Dziś u mnie cudowna pogoda, aż żal że nie mogę jechać na działeczkę. W takich chwilach zazdroszczę tym co mają przydomowe. Mogła bym wtedy choć na godzinkę, aby do mnie jechać na działkę i troszkę popracować potrzeba przynajmniej pół dnia. . Co prawda byłam wczoraj ale tylko rekreacyjnie. . Taki dzień też czasem jest potrzebny. Przyjrzałam się dokładniej, bez pośpiechu jak to zazwyczaj bywa moim kwiatkom. Doszłam do wniosku że koniecznie muszę w tym roku wykopać hiacynty i tulipany. Z innym drobno cebulowymi także zrobić porządek. Zrobił się u mnie groch z kapustą. . Tego szczypioru od szafirków i innych wszędzie pełno.
Olu...ładne są te białe szafirki, tylko słabo przyrastają. Ile cebulek wsadziłam tyle jest do tej pory..a może i mniej.
Zytuś...cieszę się że ciemierniki ci się podobają. Kiedy wysyłałam miały pączki. Napisz czy oba jednakowo zakwitły, czy różnie. To ich wykopywanie było tak na wyczucie. Posadziłam moje dwie i zarazem pierwsze brunery. Boję się aby nie stały się one moją następną chorobą po żurawkach, a widziałam jest tyle odmian..
Moniu...dzięki za odwiedziny. Cieszymy się z nadejścia wiosny a zarazem denerwujemy bo tyle jest do zrobienia na działeczce. No i jeszcze ten okres przedświąteczny....Podglądam twoje RH, cudownie zdrowo rosną. Mój następny wylądował na śmieciach. Tyle co ja wydałam pieniędzy na jego ratowanie to kupiła bym nowego równie okazałego. Dobrze że chociaż azalie u mnie dobrze rosną. RH będę podglądać u ciebie.
Zeniu-ale kępa sasankowa!Ile lat już rosną?
U mnie także białe szafirki nie chcą przyrastać,mam i z OBI i trochę od Zyty .Niebieskie chętniej powiększają rodziny,wszystkie.Będę jesienią dokupywać żonkile,już wiem jakie,a inspiracją są Twoje ostatnie zdjęcia-oba te nad sasanką.I żeby nie zapomnieć już drukuję.Potem ogląda się w sklepie,jest za duży wybór,trudno podjąć decyzję,zwłaszcza gdy ma się mały areał.
Witaj Ewuniu. Sasanki rosną u mnie dość długo, były parę razy przesadzane. Nie mogłam coś znaleźć dla nich odpowiedniego miejsca aby się ładnie prezentowały. Myślę że teraz jest już ok. . Niebieskie szafirki faktycznie rozrastają się jak chwast. Gdzie nie spojrzę to tylko ten szczypior... . Wczoraj będąc na działce robiłam właśnie z nimi porządek. Nie zważając że kwitną, przenosiłam w jedno miejsce. Były porozrzucane po całej działce.. Co do żonkili , pewnie i u mnie zagości więcej odmian. Kiedyś nie było tak pięknych i do tego dość długo kwitną. . Teraz kilka fotek z wczoraj.
Iguś dzięki. Kolorków u mnie teraz troszkę jest z czego się bardzo cieszę. Wiosna dla mnie to najpiękniejsza pora roku, stale coś nowego zakwita.
Zytuś...to żółte to żonkil. Mało ich u mnie, wyginęły. Właściwie to były same stare odmiany. Teraz gdy widzę tyle nowszych odmian zaczynają mi się coraz bardziej podobać. Zytuś, zaliczyłam kilka pierwszych nocek na działce . Pogoda dopisała a ja podgoniłam z pracami , choć ciągle jest ich pod dostatkiem
Witaj Sylwio. Na targach oczywiście że byłam. Nie nastawiałam się na jakieś większe zakupy. Kupić nie kupić, pooglądać można.
Jednak pusto wracać to wstyd....kupiłam więc tylko to.
Zeniu, witam Cię po majówce
Piękne zdjęcia z działki, takie bajecznie kolorowe!! Sasankę masz imponującą W ogrodzie po powrocie jeszcze nie byłam- jest lodowato i czekam, aż trochę słońce wysuszy.
Halinko...ta śliczna roślinka co się tobie podoba to tiarella ,, Candy Striper ,, . Obecnie wszystkie żurawki, żuraweczki a także tiarelle to moje oczko w głowie numer jeden. Mogła bym gadać o nich bez końca. Wszędzie je widzę, nawet tam gdzie ich nie ma......
Sylwio...dziękuję.
Witaj Moniu. Cieszę się że majówka się udała. . My postanowiliśmy te dni spędzić na działeczce. Niestety pogoda się pogorszyła i trzeba było wracać do domu. No a potem przyszły te mrozy. Wczoraj pomimo brzydkiej pogody nie wytrzymałam i pojechałam na działkę. Nie dawało mi spokoju jak moje kwiatki przetrzymały te mrozy. No cóż, zaskoczenia nie było. Tego się spodziewałam. Podmarzły pąki azalii ,choć nie wszystkie. Tylko na tych młodych zeszłorocznych krzaczkach. Właściwie podmarzło to co miało młode wypusty. No i mój nowy nabytek wielosił.
Ta azalia już nie zakwitnie.
Młode przyrosty wiszą oklapnięte.
Na szczęście moja niedawno posadzona brunera chyba ma się dobrze.
Boję się także o moje cebulowe, kilka dni wcześniej wysadziłam je już do ziemi. Jakie będą tego skutki okaże się za kilka tygodni.
Zeniu, wielosil musiał być ze szklarni, on pierwszy wychodzi i ostatni jest ładny na ogrodzie, nie martw się odbije, i będziesz z niego bardzo zadowolona.