Jak bardzo często niedoceniany jakie to szczęście,że mamy zdrowie.Nawet z mniejszymi czy większymi dolegliwościami.
Jak możemy spokojnie chodzić, oddychać, przełykać, przetrzeć z uśmiechem na wszystko.Popracować i cieszyć się ogrodami i życie,
Ogromny bezcenny dar. A w tym zabieganiu i pędzie świata nie doceniamy to co mamy.
I dobrze, jak jest dobrze.

Jak ja się ciesze,że już mogę posiedzieć poczytać, zaglądać i do was i tu i ówdzie, popisać. :
Martusiu64 ,jarha-Halszko, Danusiu z, daysy, Krychna-Kryniu Witajcie kochane
W życiu tak nie chorowałam oprócz jednego przypadku jak teraz.
A ten poprzedni trwał z operacją i wyzdrowieniem tydzień czasu.A to było mega doświadczenie.
ale najważniejsze,że idzie do dobrego.
Dzisiaj zrobiłam obchód.Kwitnień dużo. Udawałam ,że zielska w warzywniku nie widziałam .
Liliowców coraz mniej już się robi. Lilie jeszcze pięknie kwitną.Ale hortensje coraz ładniejsze.
Dziękuję bardzo za życzenia i wsparcie.
Maska-Marysiu No tak mi się porobiło jak nigdy w życiu jeszcze.
Ogród leży.Dobrze,że rabaty kwiatowe korą obłożone.To ziela tak nie widać.
W warzywniku jest. Ale urosną i poczekają na moje siły
Pomidory mi wszystkie padły .Szkoda, bo lubiłam swoje pomidory jeść jak jabłka
Trzeba będzie badylki powyrywać i powywozić.Ale też te prace poczekają.
Ogórki się kończą. Trochę narobiłam. Teraz dzieci robiły. To już tak dużo nie ma. To wysiłku przy nich nie będzie.
Dziękuję kochana za te słowa otuchy i życzenia zdrowia niech się spełniają.
cyma2704-Soniu ;Bufo-bufo-Oluniu Ten ciemny liliowiec to Bella Lugosi i białymi prawie liliami i hortensja kyushu .
I ja się cieszę,ze mam dobre dzieci. To dla rodzica bardzo ważne.
Oj pochorowałam się okropnie. Są doświadczenia nie do przewidzenia.
Ale dobrze,ze w końcu lepiej. Wprawdzie ślimaczo to idzie.Ale małymi kroczkami.
Prace ogrodowe na razie mi nie w głowie. Najważniejsze, to tych sił nabrać i aby wszystko się pogoiło.
Dziękuję, dziękuję bardzo
Kasiu 74 Aż mnie ciarki przechodzą na myśl,że co by było gdybym wzięła całą serię tych złych dla mnie zastrzyków.
A wzięłam tylko połowę.I tak mnie dosłownie rozwaliły. Ale powolutku jest trochę lepiej.
Dziękuję bardzo za pochwalę mojego ogrodu.
plocczanka-Lucynko Lucynko, ogród kwiatowy dobrze wygląda, rabaty wyłożone korą na coś się przydały.A warzywnik najwyżej mi więcej zarośnie. Nie wyrywam się.Nawet o tym nie myślę. Najbardziej chciałam szybciej się przejść bez zmęczenia, mieć siły i normalnie coś zjeść.
Też się cieszę,że takie mam dobre i wrażliwe dzieci.Ale pracują daleko. Jedno za granicą a drugie w warszawie.Swoje obowiązki. Swoje życie.Ale cieszy to,że można na nie liczyć w potrzebie.
A wiesz jak to jest mam zawsze myśli,aby coś smacznego dzieciom zrobić.A tym razem nic.Trudno następnym razem
O tak te wszystkie kwitnienia cieszą. I to ,że pomału mogę wyjść i je zobaczyć.Nie jak kilka dni tylko na łózku.I roślin nawet nie widziałam...ale nawet o tym nie myślałam.
Pomidorów szkoda.Ale papryczki ładnie rośną.I reszta w miarę tez.
Dziękuję kochana Lucynko za życzenia i dobre słowa.
Ewuniu7 Witaj. Ogród już zaczyna i mnie cieszyć.Bo wcześniej nawet i to nie cieszyło.
Dobrze,że zaczyna być lepiej.
