Pogoda ,że tylko sobie wymarzyć,ale wietrznie.Witam miłych gości w Podwórkowym.
Zeniu-żonkile się rozbuchały i kwitną prawie wszystkie naraz,tulipany są w bardziej zacienionym miejscu,papuzie nadal mocno zazębione,fioletowe Queen of Night od
Amby jeszcze zielonawe,czekam na otwarcie się pełnych,to sprawdzę co mam i podpiszę.Sasankę ciemno różową i białą kupiłam w ogrodnictwie,wzięłam akurat z dostawy świeżej i już na Targach nie musiałam szukać.Na Targach cena w piątek była niższa niż w sobotę i niedzielę.
E-Gieniu-tak to już jest,targi i co na nich będzie jest zwykle dla nas niewiadomą.
Języczki dłoniastą i japońską przywiózł wystawca aż z Łodzi,hosty były ze sklepu internetowego,pierwiosnki niektóre(różowy)kupiłam na Starym Kleparzu od pana,którego rozpoznałam z targów jesiennych,prawdę mówiąc gdyby pan sprzedający nie zwrócił mi uwagi,że oprócz pełnych ma jeszcze omszone i łyszczki też bym się nie zagłębiała w stoisko.A pysznogłówki Monnarda fioletowej,którą nabyła Aśka wcale na targach nie widziałam,choć w piątek nie było za wielu kupujących i miałyśmy czas by wszystko dokładnie pooglądać.
