Czy znacie sposób na kiszenie ogórków?

[X-j-a]

A ja używam chlorek sodu cz.d.a. prosto z reaktora

[aleks]

Ja robię tak: zagotowuję wodę z solą (niejodowaną) i wrzątkiem zalewam ogórki, zamknięte słoiki - weki odwracam do góry dnem na kilka minut, a potem wynoszę do piwnicy. Od kiedy stosuję ten sposób- ogórki mi się nie psują, ale zawsze kiszę tylko ogórki z własnego ogródka ("g..em ścielone" - bez sztucznych nawozów). Może ten wrzątek pomaga? W każdym razie nie ma pustych komór, ogórki są twarde. Nawet jeszcze mam kilkanaście słoików z ubiegłego sezonu - i są ok

[FIGA]

Czy dobrze zrozumiałam >>> układasz ogórki w słoiku i zalewasz gorącą zalewą, zakręcasz, przewracasz i sobie stygną

[robertP2]

Tak to prawda niektórzy zalewając gorącą wodą z dodatkami /nie pasteryzują później ogórków poprzez dodatkowe gotowanie .Podobnież rzecz ma sie z dżemem/ale nie ten temat

[FIGA]

Ma się rozumieć wszystkie przyprawy > chrzan, koper, czosnek.... wkładasz z ogórkami do słoika czy gotujesz we wodzie

[robertP2]

Wrzucasz w słoik.Bo jakbyś gotowała to cały ich aromat by uleciał.

[FIGA]

Wielkie dzięki
Kupiłam trochę ogórków to mogę wypróbować ( mam nadzieję że nie będą przenawożone )

[x-xm-a]

FIGA jak zalejesz to ja radzę robić tak jak aleks - po zakręceniu słoików wynieść je od razu w bardzo chłodne miejsce.
Kiedy jest bardzo ciepło fermentacja nastębuje bardzo szybko i ogórki mogą się robić puste w środku - gromadzi się za dużo i za szybko CO2.
A i woda do zalewy powinna być twarda. Ja używam gorącej kranówy, nie przegotowuję jej

[Dorcinda]

Widzę, że każdy ma swój sposób na ogórki, podam też swój, którego zaletą jest prostota i szybkość wykonania, mam owszem pewien procent odrzutów ale nie więcej niż 10%. Ogórki wkładam do tradycyjnych wecków, dodaję do każdego słoika 2-3 ząbki czosnku (lekko zmiażdżone na skutek obierania przez zmiażdżenie), kawałek chrzanu wielkości małego palca, spory baldach dojrzałego, ale nie wyschniętego kopru, wierzch przykrywam jednym dużym lub 2- mniejszymi liśćmi winorośli (mozna zastąpić liściem chrzanu lub porzeczki czarnej) całość zalewam solanką, tak żeby wszystko było przykryte, ale słoik nie był całkiem pełen, bo będzie wyciekało w czasie fermentacji. Solanka: płaska łyżka soli na litr wody, calą sól rozpuszczam w niewielkiej ilości gorącej wody i uzupełniam zimną wodą (jestem szczęśkiwą posiadaczką filtra odwróconej osmozy, wcześniej dawałam przestudzoną przegotowana wodę). Słoiki zamykam, zakładam sprężynę i chowam do szafki w kuchni (mieszkam na 4 piętrze bez windy, więc do piwnicy mi nie po drodze). Dodam jeszcze, że ogórki mam swoje, na pewno nie przenawożone.
Jak mi się skończą wecki i półka w szafce kiszę w kilkulitrowych duzych sojach, po ok. 2 tygodniach ścieram na tarce i pakuję w ok. 0,5l słoiki razem z częścią wody od kiszenia i pasteryzuję ok. 15 minut - doskonale na zupę lub jako dodatek do buraczków tartych.

[FIGA]

Dzięki za rady
O efektach poinformuję

[noka]

moniko a co sądzisz o odkręcaniu nakrętki słoika, powiedzmy po dwóch dniach
aby uwolnić CO2

[x-xm-a]

Myślę, że to niewiele da, bo gaz musi się wydostać z ogórka. Jak za szybko proces fermentacji przebiega to gaz ogórka 'rozdyma'. Ze słoikiem sobie poradzi, widać zazwyczaj, że sok ze słoików kipi. Przy chłodnej fermentacji ten proces bardzo spokojnie, powoli przebiega.
Może prędzej by pomogło ucięcie końcówki z ogonkiem albo nakłucia, ale ja tego nie praktykowałam. Podobno to też kwestia odmiany, ale osobiście wątpię, raczej bym podejrzewała bardzo młode ogóreczki które właściwie mają samo 'mięso', u tych z wykształconymi pestkami pewnie w środku już jest trochę luźniej, ale to tylko teoria.

Każdy ma jakieś doświadczenia, ja też, i wiem, że jak pogoda plażowa to duże prawdopodobieństwo, że zostawione do kiszenia ogórasy będą puste w środku. Z resztą, bez względu na temperaturę, od lat wynoszę od razu do zimnej piwnicy i mam święty spokój.

[aleks]

nie napisałam rzeczywiście o przyprawach oczywiście tradycyjnie chrzan, koper, czosnek, liście dębu, wiśni i czarnej porzeczki ::) tak robiła moja mama i ja tez taki zestaw zawsze upycham , staram się kisić w wekach - słoikach na gumkę - najlepiej się trzymają. Słoiki zakręcane mają tę wadę, że czasem nakrętki rdzewieją:( . nie jestem jakąś znawczynią, ale ogórki kiszę od paru ładnych lat, od kiedy mieszkam na wsi, no i mam to szczęście, że dom jest podpiwniczony pozdrawiam i życzę wytrwałości przy przetworach