyjątek irys/kosaciec który uwielbia lodowatą, nawet z lodem)
- przegotować wodę, usuwa to z wody powietrze
- stosować zwilżacze np. kropelkę ludwika dodać do wody - co polepsza przewodzenie i pobieranie wody
- usuwać z części pędu która ma być zanurzona w wodzie wszystkie liście, a liście na pędzie przerzedzić
- nie miażdżyć końcówek pędów! niszczy się wiązki przewodzące i zwiększa rozwój szkodliwej mikroflory
- zaparzać ( nad płomieniem lub w prawie wrzącej wodzie ok 90 stopni) końcówki pędów kwiatów o zdrewniałych pędach np lilaków, hortensji, kwiatów wydzielających sok mleczny np. maków, poinsecji (u tych należny po zaparzeniu usunąć zakrzepnięty sok mleczny), kwiatów o silnie ulistnionych łodygach i drobnych kwiatach
Dodatkowo dla:
Gerbery - nakłuć szpilką w paru miejscach pęd powyżej lustra wody w celu odpowietrzenia kanału
Narcyzów - narcyzy zawierają w pędach śluz, który powoduje blokadę naczyń i spadek pobierania wody przez inne kwiaty, szczególnie tulipany, dlatego należy narcyzy przez 24h trzymać osobno w wodzie w celu wycieknięcia śluzu a potem łączyć z innymi kwiatami i łodyżki już nie podcinać
To takie najważniejsze, mam nadzieję, że może się przydadzą, wydawało mi się to ciekawe wiec napisałam Wam, powodzenia w letnim eksperymentowaniu

będę będę przypominać
A dziś mam dla Was niesłychaną ciekawostkę i sama jestem podekscytowana
nie wiem czy znacie coś takiego jak dziwidło riviera, aczkolwiek jestem w posiadaniu paru bulw (mogą one być na prawdę ogromne), kiedyś z 15 lat temu pierwszą dała nam sąsiadka, która już tu nie mieszka...
Ale co chce Wam powiedzieć to to, że w tym roku wychodzą kwiaty z dwóch bulw
Roślina ta w warunkach domowych praktycznie nie zakwita i ogólnie mało jest informacji na jej temat, a ja przypadkowo stałam się posiadaczką tego rarytasu
Już kiedyś raz kwitła jedna bulwa, bo to jest tak że normalnie wyrasta drzewko... a raz na parę lat, jak bulwa jest duża i ma ochotę to wypuszcza kwiat, który śmierdzi jak padlina i nie da się kompletnie do rośliny zbliżyć
Niestety w tym roku kwiat będzie mniejszy niż dobre parę lat temu bo mama nie wiedziała dokładnie jak tą roślinę przechowywać i bulwa zamiast rosnąć z roku na rok się zmniejszała
Ale odkąd przyszła doba internetu i mojego zainteresowania z powrotem zaczęłyśmy jej dogadzać i jest efekt
nawet podwojony 
Jest to bardzo ciekawa roślina i jakbyście chcieli coś więcej poczytać to w google można wrzucić
dziwidło riviera jest mniejszą znacznie kuzynką dziwidła olbrzymiego, bo jego w internecie łatwiej znaleźć, aczkolwiek kwiat ma ogromny i dużo ładniejszy od mojego dziwidła
i obiecuję zdjęcia ale na razie jest badyl i jeszcze kwiat się nie rozchyla... Może i uda mi się znaleźć stare zdjęcia jak kiedyś kwitł... ale to wszystko razem, żeby nie zdradzać teraz tajemnicy i Was zaciekawić

A dziś mam dla Was niesłychaną ciekawostkę i sama jestem podekscytowana

nie wiem czy znacie coś takiego jak dziwidło riviera, aczkolwiek jestem w posiadaniu paru bulw (mogą one być na prawdę ogromne), kiedyś z 15 lat temu pierwszą dała nam sąsiadka, która już tu nie mieszka...
Ale co chce Wam powiedzieć to to, że w tym roku wychodzą kwiaty z dwóch bulw


Roślina ta w warunkach domowych praktycznie nie zakwita i ogólnie mało jest informacji na jej temat, a ja przypadkowo stałam się posiadaczką tego rarytasu

Już kiedyś raz kwitła jedna bulwa, bo to jest tak że normalnie wyrasta drzewko... a raz na parę lat, jak bulwa jest duża i ma ochotę to wypuszcza kwiat, który śmierdzi jak padlina i nie da się kompletnie do rośliny zbliżyć

Niestety w tym roku kwiat będzie mniejszy niż dobre parę lat temu bo mama nie wiedziała dokładnie jak tą roślinę przechowywać i bulwa zamiast rosnąć z roku na rok się zmniejszała



Jest to bardzo ciekawa roślina i jakbyście chcieli coś więcej poczytać to w google można wrzucić


i obiecuję zdjęcia ale na razie jest badyl i jeszcze kwiat się nie rozchyla... Może i uda mi się znaleźć stare zdjęcia jak kiedyś kwitł... ale to wszystko razem, żeby nie zdradzać teraz tajemnicy i Was zaciekawić
