Witajcie Kochani Goście
Miałam się odezwać po powrocie do domu, tymczasem jestem już od niedzieli i dopiero teraz zmotywowałam się do napisania paru zdań

Po powrocie nie wiedziałam w co najpierw ręce włożyć, zresztą dalej nie wiem, zwłaszcza, że pogoda co chwilę przeszkadza w pracach ogrodowych, a i różnych spraw do załatwienia się zwaliło na koniec miesiąca.
Na razie zerwałam i zakisiłam ostatnie ogórki, zrobiłam powidła z ryneczkowych węgierek, ale chyba zrobię jeszcze jedną porcję, bo śliweczki jeszcze dostępne, zbieram sukcesywnie po troszku malin, bo pogoda nie sprzyja ich dojrzewaniu

Na razie lądują w zamrażarce, jak zbiorę więcej to się zastanowię czy będzie dżem, czy nalewka

Powidła tradycyjnie robię w piekarniku.
Antosia z zapałem uczy się chodzić
Ewuniu, Lucynko, Soniu, Bogusiu, Halinko, Aniu bardzo dziękuję za odwiedzinki i wszystkie miłe słowa. Jeśli chodzi o kompozycje kwiatowe w Ustroniu, to przyznam, że nic ciekawego nie wpadło mi w oko, może dlatego, że większość czasu spędzałam z dala od centrum, jedyne kwiaty jakie widziałam to pas herbacianych rabatowych róż wzdłuż handlowej ulicy, niestety nie zrobiłam zdjęcia.
anabuko-Aniu ta trawa, o którą pytasz to istotnie brachitrycha-trzcinnik.
Na koniec porcja zdjęć z ostatnich dni.

Różanecznik, mimo moich starań nie wygląda najlepiej. Chyba za dużo liści straci w tym roku
Pozdrawiam Was serdecznie, życzę dobrej pogody na ogrodowanie i biegnę do Waszych ogrodów
