Witajcie!
Zdaje się, że na razie miałam ostatni taki piękny październikowy dzionek. Słoneczko świeciło i grzało, a wiatr dopiero blisko wieczoru zaczął się wzmagać. Na balkonie jeszcze jest dziewiętnaście stopni.
Na działkę wpadłam tylko na godzinkę po dłuższej penetracji ryneczku. Szukałam ładnych wiązanek na groby, wszak do Wszystkich Świętych zostało niewiele czasu. Wybór jest przeogromny, aż oczy bolą od patrzenia, a głowa od cen.
Mimo wszystko raz w roku można sobie pozwolić na nieco większy wydatek niż w tzw. międzyczasie.
Martusiu - to jest biały marcinek, a płatki z niewiadomego powodu na brzegach mu się może nie tyle zaróżowiły, ile przywiędły i ściemniały, sprawiając wrażenie delikatnego różu.

Prawdopodobnie też został dopadnięty przez żarłocznego karczownika, bo w całości nieciekawie wygląda, ale żyje i mam nadzieję, że będzie żył.
Mieć na kolanach kota to ogromna przyjemność.

Zafunduj sobie własnego, by sąsiedzki Cię nie kusił.
W takim dniu jak dzisiaj rzeczywiście warto zajrzeć na działkę choć na chwilę,

ale zachmurzone niebo, wiatr czy deszcz zniechęcają nawet do wyjścia z domu.
Ależ Ty masz dobrą pamięć! Strach się bać.

Faktycznie miałam zamiar zdać relację fotograficzną z letnich rabatek osiedlowych. Jednak tak wyszło, że całe lato przemieszkałam na działce, w związku z czym po osiedlowym deptaku nie łaziłam. Może w przyszłym roku....
Dziękuję pięknie za słoneczko, które grzało dzisiaj wspaniale.
Danusiu - wczoraj rzeczywiście w domu było cichutko, za to dzisiaj!

Glowa mała!
Coś kwitnie, ale trzeba się nachodzić, by to coś znaleźć. A te chryzantemy ze spuszczonymi łebkami są bardzo wczesne i w zasadzie już przekwitają.
Bardzo dziękuję za słoneczko, którego dzisiaj mi nie brakowało,

jednak od jutra ma być coraz zimniej i wietrznie. Zresztą wiatr już gwiżdże za oknami.
Dorotko - Misia uciekała przed kontenerkiem przez jakiś czas po wizytach u weta, ale gdy zorientowała się, że w tym samym pojemniku jeździ na działkę, to nie tylko sama się do niego pakowała, ale nawet posypiała sobie w nim.

Może bała się, że jeśli wyjdzie, to sama w domu zostanie...
Zgadłaś! Pogoda dzisiaj była jeszcze piękniejsza, jednak mój wypad na działkę był krótki, ale był!
Właśnie ten biały marcinek jest od Ciebie, ale karczownik musiał go nieco uszkodzić, bo kiepściuchno wygląda.

Mimo wszystko cieszę się, że żyje.
Zdjęć dzisiaj nie robiłam. Od wczoraj nic nie przybyło.
U mnie nawet rozchodniki już w zimowej szacie.
Za to powojnik ani myśli o zimowym odpoczynku.
darmowe serwery
A hosty ... Ech!
Jednak by nie było zbyt smutno, begonie rabatowe jeszcze kolorowe.
obrazki na avatar
No i kwiatuszek na czterech łapkach szczęśliwy.
Baj! Baj! Do jutra. 