A dokładniej obrzydliwie gorzkie :xadamza07 pisze:Owoce derenia białego są niejadalne.
Dereń kousa (Cornus cousa)
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 246
- Od: 24 cze 2007, o 00:24
- Lokalizacja: Suwałki
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 246
- Od: 24 cze 2007, o 00:24
- Lokalizacja: Suwałki
To w takim razie ja już od dobrych 25 lat nie żyję, tylko widać jeszcze tego nie zauważyłem Tak mi zawsze smakował dżem z owoców kaliny, mimo trochę drożdżowego zapaszku, a tu proszę Ładna historia Żeby tylko szefostwo moje się nie dowiedziało, że od 20 lat nieboszczykowi płaci pobory, bo jeszcze każe mi wszystko zwrócić I co ja wtedy zrobięadamza07 pisze:Podobnie jak 'Kousa' opisywana jest kalina koralowa.Polecana jako surowiec nadający winom wyjątkowy aromat a przecież spożycie jej owoców może spowodować nawet śmierć !!!
Pozdrawiam
Krzysiek
Krzysiek
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 246
- Od: 24 cze 2007, o 00:24
- Lokalizacja: Suwałki
- adamza07
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1643
- Od: 10 mar 2007, o 20:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Dolina Jezierzycy k.Wołowa
Jednemu nie szkodzi,innego zabije.....Gratuluje odwagi.Harryangel pisze:To w takim razie ja już od dobrych 25 lat nie żyję, tylko widać jeszcze tego nie zauważyłem Tak mi zawsze smakował dżem z owoców kaliny, mimo trochę drożdżowego zapaszku, a tu proszę Ładna historia Żeby tylko szefostwo moje się nie dowiedziało, że od 20 lat nieboszczykowi płaci pobory, bo jeszcze każe mi wszystko zwrócić I co ja wtedy zrobięadamza07 pisze:Podobnie jak 'Kousa' opisywana jest kalina koralowa.Polecana jako surowiec nadający winom wyjątkowy aromat a przecież spożycie jej owoców może spowodować nawet śmierć !!!
Działanie toksyn roślinnych nie jest poznane do końca.Niektóre się kumulują i działają nawet po kilku latach od spożycia.
Krajowe rośliny trujące i szkodliwe.
Kalina koralowa ;
"Przy zatruciach występują:zapalenie błon śluzowych i jelit,wymioty,chwiejny chód.U dzieci przy silnym zatruciu oprócz wymiotów występują zawroty głowy,zaburzenia mowy,utrata przytomności,a nawet śmierć"
"Człowiek żyje po to,aby kochać. Jeśli nie kocha - to nie żyje." Vinet
ogrody,kompozycje roślin
ogrody,kompozycje roślin
Kilka informacji m. in. o kalinie koralowej można znaleźć na stronie:
http://www.ogrod-powsin.pl/kolekcje/pli ... logia.html
Pisze na niej, że lekko trujące są tylko nie całkiem dojrzałe, świeże owoce. I że nadaje się ona na przetwory.
http://www.ogrod-powsin.pl/kolekcje/pli ... logia.html
Pisze na niej, że lekko trujące są tylko nie całkiem dojrzałe, świeże owoce. I że nadaje się ona na przetwory.
Roman
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 246
- Od: 24 cze 2007, o 00:24
- Lokalizacja: Suwałki
Nie sądzę, żeby wymagana była do tego odwaga. Dzieckiem wtedy jeszcze byłem; za moich młodych lat owoce kaliny były powszechnie opisywane we wszelkich dostępnych publikacjach jako jadalne po przemrożeniu i wiele osób je jadło. I nie wynikało to bynajmniej wyłącznie z desperacji czy niewiedzy.
Nasi przodkowie też jadali kalinę (i nie tylko na mchu ) i żyli. Wprawdzie i tak wszyscy poumierali, ale to bynajmniej nie dowód na jej bezwzględnie szkodliwe właściwości ;) Z tą ewentualną kumulacją też bym nie siał paniki. Nawet jeśli, to zapewne sytuacja podobna jak z osławionym kumulowaniem promieniotwórczych izotopów przez podgrzybki, o czym głośno było swego czasu. Owszem, mogłyby zaszkodzić, pod warunkiem, że by się jadło same podgrzybki.
I wreszcie świeże owoce kaliny są obrzydliwie gorzkie, przemrożone niesmaczne, a zatem prawdopodobieństwo zatrucia się nimi kogokolwiek jest mało prawdopodobne. No i cały czas mowa o trujących właściwościach OWOCÓW, a nie przetworów z nich.
