

Te orliczki to miniaturki kupione już kwitnące. Śliczne są takie maluszki


Ewuś, każde zakupy cieszą ogromnie, nie tylko te roślinne




Aniu, myślę, że mój eM w ten sposób głuszy wyrzuty sumienia, że ze mną nie jeździ na działkę

Trawniki strasznie nam zarastają mchem, szczególnie tam, gdzie jest więcej cienia. Przez jakiś czas będzie wyglądał lepiej, ale wiadomo, że nie na zawsze


Maryniu, to taki szemrany odpoczynek. Nie dostałam urlopu, tylko wolne. Później będę musiała wszystko odrobić i szybko zapomnę, że odpoczęłam. W ten sposób pracodawca próbuje zamaskować brak personelu, ale przecież wiadomo, że na dłuższą metę tak się nie da

Mam nadzieję, że jeszcze kilka tulipanków na mnie zaczeka. W pąkach jet jeszcze Brooklyn, chciałabym go zobaczyć, bo w tamtym roku nie zaszczycił mnie kwitnieniem. Dziękuję


Ewlelinko, czasu mam tak mało, że ciągle nie mogę obrobić swojej niewielkiej działeczki. Najczęściej jadę po nocnym dyżurze i mimo, że staram się coś zrobić, to ciągle jestem do tyłu. Jak już wszystko posadzę, co mam do posadzenia, to będę mogła trochę zwolnić, a to już przecież niedługo

Na swoje doniczki z sadzonkami patrzę z niepokojem, chyba będę musiała ponownie wziąć kilka dni urlopu, żeby wyrobić się z sadzeniem. Szczególnie, że jak wiadomo, najwięcej czau zajmuje znalezienie miejsca


Jagno, na mojej głównej różance również przybywa roślin towarzyszących różom. Sama przyznasz, że niektóre są wprost stworzone do roli dam dworu, dopiero wtedy widać, że do tanga trzeba dwojga

Jedziemy do Krakowa, będziemy włóczyć się po knajpkach, zwiedzać, jeździć rowerem. Odwiedzamy naszą kochaną ciocię i z nią też spędzimy sporo czasu. A może jeszcze coś nam się uda?

Dzisiaj na działce byłam bardzo krótko, po po pierwsze byłam zmęczona po racy, a po drugie jutro jedziemy i musiałam jeszcze dokończyć pakowanie.
Rano było okropnie zimno, musiałam na jakiś czas założyć dodatkową bluzę, bo tak mnie telepało

W tym roku ponownie zakwitnie rodgersja


Myślałam, że jak tylko posadzę, to będę zmykać do domu, ale w końcu słonko wyjrzało zza chmur i zrobiło się trochę przyjemniej. Dzięki temu wypieliłam główną różankę i jeszcze jeden bardzo zachwaszczony zakątek. Mam jeszcze takie dwa, gdzie w tym roku nie zdążyłam zajrzeć


Przez tydzień, mnie będzie, dlatego dzisiaj sobie zaszaleje i zasypię Was zdjęciami. Za tydzień będą już nieaktualne, szkoda ich.




Już prawie wszystkie rurki są zapełnione







W tym roku będą kwitły chyba wszystkie moje Martagony, a mam ich kilka gatunków


I Rutewka orlikolistna




Ciekawe czy po tygodniu, uda mi się jeszcze zobaczyć jak kwitnie?






Życzę wam miłego tygodnia i do zobaczenia za kilka dni
