Nie tylko liliowce.....część 11
- JAKUCH
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 33423
- Od: 19 paź 2008, o 21:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Bytom
Re: Nie tylko liliowce.....część 11
Pani Gożdzikowa jak zwykle bryluje ona taka urodziwa . Bukiet polnych kwiatów nie zastąpi nawet tych najpiękniejszych z kwiaciarni . Szkoda ,ze mój nie chce sie nigdzie ruszać z chęcią bym posiedziała na takiej łące to ---- takie romantyczne U mnie też powoli zaczynają sie pokazywać lelujkowe kwiaty
- Locutus
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 12782
- Od: 17 kwie 2010, o 16:48
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Romilly-sur-Seine
- Kontakt:
Re: Nie tylko liliowce.....część 11
@ Kogra ? ano pamiętam większość z tych wzorów ? ale tylko i wyłącznie dlatego, że w końcu je zrozumiałem. Chociaż ? jak już pisałem ? nie od razu, bo niestety program szkolny na głowie stoi i najpierw każą się wielu rzeczy uczyć na pamięć, a dopiero potem uczą aparatu matematycznego pozwalającego na samodzielne wyprowadzenie tychże rzeczy.
W sumie jeszcze mi się fizyka z pierwszej klasy liceum przypomniała... Gdy ludzie kuli te wszystkie wzory na drogę w rzucie ukośnym, wysokość w rzucie ukośnym, etc. A ja kojarzyłem tylko wzór na ruch jednostajnie przyspieszony i na ruch jednostajny prostoliniowy. Plus elementarną trygonometrię. Może i sprawdziany kończyłem jako ostatni ? bo wszystko musiałem sobie powyprowadzać na poczekaniu ? ale za to miałem satysfakcję, że to rozumiem, a nie kuję bezmyślnie. :-P
Łączka śliczna. Uwielbiam takie klimaty.
A ogródkowe fotki jeszcze piękniejsze.
Pozdrawiam!
LOKI
W sumie jeszcze mi się fizyka z pierwszej klasy liceum przypomniała... Gdy ludzie kuli te wszystkie wzory na drogę w rzucie ukośnym, wysokość w rzucie ukośnym, etc. A ja kojarzyłem tylko wzór na ruch jednostajnie przyspieszony i na ruch jednostajny prostoliniowy. Plus elementarną trygonometrię. Może i sprawdziany kończyłem jako ostatni ? bo wszystko musiałem sobie powyprowadzać na poczekaniu ? ale za to miałem satysfakcję, że to rozumiem, a nie kuję bezmyślnie. :-P
Łączka śliczna. Uwielbiam takie klimaty.
A ogródkowe fotki jeszcze piękniejsze.

