Ponieważ już był posadzony na swoim miejscu, chyba go jednak wykopię i wezmę na balkonik, żeby doczekać się kwitnienia.
Pogoda nam się przedłuża do czwartku, więc mam czas na spokojniejsze dokończenie prac ogrodowych.

Loki - powojnik aromatica pachnie dosyć mocno wanilią z balsamiczną nutą.
Taki oryginalny zapach, ładniejszy z dalsza - wiesz co mam na myśli.
Casandra zaś pachnie nieco inaczej, bardziej słodko.
Pogoda u mnie też ma być jeszcze do czwartku a potem deszcz i spory spadek temperatury.
Czyli koniec z latem, czas wyciągać kurtki.

Ewuś - to pewno tylko chwilowe u Ciebie a potem jeszcze kilka dni ładnej pogody.
Ja też sprzątam co się da, żeby potem nie taplać się w błocie , marznąć na wietrze i łapać reumatyzm.
Mam nadzieję, że zdążę ze wszystkim na czas.
Oliwko - u mnie też wychodzi.
Na razie przedłużone mamy do czwartku, więc kilka dni na spokojnie można popracować.
Agnieszko - też na to czekam.
Tym bardziej, ze różanych bukietów jest u mnie coraz więcej.

O dziwo róże jakby w ogóle nie wiedziały, że zima się zbliża, kwitną w najlepsze.
Ryśku - no to jeszcze trochę się nacieszmy ta pogodą.
Mam nadzieję, że zdrówko już wróciło i wracasz do formy.
Geniu - każdy ładny i ciepły dzień na wagę złota.
I oby jak najdłużej, bo jesienne chłody zawsze przynoszą jakieś choróbska .
Jacku - nie znam takiej odmiany.
Czyżby jeszcze trzecia odmiana pięknotki ?

Jedni twierdza, że tak, inni ze nie.
Ja tego nie robiłam a też wzeszły.
Można wypośrodkować i dać do lodówki na spód do pojemnika na warzywa, na kilka dni.
Takie przechłodzenie też powinno skutkować wschodami i myślę, że całkiem wystarczy.

Wiewiórka robi zapasy na zimę.




