Kochani - ja naprawdę głęboko wierzę w to że u góry ktoś nad nami czuwa
Agato - faktycznie się uspokoiłam. Dobrze, że pojechałam bo wyobraźnia podsuwała mi okropne wizje...a tak wiem jak tam naprawdę wygląda.
Małgosiu - nad nimi też czuwa opatrzność. Na tamtej działce są dwa drewniane domki - ale ogień je ominął. A na roślinki od nich nie mam co liczyć. Oni traktują działkę typowo rekreacyjnie i oprócz drzew, krzewów i trawy nic tam nie rośnie.
Aniu - Tak, nieraz mówiłam, że ludzka głupota jest najlepszym przykładem na nieskończoność...
Pisałam wcześniej że nic się nie stało. Ale to nie prawda. Na takim dużym wypalonym obszarze - ileż musiało zginąć stworzonek żyjących w trawie i w glebie. Może nawet mój piękny futrzany Bombylius??? Aż nie mogę o tym myśleć.
Jadziu - zobacz jaki przypadek. Ja dzisiaj rano weszłam na Twój wątek i oglądałam różę sztamową
Ja jestem przerażona czy taka historia się nie powtórzy....
Ale już dosyć o pożarze. Mamy kwiecień. Teraz zasługuje on już naprawdę na swoją nazwę....Tyle kwiatów...a wszystkie aż się śmieją do słoneczka...
