Niestety z tego szczepienia nici. Pozamierało wszystko i zdjęliśmy to. Ale nie poddam sie tak łatwo i na następny rok spróbuję znowu. W tym czasie sobie przygoruje materiał ( podkładki i odmiany).Foxowa pisze:U mnie chyba nadziei nie ma - po szczepieniu wypuściły pąki ale było snieżnie i pąki zamarły. Zostawiam to jeszcze ale wiem że się może nie udać.
Szczepienie drzew i krzewów owocowych - cz. 4
- Foxowa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4803
- Od: 11 kwie 2017, o 06:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Krk/BB
Re: Szczepienie drzew i krzewów owocowych - cz. III
- leszkat76
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3002
- Od: 13 gru 2020, o 14:12
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Podlasie okolice Białegostoku
Re: Szczepienie drzew i krzewów owocowych - cz. 4
Dla mnie wyleciało jedno szczepienie , okazało się, że gałązka z podkładki
przemarzła.W jednym zaczął ruszać pąk szczytowy i nagle obsechł .
Reszta jeszcze nie rusza ale wygląda na żywe, bo przycięłam delikatnie
żeby trochę skrócić i w środku były zielone i mokre.Więc czekam.
przemarzła.W jednym zaczął ruszać pąk szczytowy i nagle obsechł .
Reszta jeszcze nie rusza ale wygląda na żywe, bo przycięłam delikatnie
żeby trochę skrócić i w środku były zielone i mokre.Więc czekam.

-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 669
- Od: 12 lis 2019, o 10:27
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Włocławek, Kujawsko-pomorskie
Re: Szczepienie drzew i krzewów owocowych - cz. 4
Nie ma co jeszcze skreślać szczepień. U mnie na gruszy Generał Leclerk zaszczepiłem 3 inne odmiany.
Jedno szczepienie ładnie się rozwijało a 2 nie dawało znaków życia. Dzisiaj jednak czekała na mnie niespodzianka bo te dwa też zaczęły wypuszczać liście
Jedno szczepienie ładnie się rozwijało a 2 nie dawało znaków życia. Dzisiaj jednak czekała na mnie niespodzianka bo te dwa też zaczęły wypuszczać liście

Pozdrawiam Paweł
Re: Szczepienie drzew i krzewów owocowych - cz. 4
A ja czytając to forum nigdzie nie widziałem wpisu o tym aby przed szczepieniem zrazy namoczyć. A to może mieć znaczenie.
-
- Przyjaciel Forum - silver
- Posty: 683
- Od: 25 mar 2013, o 19:28
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Okolice Częstochowy
Re: Szczepienie drzew i krzewów owocowych - cz. 4
Ja pisałem, ale już dawno. Nawet polecam moczyć w letniej wodzie z dodatkiem gałazki wierzby przez 24 h
per aspera ad astra
- leszkat76
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3002
- Od: 13 gru 2020, o 14:12
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Podlasie okolice Białegostoku
Re: Szczepienie drzew i krzewów owocowych - cz. 4
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3756
- Od: 10 kwie 2016, o 20:40
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Ropica k. Gorlic
Re: Szczepienie drzew i krzewów owocowych - cz. 4
Rosynant niestety moje szczepienie poszło dość marnie, zrosły się jedynie Rossynant i czereśnia biała w liczbie sztuk 1 każde
Choć że tak powiem obydwa szczepy mają po 4 listki, ale zyją, za niedługo trzeba będzie przeciąć miejsce obwiązania, może wtedy ruszą lepiej.
amatorroli jak funtówki? namura,MrKsawery jak poszło szczepienie?