Pozdrawiam!
LOKI
- kogra
- Przyjaciel Forum
- Posty: 36510
- Od: 30 maja 2007, o 18:02
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Cieszyn
Re: Nie tylko liliowce.....część 11
Dzisiaj też pochmurno ale bez deszczu.
Ja uwielbiam takie spacery po górskich łąkach, pełnych zapachów i kwiatów.
To najpiękniejszy okres kiedy kwitną łąki i dzikie krzewy, kiedy kwiatami obsypane są dzikie róże, bzy, derenie,kaliny,głogi i inne dzikie krzewy.
Można wtedy usiąść na kocyku w trawie i obserwować co dzieje się dookoła.
Posłuchać śpiewu ptaków, brzęczenia owadów a nawet zwierzęcą młodzież jak bryka w trawie czekając na powrót matki.
Takich klimatów jest już coraz mniej niestety.
Miriam - mnie dokładnie tak samo.
Trzeba uciekać w mało dostępne rejony żeby mieć przed oczami takie widoki.
A kiedyś wystarczyło wyjść na byle miedzę i to wszystko było w zasięgu ręki.
Taruś - ja też wzdycham oglądając niektóre ogródki.
Tylko w nich już można spotkać ta barwność i piękno natury w obrębie ludzkich siedlisk.
Tomku - też tak sądzę.
Dlatego cieszę się tym co mam w ogródku, bo to namiastka czystej natury.
Ewuś - bukiecik jest przepiękny a zapach białej koniczyny wabi do domu owady.
Moje ulubione błękitne dzwoneczki nie dość, ze długo trzymają się w wazonie, to mają już zawiązki nasion na dolnych poziomach.
Spróbuję je potem posiać, może się uda i coś wykiełkuje.
Misia z Kocia dziękują i ślą Kostkowi wspólne mruczando.
U mnie dzisiaj obyło się bez deszczu.
Jadziu - zgadzam się z tobą co do bukietu.
Posiedziałam sobie na tej łące, mimo że owady atakowały ze wszystkich stron.
Nawet mrówki miałam we włosach jak wróciliśmy do domu.
Przypomniała mi się Telimena z Pana Tadeusza.....ech....muszę ten wypad powtórzyć.
Loki - geometria i trygonometria to mi się nawet podobała, bo było widać czarne na białym co i jak i było logiczne.
U mnie samodzielne myślenie było wtedy karane dwóją.
Już wtedy programy szkolne nie były zgrane, to aż strach myśleć co dzieje się teraz.
No i moja niespodzianka na dzisiaj.
Sprawił mi ją ten gagatek i na dodatek sprawdził się w 100 %.
To Jammin With Jane - pierwszy liliowiec odmianowy, który zakwitł w ogrodzie.
Powoli się otwierał i myślałam, że nie będzie miał siły po przemrożeniu wiosennym, ale jednak dał radę.
Zobaczymy jaki będzie następny kwiat.

Ja uwielbiam takie spacery po górskich łąkach, pełnych zapachów i kwiatów.
To najpiękniejszy okres kiedy kwitną łąki i dzikie krzewy, kiedy kwiatami obsypane są dzikie róże, bzy, derenie,kaliny,głogi i inne dzikie krzewy.
Można wtedy usiąść na kocyku w trawie i obserwować co dzieje się dookoła.
Posłuchać śpiewu ptaków, brzęczenia owadów a nawet zwierzęcą młodzież jak bryka w trawie czekając na powrót matki.
Takich klimatów jest już coraz mniej niestety.
Miriam - mnie dokładnie tak samo.
Trzeba uciekać w mało dostępne rejony żeby mieć przed oczami takie widoki.

A kiedyś wystarczyło wyjść na byle miedzę i to wszystko było w zasięgu ręki.
Taruś - ja też wzdycham oglądając niektóre ogródki.
Tylko w nich już można spotkać ta barwność i piękno natury w obrębie ludzkich siedlisk.
Tomku - też tak sądzę.
Dlatego cieszę się tym co mam w ogródku, bo to namiastka czystej natury.
Ewuś - bukiecik jest przepiękny a zapach białej koniczyny wabi do domu owady.
Moje ulubione błękitne dzwoneczki nie dość, ze długo trzymają się w wazonie, to mają już zawiązki nasion na dolnych poziomach.
Spróbuję je potem posiać, może się uda i coś wykiełkuje.
Misia z Kocia dziękują i ślą Kostkowi wspólne mruczando.


U mnie dzisiaj obyło się bez deszczu.
Jadziu - zgadzam się z tobą co do bukietu.
Posiedziałam sobie na tej łące, mimo że owady atakowały ze wszystkich stron.
Nawet mrówki miałam we włosach jak wróciliśmy do domu.
Przypomniała mi się Telimena z Pana Tadeusza.....ech....muszę ten wypad powtórzyć.

Loki - geometria i trygonometria to mi się nawet podobała, bo było widać czarne na białym co i jak i było logiczne.
U mnie samodzielne myślenie było wtedy karane dwóją.
Już wtedy programy szkolne nie były zgrane, to aż strach myśleć co dzieje się teraz.
No i moja niespodzianka na dzisiaj.
Sprawił mi ją ten gagatek i na dodatek sprawdził się w 100 %.
To Jammin With Jane - pierwszy liliowiec odmianowy, który zakwitł w ogrodzie.
Powoli się otwierał i myślałam, że nie będzie miał siły po przemrożeniu wiosennym, ale jednak dał radę.
Zobaczymy jaki będzie następny kwiat.


