no własnie doniczka nie powinna stac bezpośrednio na wilgotnym keramzycie bo zawsze coś wody podciagnie, keramzyt ma silne właściwości absorbowania wody Postawiłabym doniczkę na podstawce albo jakichś koreczkach. Dobrze, że obcięłaś odbicia z całymi pędami, bo odcięte samodzielnie nie miałyby szans główny pęd ma im tylko dostarczac wody przez co one same nie będa w niej zanurzone Życzę powodzenia!
Gratuluje keików na tych szklankowych pędach w szoku jestem Co do miniaturek może się jeszcze nie przyzwyczaiły do nowych warunków ale oczywiście zrobisz jak uważasz
"Choćbyśmy cały świat przemierzyli w poszukiwaniu Piękna, nie znajdziemy go nigdzie, jeżeli nie nosimy go w sobie... " Moje storczyki - Karnova
Powróciłam z podboju marketowego z dwoma mini nabytkami niewiadomego koloru. Stały bidulki całkiem wyschnięte, więc się zlitowałam jednak bardziej cieszą takie do reanimacji, niż gotowe zakwitnięte
Oto one! Jeden wypuszcza listek, a drugiemu idzie śliczny nowy korzonek oczywiście wyjełam z mchu, przejrzałam korzonki, odcięłam pousychane i jeden zgnity niestety. Ale każdemu zostały po 4 zdrowe korzonki. Mech wypłukałam i zmikrofalałam i wsadziłam z powrotem do doniczek. Ciapkowany ma jeden listek porażony czymś - mam nadzieję, że to uraz mechaniczny
Jakie ładne nabytki i te nakrapiane liście cudne Tego jednego z tym urazem odseparowała bym, miałam podobne coś na liściu u jednego ze storczyków. Oczywiście nie musi być to coś złego ale obserwuj
"Choćbyśmy cały świat przemierzyli w poszukiwaniu Piękna, nie znajdziemy go nigdzie, jeżeli nie nosimy go w sobie... " Moje storczyki - Karnova
No to odseparowałam go do kuchni, bo tylko tam nic nie mam - bo małe okno i parapet wąziutki. To mój trzeci mini nakrapiany - nie mogłam się oprzeć jego urokowi a co się stało z Twoim storczykiem z podobnym urazem? Chciałabym wiedzieć czego mogę się spodziewać ewentualnie