goni@k pisze:Kolekcje śnieżki i raistanda są powalające .
Napiszcie tylko czy jakoś zasilacie swoje rośliny ,a jeśli tak to czym ?
Ja swoich jakoś specjalnie nie zasilam. Wiosną podsypuję nieco osmocote, bo niestety ale ziemia u mnie jest bardzo ale to bardzo kiepska. Właściwie liliowce to jedyne kwiaty jakie się udają (No jeszcze aksamitki sobie radzą.)
śnieżka pisze:U mnie z glebą jeszcze gorzej, jak durszlak, a w upały plaża, ale swoich zbytnio nie rozpieszczam, wiosną tylko wieloskładnikowy- jaki akurat jest pod ręką i to wszystko. Liliowce nie lubią przenawożenia, szczególnie azotowego, za to potas i fosfor chętnie, ale bez przesady.
Dla mnie to bardzo pocieszające jako,że dysponuję piaskiem kl V (tylko część rabat ma nawieziona lepszą ziemię )
Fajnie ,że mimo słabej gleby można cieszyć się widokiem takich piękności bez większych zabiegów.
Część moich liliowców rośnie na tychże piaseczkach i na dodatek w wystawie południowej .
W sezonie dam znać jak sobie radzą
goni@k pisze: Napiszcie tylko czy jakoś zasilacie swoje rośliny ,a jeśli tak to czym ?
Moje liliowce nie są tak oszałamiające jak @śnieżki lub @raistanda, lecz są ładnie rozrośnięte i bardzo cieszy mnie ich obfite kwitnienie. Traktuję je granulowanym obornikiem ... na przełomie marca i kwietnia, i później w połowie maja, a potem tylko woda i słońce
Mój tez podobnawy kolorystycznie do liliowca na pierwszym planie u Bobi , tylko kształt płatków jednak chyba inny. To jest u mnie liliowiec , który ma najmniejszą główkę (kwiat).
niektóre są tak do siebie podobne, że trudno je rozróżnić. przynajmniej dla mnie, bo znawcy i miłośnicy tych kwiatów na pewno nie mają z tym większych problemów
To ja chyba też takiego mam. Chyba zgrzesze ale mam go dosyć !!! tak się rozrósł że już nie wiem co mam z nim robić. Jak go nabyłam był mały i nie pozorny a teraz...
asiula pisze:To ja chyba też takiego mam. Chyba zgrzesze ale mam go dosyć !!! tak się rozrósł że już nie wiem co mam z nim robić. Jak go nabyłam był mały i nie pozorny a teraz...
Przesadzanie/rozsadzanie solidnie rozrośniętego liliowca to spore wyzwanie.
@ asiula
On doskonale znosi obcinanie liści.Po przekwitnieciu obcinasz go do ziemi i masz miejsce , by inne rosliny pokazały jakie sa piekne. Ja tak robie. Te liście mu pózniej odrastaja i jest w porzadku wszystko.
masz racje też tak robie z liliowcami i irysami, ale te tak dają się we znaki że "nie ma przebacz" na wiosnę część do wykopania, chyba że znajdzie się na nie jakiś amator
Witajcie.
Ja też jestem miłośniczką liliowców o czym niektórzy z was już wiedzą. Część z nich zobaczycie tutaj. http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... &start=256
W tym roku też zrobiłam małe zakupy mam nadzieję, że spełni się moje marzenie i powstanie liliowcowa łączka. W tej chwili mam już 30 odmian. Jak na łączkę to myślę, że wystarczy Za dwa , trzy lata kiedy kępy się rozrosną moje marzenie zostanie spełnione a potem pozostanie mi tylko podziwiać i wąchać.