Grażyna.
kogro-linki
kogro-linki
Re: Nie tylko liliowce.....część 11
Super wycieczka! Nawąchałaś się, i nasyciłaś zmysły. Ja też byłam na wycieczce w małym rezerwacie przyrody nieopodal mojej wsi. I powiem ci, że złapałam się na tym, że nieustannie porównywałam rośliny dziko rosnące z naszymi w ogrodach. Znalazłam całą masę odpowiedników dziko rosnących. Cieszy mnie to, że umiem tak patrzeć na rośliny... 

- Miiriam
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6147
- Od: 13 maja 2007, o 00:17
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: Nie tylko liliowce.....część 11
Rany - jaki on cudny ....... 

-
- ---
- Posty: 7565
- Od: 29 cze 2009, o 13:22
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Nie tylko liliowce.....część 11
'Jammin With Jane' słitaśny 

- EwkaEs
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 9774
- Od: 9 lip 2008, o 20:28
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: południe kraju
Re: Nie tylko liliowce.....część 11
WOW!Ależ urodziwie pomarszczony ten orientalny liliowiec Kogro!
- Locutus
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 12782
- Od: 17 kwie 2010, o 16:48
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Romilly-sur-Seine
- Kontakt:
Re: Nie tylko liliowce.....część 11
@ Kogra ? ja w ogóle uwielbiam dziką przyrodę. W wakacje zawsze jeżdżę w góry i zachwycam się bogactwem środowiska niezbyt mocno przekształconego ludzką ręką... Cudne rośliny, wspaniałe zwierzaki... Zachwyca mnie to, a nawet czasem rozrzewnia.
Między innymi dlatego bardzo chciałbym, żeby mój ogródek ? jeśli się go wreszcie kiedyś dorobię ? przypominał namiastkę dzikiej przyrody, a nie geometryczne dzieło sztuki zrobione pod sznurek... Im mniej będzie widać jego sztuczność, tym lepiej. I właśnie dlatego tak bardzo podoba mi się Twój ogródek.
Wracając do tematów szkolnych ? u mnie w liceum samodzielne myślenie było zdecydowanie premiowane. No ale to ze względu na to, że było to jedno z lepszych liceów w kraju. Za to w podstawówce już niekoniecznie. Cały czas pamiętam, jak na sprawdzianie z matematyki bodajże w czwartej klasie podstawówki (a może w trzeciej?) miałem obniżoną ocenę, bo proste zadanie rachunkowe w stylu 3*(5+4) rozwiązałem jako 3*(5+4)=3*5+3*4=15+12=27 zamiast 3*(5+4)=3*9=27. I nie pomogło tłumaczenie, że przecież skorzystałem z rozdzielności mnożenia względem dodawania ? bo sprawdzian był z kolejności wykonywania działań, a przecież najpierw trzeba wykonać działanie które jest w nawiasie...
Masakra...
A liliowiec przepiękny.
Pozdrawiam!
LOKI
Między innymi dlatego bardzo chciałbym, żeby mój ogródek ? jeśli się go wreszcie kiedyś dorobię ? przypominał namiastkę dzikiej przyrody, a nie geometryczne dzieło sztuki zrobione pod sznurek... Im mniej będzie widać jego sztuczność, tym lepiej. I właśnie dlatego tak bardzo podoba mi się Twój ogródek.
Wracając do tematów szkolnych ? u mnie w liceum samodzielne myślenie było zdecydowanie premiowane. No ale to ze względu na to, że było to jedno z lepszych liceów w kraju. Za to w podstawówce już niekoniecznie. Cały czas pamiętam, jak na sprawdzianie z matematyki bodajże w czwartej klasie podstawówki (a może w trzeciej?) miałem obniżoną ocenę, bo proste zadanie rachunkowe w stylu 3*(5+4) rozwiązałem jako 3*(5+4)=3*5+3*4=15+12=27 zamiast 3*(5+4)=3*9=27. I nie pomogło tłumaczenie, że przecież skorzystałem z rozdzielności mnożenia względem dodawania ? bo sprawdzian był z kolejności wykonywania działań, a przecież najpierw trzeba wykonać działanie które jest w nawiasie...

