

Miałem jeszcze kilka lat temu wspaniałego psa - jamnika szorstkowłosego - Maksia. Ponieważ na działce każda roślina za wyjątkiem dużych drzew była dla niego potencjalnym obiektem zainteresowania, który potrafił podkopać i wyrwać z korzeniami, to często profilaktycznie był wstawiany do kojca ( myśmy spokojnie wtedy mogli robić swoje ). Piesek był bardzo nieszczęśliwy i prawie cały czas płakał, jaka kara go spotkała. Trwało to dość długo, aż postanowiłem zaeksperymentować i wyznaczyłem mu dość duży obszar działki, na którym mógł swobodnie biegać i kopać z zakazem przechodzenia do innej części działki. Sam jestem do dzisiaj ciekawy jak to zrozumiał. Otóż pokazałem mu 1 drzewo i idąc do drugiego zamykającego obszar przeznaczony dla niego mówiłem linia. Może ze 3 razy powtórzyłem uczenie mojego pieska, z tym że jak był po niewłaściwej stronie brałem go na ręce i przekładałem na drugą stronę tej wirtualnej granicy mówiąc linia. Zaczął biegać po swoim obszarze, ale jak przestępował zakazaną granicę, to kategorycznie mówiłem linia i może 3 razy musiałem zaprowadzić go na jego terytorium. Jak widziałem w dniu eksperymentowania, że biegnie do mnie, to wystarczyło krzyknąć linia, a piesek sam się cofał. Zrozumiał o co mi chodzi. Przez następne lata miałem spokój z pilnowaniem grządek, malin i innych krzaków. Maksiu natomiast potrafił całymi godzinami kopać na swoim terenie dziury, tak ze przy koszeniu trawy musiałem uważać, aby nie skręcić nogi na "efektach" jego pracy. Myśmy byli zadowoleni i piesek też. Niestety odszedł od nas do krainy wiecznych łowów mając 12 lat i pozostała tylko pamięć o nim.Amee pisze:Kochani !
Czy macie jakieś sprawdzone metody na to ,by pies nie niszczył roślin i krzewów ]
WitajJanuszKR pisze:Jeżeli pomysł sie podoba, to tak wyglądał współautor eksperymentu z linią. Maksio miał wtedy 11 lat.
Panie i Panowie, tniemy zbędne cytaty, zdjęcie jest piętro wyżej... Nalewka
O ile się nie mylę to pies nie widzi tego pomarańczowego koloruNalewka pisze:Koleżanka użyła cienkiej wściekle pomarańczowej włóczki do ogrodzenia swoich rabatek, a właściwie do odgrodzenia terenu przeznaczonego dla psów od reszty ogrodu.
Mój pies by stwierdził "ok!" po czym zacząłby się pod tym czołgać ;DKoleżanka użyła cienkiej wściekle pomarańczowej włóczki do ogrodzenia swoich rabatek, a właściwie do odgrodzenia terenu przeznaczonego dla psów od reszty ogrodu. Jedna linia pojedynczej nitki przeciągniętej między drzewami i płotem na wysokości psiego nosa i krótka nauka, że przez to się nie skacze - wystarczyło
11 lat to piesek miał na zdjęciu. Może niezbyt jasno to opisałem. Jak miał 3 lata to nauczył się przebywać tylko na "swoim" terytorium bez przekraczania linii. Jamniki szorstkowłose są z wyglądu i zachowania bardzo przyjazne prawie dla wszystkich, aż do czasu jak poczują trop. Ponieważ są psami myśliwskimi przystosowanymi do wchodzenia do i kopania nor, to trzeba uważać, aby w tej swojej "pracy" nie zostały zasypane i ciężko je od tropu odciągnąć. Wszystko co spotykają podczas kopania starają się usunąć i wbrew pozorom ważąc ok 11-12 kg są dość silne, aby podkopać nawet drzewko.Amee pisze:aż trudno uwierzyć w jego złe uczynki ! Skoro jednak Tobie się udało z 11-latkiem to może i u mnie nic straconego ?