
Początki mojego fiołkowego fioła
- Zenia
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4871
- Od: 6 wrz 2007, o 20:35
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Wielkopolska
Witaj Danusiu. Dziś na spokojnie pooglądałam twoje kwiatuszki jeszcze raz. Już kiedyś to robiłam. Przyznać trzeba że masz już niezłą kolekcję pięknych fiołków. Ja ciągle ..ukorzeniające, i nie wiadomo jakie. Nie mam nawet co pokazać. Także jak ty, gustuję w kwiatach o listkach dwukolorowych. Niestety, teraz taka pora że te nasze kwiatki śpią nie dając nam za wiele radości. Tak więc oby do wiosny. 

- ktoś
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4525
- Od: 11 lis 2008, o 10:15
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Głogów
Dziękuję wszystkim za odwiedziny . A teraz poszaleję , bo mam troszkę więcej czasu i nieskrępowany dostęp do komputera :P
Dzisiejsze zdobycze z Cast... , przecenione .
Nie będę pisała po ile , aby nie wzruszać nikomu nerwów

CHLOROPHYTUM

sponiewierany nieco ALOE HUMILIS

to jakies sukulenty bez nazwy za to z ostrzeżeniem ,że nie powinnam ich zjeść

czyżby grubosz ???
A te rośliny już jakiś czas mieszkają ze mną

SZEFLERA ( 5 lat ) a za nią DRACENA ze śmietnika w wieżowcu ( osobiscie wyciągałam ze śmieci
)

CTENANTHE PILOSA ??miesiąc temu nabyłam ją po przecenie z 4 listkami

Czy to jakać dracena ?? Zrobiła mi niespodziankę i okazało się ,że ma pąka


( na zdjęciu jest zakurzona , ale w trakcie wgrywania fotosika została wykąpana)
i moje hippeastrum

Dzisiejsze zdobycze z Cast... , przecenione .
Nie będę pisała po ile , aby nie wzruszać nikomu nerwów


CHLOROPHYTUM

sponiewierany nieco ALOE HUMILIS


to jakies sukulenty bez nazwy za to z ostrzeżeniem ,że nie powinnam ich zjeść


czyżby grubosz ???
A te rośliny już jakiś czas mieszkają ze mną

SZEFLERA ( 5 lat ) a za nią DRACENA ze śmietnika w wieżowcu ( osobiscie wyciągałam ze śmieci


CTENANTHE PILOSA ??miesiąc temu nabyłam ją po przecenie z 4 listkami


Czy to jakać dracena ?? Zrobiła mi niespodziankę i okazało się ,że ma pąka



( na zdjęciu jest zakurzona , ale w trakcie wgrywania fotosika została wykąpana)
i moje hippeastrum



Ale masz piękne roślinki. Jak zobaczyłam szeflerę to mi dosłownie szczęka opadła. Kwitnąca dracena- cudo. Ja też mam taką i jestem w trakcie jej odmładzania 

Moje roślinki
Karolina
Karolina
- krzysiek86
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6274
- Od: 15 maja 2008, o 20:29
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Katowice
- Kontakt:
- ktoś
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4525
- Od: 11 lis 2008, o 10:15
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Głogów
Agnieszko , dziękuję za rozpoznanie , ja z tego jestem zielona
Krzysiu jeszcze są kawałki podłogi i całe dwie ściany wolne , a potem pójdzie piętrowa , jak w ogrodzie
Zeniu ,Caro Anoli - nic tej szeflerce nie robię , tylko podlewam , ( do zdjecia umyłam ), sama się dziwię , że liście są od samego dołu
Gdyby nie to forum , i Wasze rośliny , które namiętnie oglądam , na swoje nie zwróciłabym uwagi , bo pokojowymi mało się interesowałam .Ot , spodobało się coś w sklepie , najlepiej żeby było przecenione i przynosiłam do domu , a potem tylko podlewałam .
A teraz okazuje się ,że mam nawet sporo i różnych
Jestem autentycznie mile zaskoczona .( wybaczcie to moje samouwielbienie - to chwilowe
)
A teraz kwiatki z innej beczki

SĄSIADKA - nie mój kot , ale stołuje się u mnie i nocuje w mroźne noce

LALECZKA - mama i rodzeństwo nie żyją , a ta mała jako pięciodniowy kotek tak mocno czepiała się pazurkami życia ,że kupiłam specjalne mleko , buteleczki , nastawiałam budzik i karmiłam ,masowałam , zmieniałam wodę w butelkach aby zawsze były ciepłe . No i teraz kotusia ma już pół roku .A rozpieszczonaaaa

ZUZIA - moja, ma 8 lat , pomagała mi opiekowac się Laleczką , ale dopiero po miesiącu , wcześniej syczała na maleństwo .