amatorroli jak funtówki? namura,MrKsawery jak poszło szczepienie?
-
- 200p
- Posty: 333
- Od: 8 lip 2008, o 13:39
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pojezierze Chełmińskie
Re: Szczepienie drzew i krzewów owocowych - cz. 4
W związku z ,, głupim szczęściem nowicjusza" , gdyż w ramach akcji ratowania starej jabłonki po raz pierwszy wziąłem się za szczepienie, i na założone dwa patyki metodą na stosowanie podjęły wzrost oby dwa. Pędy wyrosłe z oczek maja już około 10 cm długości, więc chyba powinno być wszystko w porządku. Ale teraz mam pytanie, aby nie spartolić sprawy. Kiedy można zdjąć paski zaciskowe? Czytałem gdzieś, że robi się to na przełomie września i października. Boję się że jak będę tak długo czekał to ,,uduszę" zraza.
Pozdrawiam Jarek
-
- Przyjaciel Forum - silver
- Posty: 683
- Od: 25 mar 2013, o 19:28
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Okolice Częstochowy
Re: Szczepienie drzew i krzewów owocowych - cz. 4
Ja opaskę przecinam i zostawiam, po 15 sierpnia
per aspera ad astra
-
- 200p
- Posty: 490
- Od: 24 wrz 2020, o 20:56
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: ciut nad Kalwarią Zebrzydowską
Re: Szczepienie drzew i krzewów owocowych - cz. 4
Pośpiech niewskazany.
Zraz może bujnie rosnąć mimo że zrostu może być jeszcze mało co, lub słaby. Kiedyś np. odwinąłem późnym latem bo właśnie grubło i owijka dusiła, a okazało się że zrosło na 1/3 może długości... no i zawijałem na powrót.
Dla pocieszenia, gdyby ktoś-coś: zraz o którym zapomniałem - a na mocnym starym drzewie doszczepiony - zauważyłęm następnego roku; a może i po dwu to było?
Pęd zgrubł ponad dwukrotnie, tj. ponad i pod... owijkę siłą wyszarpywałem ze szczeliny...
i rośnie do dziś ładna nowa korona
Kamilu: czyli to co ciekawsze a niepowtarzalne już masz!
A szczepienie podkłądek normalnie rosnących chyba łatwiej się udaje, nie tak krytyczna ta sprawność czy szybkość zrostu; można sobie przecie wysadzić podkłądki w pole na miejsce, albo do doniczek jesienią, niech się wpierw zakorzenią, silniejsze potem, lepiej wodę dostarczają, może zraz dłużej przeżyje.
Tak sobie myślę, bo nie wiem jak wiedza fachowa o tem, ale mnie się sprawdza. Ostatnio sadzam w grządkę przypadkowe siewki znajdy i naszczepiam byle co, bo to z zabytkowych drzew zrazy są nędzne, lub gałązki obcinane z kupionych okulantów na karłach. Oczywiście obcinane są te gorsze...
A jednak większość wychodzi.
Zraz może bujnie rosnąć mimo że zrostu może być jeszcze mało co, lub słaby. Kiedyś np. odwinąłem późnym latem bo właśnie grubło i owijka dusiła, a okazało się że zrosło na 1/3 może długości... no i zawijałem na powrót.
Dla pocieszenia, gdyby ktoś-coś: zraz o którym zapomniałem - a na mocnym starym drzewie doszczepiony - zauważyłęm następnego roku; a może i po dwu to było?

Pęd zgrubł ponad dwukrotnie, tj. ponad i pod... owijkę siłą wyszarpywałem ze szczeliny...
i rośnie do dziś ładna nowa korona

Kamilu: czyli to co ciekawsze a niepowtarzalne już masz!

A szczepienie podkłądek normalnie rosnących chyba łatwiej się udaje, nie tak krytyczna ta sprawność czy szybkość zrostu; można sobie przecie wysadzić podkłądki w pole na miejsce, albo do doniczek jesienią, niech się wpierw zakorzenią, silniejsze potem, lepiej wodę dostarczają, może zraz dłużej przeżyje.
Tak sobie myślę, bo nie wiem jak wiedza fachowa o tem, ale mnie się sprawdza. Ostatnio sadzam w grządkę przypadkowe siewki znajdy i naszczepiam byle co, bo to z zabytkowych drzew zrazy są nędzne, lub gałązki obcinane z kupionych okulantów na karłach. Oczywiście obcinane są te gorsze...
A jednak większość wychodzi.

-
- 200p
- Posty: 459
- Od: 3 lis 2017, o 15:07
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Kędzierzyn -koźle
Re: Szczepienie drzew i krzewów owocowych - cz. 4
Na jabłoniach u mnie 100 procent przyjęć , próbowałem ze śliwami ale z nimi 100 procent porażki.
Przepraszam za moją pisownię ale nie jestem czystym Polakiem i mam trudności.
- leszkat76
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3002
- Od: 13 gru 2020, o 14:12
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Podlasie okolice Białegostoku
Re: Szczepienie drzew i krzewów owocowych - cz. 4
-
- 200p
- Posty: 490
- Od: 24 wrz 2020, o 20:56
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: ciut nad Kalwarią Zebrzydowską
Re: Szczepienie drzew i krzewów owocowych - cz. 4
Poskracałbym tę koronę mocno, ale zostawił, zraz jeszcze niepewnie wygląda; tj. przyciąć pędy o pół czy 3/4, albo można tylko uszczknąć zielone przyrosty, to pobudzi nowy wzrost na całym, także na zrazie.
Miejmy nadzieję.
Bo po prawdzie zraz przyjęty raczej wygląda tak:

