Śliczny fiołeczek.
A jeżeli chodzi o prezent od syna to wielkie

dla niego za to, że tak dobrze orientuje się, jak trafic do maminego
i takiego pięknego falka kupił.
Ja ostatnio rozgaszczam się w naszym forumowym Orchidarium. I na wiele śliczności już się napatrzyłam.
Nie to, żeby łapał mnie wirus storczykozy

ale orchidee to takie cuda natury, że nawet, jak się ich nie ma w domu
to u innych zawsze warto je pooglądac i poczytac o nich. A zresztą kto wie, może kiedyś i mi ktoś takie cudo podaruje
i wtedy przynajmniej będę wiedziała co i jak.
