Trzymam kciuki, żeby były żywe
Na początku, jak są młode, są bardziej wrażliwe na mróz. W gruncie byłyby mniej narażone na przemarznięcie.
Ja też kiedyś myślałam, że mają się tak owijać wokół podpory i moja pstrolistna się okręciła. Na szczęście niezbyt mocno.
Teraz zresztą sama okręciłam Adama (tak ze dwa razy), bo siedzi w cieniu garażu i ciągle opada w dół, przez co dość rachitycznie rośnie. Liczę na to, że jak wyjdzie do słońca, to zacznie wyglądać lepiej. Tym bardziej, że to właśnie męskie rośliny mają najładniej przebarwiające się liście.
Jak będziesz przeglądał i ciął, to je delikatnie odwiń z tego, wokół czego się owinęły i przypnij na prosto, jak radzi prof Latocha. Ja swoje właśnie tak odwinęłam, nie było trudno. Jedna i tak miała podmarzniętą końcówkę, więc trzeba było to usunąć.