BURASEK -nie mój kot . Przyszedł nie wiadomo skąd i został . przez 4 lata spał w budkach ze słomą , które porozstawiałam pod domem , w tym roku wchodzi do domu i idzie spać do pralni .
Brakuje jeszcze PIMPUSIA , który jest bratem Zuzi . Wygląda tak jak się nazywa , krótkie łapki , czarny grubasek z wyjątkowo okragłymi oczkami .

Krzysiu jeszcze są kawałki podłogi i całe dwie ściany wolne , a potem pójdzie piętrowa , jak w ogrodzie



Zeniu ,Caro Anoli - nic tej szeflerce nie robię , tylko podlewam , ( do zdjecia umyłam ), sama się dziwię , że liście są od samego dołu

Gdyby nie to forum , i Wasze rośliny , które namiętnie oglądam , na swoje nie zwróciłabym uwagi , bo pokojowymi mało się interesowałam .Ot , spodobało się coś w sklepie , najlepiej żeby było przecenione i przynosiłam do domu , a potem tylko podlewałam .
A teraz okazuje się ,że mam nawet sporo i różnych


A teraz kwiatki z innej beczki

SĄSIADKA - nie mój kot , ale stołuje się u mnie i nocuje w mroźne noce


LALECZKA - mama i rodzeństwo nie żyją , a ta mała jako pięciodniowy kotek tak mocno czepiała się pazurkami życia ,że kupiłam specjalne mleko , buteleczki , nastawiałam budzik i karmiłam ,masowałam , zmieniałam wodę w butelkach aby zawsze były ciepłe . No i teraz kotusia ma już pół roku .A rozpieszczonaaaa


ZUZIA - moja, ma 8 lat , pomagała mi opiekowac się Laleczką , ale dopiero po miesiącu , wcześniej syczała na maleństwo .

BURASEK -nie mój kot . Przyszedł nie wiadomo skąd i został . przez 4 lata spał w budkach ze słomą , które porozstawiałam pod domem , w tym roku wchodzi do domu i idzie spać do pralni .
Brakuje jeszcze PIMPUSIA , który jest bratem Zuzi . Wygląda tak jak się nazywa , krótkie łapki , czarny grubasek z wyjątkowo okragłymi oczkami .
- Zenia
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4871
- Od: 6 wrz 2007, o 20:35
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Wielkopolska
Bardzo ładne te twoje kotusie. Swego czasu córka przyprowadziła do domu także kotusia...rzekomo za nią sam szedł. Nie chciałam się zgodzić na pozostawienie go w domu. Ale dzieci jak to dzieci...płacz że zimno na dworze itd. Zgodziłam się, myśląc że wstanę rano i go wypuszczę. Zrobiłam mu posłanie w łazience. Rano zaglądam...z jednego kotusia zrobiło się cztery. No w takiej sytuacji nie mogłam już mamy z młodymi wypuścić. Były u mnie dwa miesiące. Potem mama odeszła sama...dwa znalazły inny dom, a jednego uległam i został. Był z nami przez 17 lat. Niestety rok temu musieliśmy go uśpić. Nie obyło się bez łez..dlatego postanowiłam że już nigdy żadnego zwierzaka. Gdy jednak patrzę na te piękne kotusie..przypomina mi się moja i bierze mnie znowu chęć...nie wiem jak długo wytrzymam w swym postanowieniu. 

- ktoś
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4525
- Od: 11 lis 2008, o 10:15
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Głogów
AGNESS - witam serdecznie
Zeniu- nie wiedziałaś ,że na stratę jednego kotka lekarstwem jest drugi kot ? Tak powiedział do mnie znajomy bardzo dawno temu , gdy odszedł od nas nasz pierwszy pies.
Miał rację .
Mój pierwszy kot przyniesiony prze syna też miał tylko przeczekać u nas te największe mrozy i został naście lat .A potem to już poszła lawina . W porywach , w bloku , pierwsze piętro, 3 pokoje miałam i 8 kotów , bo trzeba było leczyć te z działki i tak zostały . Pomieszkały jeszcze 4 lata ze mną w domu z ogródkiem i odeszły .
Ale jak widać - próżni nie ma.
Jest i PIMPUŚ.

Każdy , kto go zobaczy , to zaraz sie uśmiecha , bo to bardzo grubiutki i na krótkich łapkach kot .
Zeniu- nie wiedziałaś ,że na stratę jednego kotka lekarstwem jest drugi kot ? Tak powiedział do mnie znajomy bardzo dawno temu , gdy odszedł od nas nasz pierwszy pies.
Miał rację .
Mój pierwszy kot przyniesiony prze syna też miał tylko przeczekać u nas te największe mrozy i został naście lat .A potem to już poszła lawina . W porywach , w bloku , pierwsze piętro, 3 pokoje miałam i 8 kotów , bo trzeba było leczyć te z działki i tak zostały . Pomieszkały jeszcze 4 lata ze mną w domu z ogródkiem i odeszły .
Ale jak widać - próżni nie ma.
Jest i PIMPUŚ.

Każdy , kto go zobaczy , to zaraz sie uśmiecha , bo to bardzo grubiutki i na krótkich łapkach kot .