Wiem, że to dopiero luty, ale aura już wiosenna, tylko słońce nie może się przebić przez chmury.
Wandziu jestem odważna i tnę wcześnie hortensje bukietowe. Pewnie gdyby raz podmarzły, byłabym ostrożniejsza.

Nigdy się to nie zdarzyło, więc nie mam dylematu.
Z chryzantem się bardzo cieszę, będą jesienne kwiaty bez pracy.
Przycięłam też ostnice i turzyce, szybko wyschły podczas dwu słonecznych dni. Miskanty muszą czekać na dobre wyschnięcie, ponieważ tniemy piłą do żywopłotu. Mokre dołem się strzępią i musiałabym docinać ręcznie.
Gosiu u mnie kora trochę chroni korzenie bylin, ale też nie czyszczę jeszcze rabat.
Czekam na ciepło, nie pracuję jak zimno.
Halszko kilka irysów Katherines Gold, które ocalały po zakładaniu trawnika, kwitnie.
Cieszy mnie, że Twoja limonkowa chryzantema też przetrwała.

Jak będzie większy mróz okryję donicami produkcyjnymi. Mam duże do pomidorów, łatwo je użyć.
Dzisiaj widziałam kilkanaście gili. Taka ciemnica, że o zdjęciu nie ma mowy.
