Witam
Ja niestety nie mam szczęścia do tych pięknych koron. Jak nie zmarzną to je coś podgryzie. Póki co odpuściłam , ale będę podglądać Wasze okazy.
Pozdrawiam
A ja się nie poddam!
Już jestem uzależniona i będę próbować do skutku, tylko teraz się lepiej przygotuję.
pozdrawiam Renata Pod Jesionem cz.5 ,czyli: akt V dramatu!
Ciągle marzę, że w tym roku uporządkuję mój ogród. (nowy rok - już szósty - nowa nadzieja )Nadzieja umiera ostatnia...
Poczekaj! Wyrok zapadnie dopiero ok. południa! Miała już tak z tulipanami - dosłownie leżały na ziemi, a kilka godzin później wyglądały jakby prawie nigdy nic. Trzymam kciuki.
pozdrawiam
Renata
pozdrawiam Renata Pod Jesionem cz.5 ,czyli: akt V dramatu!
Ciągle marzę, że w tym roku uporządkuję mój ogród. (nowy rok - już szósty - nowa nadzieja )Nadzieja umiera ostatnia...
Lorrie pisze:Sylwek, czy one mają jeszcze szanse na zakwitnięcie?
W tej chwili trudno odpowiedzieć, w każdym razie ostrożnie je wyprostowałem, bo padły w zasadzie główkami do samej ziemi, podpiąłem do podpórek i zobaczmy co będzie dalej. Tulipany już same powstawały bo też kwiaty rano leżały na ziemi.
Witam, mam problem z cebulami korony. Przez 3 lata rosły w trawniku osobno. Nigdy nie zawitły. Przesadziłam na rabatę z innymi kwiatami, również nie zakwitły juz kolejne 3 lata. Wiosną pojawiają się łodygi z liśćmi i po ok. miesiącu zasychają. Co robić by zakwitły w końcu!
tak, sadziłam je na mniejszej głębokości ok. 10 cm. A i gleba taż raczej ciężka. No spróbuję w sierpniu posadzić je głębiej i poluźnić strukture gleby. pozdrawiam :
Ja wiem jedno-Szachownica cesarska powinna mieć ciepłe i słoneczne stanowisko i wilgotną glebę - tak jak ma u mnie i niezawodnie kwitnie co roku, gdy jednak nie zakwita zmienia miejsce czyli raz na kilka lat.
moje się właśnie zaczynają rozwijać , sęk w tym że teraz dopiero widzę , że wszystkie będą żółte ...
posadziłem je łącznie z szachownicą perską i te również wszystkie się wykluły....
Moja biedulka ma już dobrze powyżej metra (kwiatki będzie miała tylko cztery), ale tak dzielnie przebija się przez krzaki...
pozdrawiam Renata Pod Jesionem cz.5 ,czyli: akt V dramatu!
Ciągle marzę, że w tym roku uporządkuję mój ogród. (nowy rok - już szósty - nowa nadzieja )Nadzieja umiera ostatnia...