Basiu, ta odmiana u mnie należy do tych szybko rosnacych. Sadzonka zakupiona wiosną, co prawda ze sporym systemem korzeniowym zakwitła tego samego roku. Miała tylko 1 pęd. W następnym roku była to już kilkupędowa sadzonka, dość pokaźna kępa, z szerokimi liśćmi i wieloma pędami kwiatowymi. Gdy jedne przekwitały, roślina zawiązywała nowe pędy. W sumie jej kwitnienie trwało dość długo w porównaniu z innymi. Wydaje mi się, że to jedna z wartościowszych odmian pod względem obfitości i długości kwitnienia. Nie wiem jak zachowuje się u raistanda..bobi pisze:Grażyno, raistand, jakim wigorem może pochwalić się odmiana Always Afternoon? Jak szybko się rozrasta i jaką ma "chęć" do tworzenia pędów kwiatowych?
Zauważyłam, że niektóre odmiany bez dużej ilości słońca, szczególnie tego wczesnorannego, przedpołudniowego i południowego, bardzo opornie tworzą pędy kwiatowe. Dla mnie taki jest Kwanso.
U mnie wszystkie liliowce rosną na tzw.patelni- od rana do wieczora słońce, słońce, słońce, zero cienia, no i piach jak na plaży. Warunki iście kalifornijskie, tylko sporo wody potrzeba. Widzę, że w tym roku, już 3 letnie rośliny zawiązały spore ilości pędów kwiatowych. Nie wiem, czy to kwestia pogody, warunków u mnie, czy cecha tych odmian, ale będzie czym oczy cieszyć.
W warunkach ograniczonego nasłonecznienia trzeba liczyć się z mniej obfitym kwitnieniem. Posadziłam jesienią te nieodmianowe w takich różnych miejscach ogrodu, gdzie nasłonecznienie jest zróżnicowane, sprawdzimy gdy zakwitną. Wtedy można będzie określić, czy ma to wpływ i jak istotny.
A teraz kilka fotek liliowców kwitnących z ostatnich dni.





