Krysiu
Super ,słoneczniki nie przepadają za rozsadzaniem
Iryski cebulowe mają tendencję do znikania i pojawiania się.
Cebulka chyba żyje jeden rok ,podobnie ,jak u holenderskich.
Potem ginie i wytwarza potomne.
Trzeba rozdzielać i przesadzać.
Ale ,jak widać same sobie też radzą.
Jadziu
Nie bój się rozsadzić ,jak liście uschną.
Zobaczysz ,że się odwdzięczą.
Przez ost. 2 lata nie widziałam tych cudeniek w sprzedaży ,więc tym bardziej się cieszę ze starych ,zwłaszcza z Danforda.
Pogoda się zbiesiła i po trzech dniach ''ciepła'' znowu zimno zimowo wręcz i wiatr.
Popaduje też ,ale miejscami , zwłaszcza w miejscach po okryciach jest sucho.
Marysiu
Groszki dadzą radę ,właśnie myślę o wywaleniu swoich bo miejsce na pomidory musi być.
Będzie chodzenie z doniczkami i chowanie.
Kura Elwirka ma co jeść ,drugi dzień wyłażą ślimaki ze skorupkami i małe łyse.
A wczoraj ,jak robiłam obiad dorwała żabę.
Na szczęście duża ,więc przeżyła.
Spotkałam ją na ścieżce struchlałą z zasłoniętymi łapkami oczami i schowałam.
Jurku
Właśnie pisałam Krysi o swoich doświadczeniach z iryskami.
Ostatnio mnie zaskakują ,stare potrafią lepiej kwitnąć niż nowe.
Ciekawe ,że Danforda - żółte przeważnie padały po roku a w tym pojawiły się w zapomnianych miejscach.

Krokusy jeszcze w pąkach.

Kolejny rodzaj irysków żyłkowanych zakwitł.

Danforda.

Ciemiernik od Marysi, nie wiem ,czy trochę nie zmarzł.

Stokrotka ze sklepu.

Prymulki z nasionek.