Nawiasem - tak się kiedyś robiło silne drzewa, z koroną ze zrazu od razu. Na solidną siewkę dość wysoko (do metra, albo jak się komu podoba) zakładało solidny też zraz na pięć oczek, względnie oszczędnościowo trzy. Pozwala to skrócić czekanie na owoce o dwa lata, w stosunku do niskich szczepień. No i ten pień antonówkowy odporny i zdrowy.
Wadą natomiast rozprowadzenie korony na kilka konarów z jednego punktu, kotłowo - zamiast rozłożenia konarów na pniu w odstępach - na starość takie połączenie okazuje się słabe, podatne na rozdarcie czy zakażenie. Poprowadzić dalej przewodnik z górnego pąka warto.
Lecz ostatecznie nic nie trwa wiecznie, a i tak może przeżyć właściciela
Miejmy nadzieję.
Bo po prawdzie zraz przyjęty raczej wygląda tak:


Nawiasem - tak się kiedyś robiło silne drzewa, z koroną ze zrazu od razu. Na solidną siewkę dość wysoko (do metra, albo jak się komu podoba) zakładało solidny też zraz na pięć oczek, względnie oszczędnościowo trzy. Pozwala to skrócić czekanie na owoce o dwa lata, w stosunku do niskich szczepień. No i ten pień antonówkowy odporny i zdrowy.
Wadą natomiast rozprowadzenie korony na kilka konarów z jednego punktu, kotłowo - zamiast rozłożenia konarów na pniu w odstępach - na starość takie połączenie okazuje się słabe, podatne na rozdarcie czy zakażenie. Poprowadzić dalej przewodnik z górnego pąka warto.
Lecz ostatecznie nic nie trwa wiecznie, a i tak może przeżyć właściciela

- leszkat76
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3002
- Od: 13 gru 2020, o 14:12
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Podlasie okolice Białegostoku
Re: Szczepienie drzew i krzewów owocowych - cz. 4
ROSYNANT obszczyknęłam zielone przyrosty w koronie.
Listek z dnia na dzień coraz większy więc mam nadzieję, że szczepienie
się przyjęło. Nie wiem co robię nie tak, że mi tak słabo to wychodzi.
Popróbuję jeszcze oczkowania letniego.Mam jeszcze jedną sporą siewkę
i chcę zaszczepić na niej Jamesa Grieve.Mam go koło domu a potrzebny
mi na zapylacz do jabłonek na polu.Nie chcę go kupować drugi raz.
Mam zamiar tam wsadzić Wealthy ale ta jest naprzemienna.
Zastanawiam się jeszcze czy Novamac będzie ją zapylał bo to przecież
krzyżówka Macintosh i Jonatana które ją zapylają . W każdym razie muszę
zaszczepić tego Jamesa.
Novamaca chcę kupić bo ponoć jest parchoodporny.
Mam tam na polu Early Geneve , ledwo co posadzona a już parchata.
Żadnych więcej chorowitych

Listek z dnia na dzień coraz większy więc mam nadzieję, że szczepienie
się przyjęło. Nie wiem co robię nie tak, że mi tak słabo to wychodzi.
Popróbuję jeszcze oczkowania letniego.Mam jeszcze jedną sporą siewkę
i chcę zaszczepić na niej Jamesa Grieve.Mam go koło domu a potrzebny
mi na zapylacz do jabłonek na polu.Nie chcę go kupować drugi raz.
Mam zamiar tam wsadzić Wealthy ale ta jest naprzemienna.
Zastanawiam się jeszcze czy Novamac będzie ją zapylał bo to przecież
krzyżówka Macintosh i Jonatana które ją zapylają . W każdym razie muszę
zaszczepić tego Jamesa.
Novamaca chcę kupić bo ponoć jest parchoodporny.
Mam tam na polu Early Geneve , ledwo co posadzona a już parchata.
Żadnych więcej chorowitych



