
Hejka
Weekend za nami, u mnie na plusie temperatury do dziś (-3 w nocy było) ale prognozy mówią o kolejnych na plusie

Kołowrotek... Dziękuję za pochwały twórczych zdolności
Lucynko - tak, cuda nie widy

Szczególnie, jak Staś przypomnie sobie, że ma plakat NA JUTRO

Poupychane precjoza. Na kompleksie są codzienne dyżury nocno-pilnowacze ( biorą je ci, co mają kominki, albo stali mieszkańcy działek ( około 20 posesji) Ja muszę zapłacić za to pilnowanie, bo każdemu do marca 3 dyżury przypadają, a nie porwę się na nocowanie w nieogrzewanym domku

szczególnie, że woda tylko na zewnątrz, łopata zamiast ubikacji a rano do roboty.. Słoneczko było w sobotę i dziś tez zaświeciło
Iguś - poowijam je tylko. Brak styropianu. Sens kolaży nadzorowany, bo byłaby wolna amerykanka
Kasiu - ogrodowe i pnąca jedna. Czekam na te minusy

Dziś dopiero coś się wykluło, ale jutro już plus. Przesunęłam okrywanie na następny weekend. Muszą im okrywy z liści wystarczyć
Agniesiu - oj tak, czuję się, jakbym znów podstawówkę zaliczała

A niech w pupę zimno będzie, ale nie będę nią świecić

Grill przewieziony do piwnicy i upchnięty nogami, bo już full. Kolejna rzecz do posprzątania
Martuś - wybacz, pomroczność jasna mi oczy bielmem przykryła

Prześliczna

Czyli nie tnę, bo ogrodowa

Nie wysiliłam się w weekend zbytnio. Odroczone manewry
Ewelinko - dojście z buta było kluczowe, stąd cena i jakość. Poza Bydgoszczą miałabym inne realia. Ale taki kawałek ziemi, do którego trzeba dojechać już mam.

70 km od Bydzi nad jeziorem. Mogę CI trochę plakatów przesłać, jak coś
Dorotko -

Dziękuję
Wandziu - te płytki zamienię na COŚ innego z czasem. Pod kupkami kryją się piwonie, tulipany i krokusy
Iwonko - skoro bajzelek jest normą, nie będę z nim walczyć
Alicjo - nie wiem, czy z zapałem mojego małża toaleta powstanie w 2020

Ale będę NACISKAĆ

Są różne formu perswazji
Iwonko - goń króliczka!

Taaa, anielica z diabłem pod skórą

Podfruwajka!

Ależ to pomówienia są

Faktycznie, jestem na etapie zapychania pustego miejsca
Marysiu - zapamiętują, fakt

Ze sławojką też byłabym za pan brat

O wiosennych już wiem. Mama się pospieszyła i odkryła, i nie kwitły jej wcale..
No cóż, jak już pisałam. Na działkę przybyłam, zobaczyłam i nic właściwie nie zrobiłam..Veni, vidi, niente zrobieni. Popodglądałam bardziej doswiadczone sąsiadki, a u nich NIC nie okryte. Zostawiłam sprawę do nastepnegp weekendu, liście kołderki robią na obecne warunki.

Miaałam zajęcie uczenia się ze Stasiem o Polsce szlacheckiej, odmiennych częściach mowy, grze ""cicha noc" na flecie, mnożeniu i dzieleniu ułamków..itd., itp.
Ze zdjęć mogę wam pokazać Lariusza, który ozdrowiony zrobił się strasznie tulaśny i udaje kanapową chihuahuę:
Moje nowe literatury

:
Oraz..
Mamusine hektary gotowe na uderzenie wschodniej zimy
Bo zwykle bywa tam tak

:
A jakby ktoś chciał podziwić mój prezent na 40-te urodziny, to proszę

CZ-75 wersja ASG:
