Serdecznie witam, w to jesienne, piękne popołudnie
Zapraszam do refleksji w moich różnościach.
Dzisiaj jest bardzo przyjemna aura. Na dworze pogoda jakby wiosenna, aż miło usiąść na krzesełku i pooddychać świeżym powietrzem. Taki haust powietrza, mam nadzieję, odżywi mój mózg i dotleni wszelkie organy. Moje, nie kościelne

. Obeszłam spacerkiem ogródek

. Jeszcze pracy trochę zostało ale jest jej coraz mniej. Może uda się porobić porządki do końca, aby tylko pogoda dopisała. Znalazłam jeszcze dwie, niewykopane dalie. Jutro muszę je wyciągnąć z ziemi. Słoneczniki zostawiam ptakom. Na kompoście znowu wyrosły jakieś, nie sadzone cukinie, na kwietniku wyrosło coś, co nie wiem czym jest i co mam z tym zrobić. Są to długie na ok. 1,5 metra badyle z zielonymi liśćmi

. Wyrosła mi też na kwietniku nawłoć kanadyjska w bardzo niekorzystnym miejscu, bo prawie na środku rabaty. Zbieram liście róż porażone rdzą i wyrzucam do kosza na odpady komunalne. Trzeba wygrabić dokładnie trawnik i....pozbierać psie kupy.

Warzywniak Henry skopał. Kwiaty wniesione na strych. Teraz muszę poobcinać datury i powysyłać osobom, którym obiecałam a jeszcze tego nie zrobiłam

. Oj, wstyd mi okropny...
Kinguś, nornice uwielbiają bulwy dalii. W tym roku dały mi popalić. Kiedyś pokazywałam, jak zwiędły kwiaty obgryzionych korzeni. Poobsadzałam dalie aksamitkami i jakoś myszowate dały im spokój. Jak Bozia da doczekać, to w następnym roku będę sadzić dalie w dużych donicach.
Może ktoś ma na zbyciu duże, ogrodnicze donice plastykowe?
Małe marcinki u mnie też jeszcze rosną i oczywiście...noriny. Fajne kwiatki, choć jak je widzę to od razu robi mi się zimno.
Arabello, dziękuję bardzo. Ja także życzę Tobie spokojnego wieczoru i pomyślnego całego, nadchodzącego nowego tygodnia.
Goryczko143, dziękuję za miłe słowa. Moje zdjęcia nigdy nie dorównają Twoim, choćbym nawet stanęła na głowie, czego niestety nie mogę zrobić, bo się boję, że złamię sobie kark. Dalii trochę mam, ale one w tym roku słabo kwitły. W zeszłym roku to był ich wysyp. Co dotyczy pomidorków, to tak, są apetyczne i bardzo sexi.....
Grażyno Widero, nie martw się, że jedna tylko zakwitła. Ten rok nie sprzyjał daliom. Aby jakoś było w ogrodzie, potrzeba było mieć mnóstwo siły, prawda? A i tak nie zawsze kwitło to co pragnęliśmy. W przyszłym roku będzie lepiej, Daj Boże. Och te fiutki

)
BarWo, dziękuję za podziwianie dalii, troszkę nadrobiły przy jesieni, dobre i to. Hortensja była różowa ale ją karmiłam nawozem na kolor niebieski i pięknie się przebarwiła. Miała tylko kilka kwiatów ale jakich wielkich, dwa to miały chyba z 25 cm po obwodzie. Do teraz nie wiem jaki z niej rodzaj, tzn. czy obcina się ją jesienią czy wiosną. Ale to mi nie szkodzi. Niech sobie rośnie jak chce.
Lucy09, płakałam po daliach, jak je zaczęły młócić nornice. Jak się myszowate od nich odczepiły to zaczęły rosnąć i kwitnąć. Skąd je biorę? Różnie, od znajomych, ze sklepu... Jak masz ochotę na którąś, to śmiało pisz. Nie każdą mogę się podzielić w tym roku, ale większą częścią tak. Śmiało, ja czekam.
I tak doszliśmy do końca.
ach, jeszcze coś zostało...
Idzie sobie Czerwony Kapturek. Idzie, idzie. A tu wilka nie ma. Szuka, woła, wilka ni widu, ni słychu. Głupia sprawa - myśli - bez wilka bajka nieważna. W końcu dotarł Czerwony Kapturek do babci, ale tu też nie ma wilka. Babcia zdenerwowana, wilk dawno powinien tu być i ją zjeść - a tak to bajka może nie wyjść. Dzwonią po leśniczego. Leśniczy przyjechał w te pędy. Radzą co robić, wilka nie ma, bajka nieważna a dzieci słuchają. Postanowili poszukać wilka w lesie. Chodzą, wołają.
Wreszcie patrzą, a na polance leży wilk. Rozwalony, prawie się nie rusza. Sapie, jakby tchu nie mógł złapać.
Cała trójka skoczyła do wilka:
- Te, wilk, bajka zawalona, kapturka w lesie przegapiłeś, babci nie zjadłeś, co jest?
Wilk na to:
- Dajcie wy mi wszyscy święty spokój Jestem kompletnie wykończony! Całą noc tańczyłem z Costnerem.