Nasi przodkowie też jadali kalinę (i nie tylko na mchu ) i żyli. Wprawdzie i tak wszyscy poumierali, ale to bynajmniej nie dowód na jej bezwzględnie szkodliwe właściwości ;) Z tą ewentualną kumulacją też bym nie siał paniki. Nawet jeśli, to zapewne sytuacja podobna jak z osławionym kumulowaniem promieniotwórczych izotopów przez podgrzybki, o czym głośno było swego czasu. Owszem, mogłyby zaszkodzić, pod warunkiem, że by się jadło same podgrzybki.
I wreszcie świeże owoce kaliny są obrzydliwie gorzkie, przemrożone niesmaczne, a zatem prawdopodobieństwo zatrucia się nimi kogokolwiek jest mało prawdopodobne. No i cały czas mowa o trujących właściwościach OWOCÓW, a nie przetworów z nich.
Pozdrawiam
Krzysiek
Krzysiek
- adamza07
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1643
- Od: 10 mar 2007, o 20:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Dolina Jezierzycy k.Wołowa
Przed wielu laty szukałem informacji na temat wykorzystania owoców kaliny.
Czytałem"dostępne publikacje",niektóre podawały,że można spożywać przemrożone owoce kaliny na surowo.Kolejne, podawały przepisy na galaretki,kisiele,wina i inne przetwory.
Ponieważ w 'Przewodniku do oznaczania krajowych roślin trujących i szkodliwych' jagody kaliny określone są jako trujące - zawierają saponiny,szukałem informacji w opracowaniach naukowych.Tutaj, nie było już tak optymistycznie.Najłagodniejsza opinia:należy unikać spożywania owoców i ich przetwarzania,działanie na organizm ludzki nie zostało do końca poznane.Skrajne opisywały objawy po zatruciu owocami i winem wykonanym wyłącznie z owoców kaliny.
Po takiej lekturze nie miałem odwagi na owoce kaliny ani na jakiekolwiek przetwory z ich udziałem
Moglibyśmy się bez końca licytować podawaniem przykładów za i przeciw,a nadal nie zmienilibyśmy punktu widzenia .
Dlatego poprosiłem o opinię osobę , która zawodowo zajmuje się badaniem wpływu substancji roślinnych(toksyn) na organizm ludzki.Natychmiast po otrzymaniu zamieszczę ją na Forum.
Pozdrawiam Adam
Czytałem"dostępne publikacje",niektóre podawały,że można spożywać przemrożone owoce kaliny na surowo.Kolejne, podawały przepisy na galaretki,kisiele,wina i inne przetwory.
Ponieważ w 'Przewodniku do oznaczania krajowych roślin trujących i szkodliwych' jagody kaliny określone są jako trujące - zawierają saponiny,szukałem informacji w opracowaniach naukowych.Tutaj, nie było już tak optymistycznie.Najłagodniejsza opinia:należy unikać spożywania owoców i ich przetwarzania,działanie na organizm ludzki nie zostało do końca poznane.Skrajne opisywały objawy po zatruciu owocami i winem wykonanym wyłącznie z owoców kaliny.
Po takiej lekturze nie miałem odwagi na owoce kaliny ani na jakiekolwiek przetwory z ich udziałem
Moglibyśmy się bez końca licytować podawaniem przykładów za i przeciw,a nadal nie zmienilibyśmy punktu widzenia .
Dlatego poprosiłem o opinię osobę , która zawodowo zajmuje się badaniem wpływu substancji roślinnych(toksyn) na organizm ludzki.Natychmiast po otrzymaniu zamieszczę ją na Forum.
Pozdrawiam Adam
"Człowiek żyje po to,aby kochać. Jeśli nie kocha - to nie żyje." Vinet
ogrody,kompozycje roślin
ogrody,kompozycje roślin
Dereń Cousa - mrozoodporny ?
Czy rośnie u kogoś z was ten dereń jeśli tak to chciałbym wiedzieć czy jest wystarczająco mrozoodporny . Podobno odmiana chinesis jest najbardziej wytrzymała na mrozy.
A czy działke masz w mieście czy na obrzerzu. Pytam się o to bo chciałbym wiedzieć jakie maksymalnie mrozy przetrwały u ciebie te derenie. Moja działka znajduje się między Kielcami a Czestochowa przy ścianie lasu od wschodu. Mam na niej wiele dobrze osłonietych miejsc ale np podczas wyjątkowo mroźnej zimy 2 lata temu były tam spadki temperatury podobno nawet do -30. Wiele roślin uznawanych za nie całkiem mrozoodporne (np bukszpany,berberys julianae) przetrwały u mnie tą zime bez najmniejszych uszkodzeń ale np ostrokrzewy ścieło do granicy śniegu i to mimo osłonietych stanowisk.
Daleko od miasta, notuję mrozy jak pod Suwałkami. W 2006 minus trzydzieści kilka, w maju 2007 - -9 jak nic (wtedy okrywanie nie pomogło, ale po stracie pierwszych liści odbiły w komplecie, w przeciwieństwie do młodego Cornus florida var. rubra).
Dlatego młode derenie są u mnie ogacane słomą i okrywane agrowłókniną. W kilku innych miejscach (Powsin, Rogów, Pęcice), gdzie widuję duże okazy, nie obserwowałem jednak uszkodzeń mrozowych.
PS. Musimy mieć podobne warunki, bo u mnie ostrokrzewy (Ilex meserveae) ucierpiały tej pamiętnej zimy w podobnym stopniu, a bukszpany - wcale.
Dlatego młode derenie są u mnie ogacane słomą i okrywane agrowłókniną. W kilku innych miejscach (Powsin, Rogów, Pęcice), gdzie widuję duże okazy, nie obserwowałem jednak uszkodzeń mrozowych.
PS. Musimy mieć podobne warunki, bo u mnie ostrokrzewy (Ilex meserveae) ucierpiały tej pamiętnej zimy w podobnym stopniu, a bukszpany - wcale.
To co dotąd napisałeś bardzo zachęciło mnie do kupna tego derenia . U mnie to nie jest takie proste,że po prostu kupuje krzaczka wybieram miejsce i wsadzam bo ziemie mam strasznie lichą(uboga piaszczysta gleba typowa dla większośći lasów sosnowych) ale dla chcącego nic trudnego np pod jodłe koreańską wymieniłem koło 7 ton ziemi i ma u mnie w tym roku 60cm przyrostu(bardzo wolno rosnące drzewko ). mam nadzieje,ze w przypadku tego derenia wysiłek z wymianą ziemi będzie również z czasem wynagrodzony.
Zdecydowanie jeden z ładniejszych krzewów ozdobnych jakie widziałem. W Anglii dośc często spotykany u nas nie wiedziałem jeszcze w żadnym ogródku tego derenia. Na niektórych polskich stronach jest opisywany jako mrozoodporny na wielu innych jako nabywający całkowitą mrozoodpornnośc z czasem i wymagający zabezpieczenia przez kilka pierwszych lat.
Są również strony gdzie można przeczytac ,że ten dereń zupełnie nie nadaje się do naszego klimatu z uwagi na zbyt małą mrozoodpornośc i obawiam się,że taka jest prawda o możliwości uprawy tego derenia w Polsce bo w przeciwnym przypadku tak wyjatkowo piękny krzew byłby bardziej w Polsce rozpowszechniony. A może jednak warto przekonac się o tym samemu ?
Jeśli ktos tego derenia posiada to prosze napisac czy jest zabezpieczany na zime a jeśli nie to czy przetrwał bez uszkodzeń duże mrozy.
Zdecydowanie jeden z ładniejszych krzewów ozdobnych jakie widziałem. W Anglii dośc często spotykany u nas nie wiedziałem jeszcze w żadnym ogródku tego derenia. Na niektórych polskich stronach jest opisywany jako mrozoodporny na wielu innych jako nabywający całkowitą mrozoodpornnośc z czasem i wymagający zabezpieczenia przez kilka pierwszych lat.
Są również strony gdzie można przeczytac ,że ten dereń zupełnie nie nadaje się do naszego klimatu z uwagi na zbyt małą mrozoodpornośc i obawiam się,że taka jest prawda o możliwości uprawy tego derenia w Polsce bo w przeciwnym przypadku tak wyjatkowo piękny krzew byłby bardziej w Polsce rozpowszechniony. A może jednak warto przekonac się o tym samemu ?
Jeśli ktos tego derenia posiada to prosze napisac czy jest zabezpieczany na zime a jeśli nie to czy przetrwał bez uszkodzeń duże mrozy.
Re: Dereń Kousa.Czy jest mrozoodporny ?
Mam tego derenia. Jest dziwny, ma malutkie 'kwiaty' coś ok 3 cm śr, pewnie to gatunek a ozdobniejsze są odmianowe. W każdym razie gatunek rośnie u mnie chyba 5 lat, nigdy nic mu nie przemarzło, a miał okazję na zmarznięcie, bo przeżył bez okrycia ok -29 st., dwie kolejne zimy rośnie u mnie cousa kupiony jako odm. 'Milky Way' wygląda na to, że tę zimę przeżył bez uszczerbku, spadło nam do -20 st. Tego również nie okrywałam. Zatem warto sadzić moim zdaniem.