A liliowiec przepiękny.
Pozdrawiam!
LOKI
- abeille
- 1000p
- Posty: 5035
- Od: 4 mar 2009, o 12:08
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: spod Paryża
Re: Nie tylko liliowce.....część 11
Grażynko, w ogródku prześlicznie, liliowiec niesamowity, ale dla mnie zdecydowanie łąka pełna kwiatów tak jak za
dawnych czasów podbija najbardziej serce. I do tego taki piękny naturalny bukiet by przynieść kawałek łąki do domu
to jest właśnie to. Jednak natura sama stwarza najpiękniejsze kompozycje, wystarczy tylko otworzyć oczy i serce
dawnych czasów podbija najbardziej serce. I do tego taki piękny naturalny bukiet by przynieść kawałek łąki do domu
to jest właśnie to. Jednak natura sama stwarza najpiękniejsze kompozycje, wystarczy tylko otworzyć oczy i serce

Cieplutko pozdrawiam Wiesia
Wątki Pszczółki
Wątek Wisienki i nasze klimaty "Francja znana i nieznana"
Wątki Pszczółki
Wątek Wisienki i nasze klimaty "Francja znana i nieznana"
- grazynarosa22
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8499
- Od: 16 mar 2009, o 12:18
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
Re: Nie tylko liliowce.....część 11
Grażynko-ale musi pachniec na takiej łące
jak kilka lat wstecz byliśmy w górach w Szczawnicy to wyjechaliśmy wyciągiem na górkę a na dół nogami....i była łąka.....z dzwonkami....
oczywiście zasiedziałam sie,aż okularki zgubiłam
a potem musiałam moich doganiac.
Grażynko-czy teraz w jesieni bedziesz jeszcze ukorzeniac Goździkową?

jak kilka lat wstecz byliśmy w górach w Szczawnicy to wyjechaliśmy wyciągiem na górkę a na dół nogami....i była łąka.....z dzwonkami....


Grażynko-czy teraz w jesieni bedziesz jeszcze ukorzeniac Goździkową?
- kogra
- Przyjaciel Forum
- Posty: 36510
- Od: 30 maja 2007, o 18:02
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Cieszyn
Re: Nie tylko liliowce.....część 11
Zapowiada się burzowo.
Już dziś dookoła chodziły burze, ale jakoś do tej pory nas mijały.
Ale teraz już widać , że do jutra popada bo mroczy się ze wszystkich stron.
Lucynko - i to właśnie jest najprzyjemniejsze w naturze.
Wszystko co w naszych ogródkach rośnie ma swoich protoplastów w naturze.
Myśmy to tylko "uszlachetnili" na własne upodobanie, ale czy dobrze ?
Miriam, Dawid, Ewka - mnie też bardzo się podobał.
Wprawdzie zdjęcie nie najlepsze, bo robione w słońcu, ale rankiem wyglądał cudownie.
Loki - widać, że matematyka Cię kreci.
No tak właśnie było u mnie w technikum.
Profesor uważał, że wszyscy muszą jej się uczyć jego wywodów na pamięć, niezależnie od tego czy to się komuś podoba czy nie.
Przez to właśnie nie lubiłam jego lekcji.
Co do natury to zauważ, że ludzie kiedyś uciekali do miast a teraz coraz więcej pragnie znależć swoją ostoję jak najbliżej natury.
Wiesiu - masz absolutną rację.
Madzik - to Rosarium Uetersen.
Nie ma mocnego zapachu, ale za to duże dość kwiaty i to w całych klastrach, które bardzo często mają ponad 20 kwiatów w jednym.
Zobacz na to.

To bardzo odporna róża Kordesa, która w moim podgórskim klimacie nie jest okrywana ani kopczykowana na zimę i ani razu nie przemarzła za wyjątkiem cienkich odnóżek od głównego pędu.
Tu możesz o niej przeczytać więcej - http://rozarium.org/2010/02/18/229/
Grażko - tak, spróbuję jeszcze raz.
Kilka razy udało mi się ją ukorzenić, więc może i tym razem się uda.
W zeszłym roku niestety się nie udało, bo dwa razy mnie zalało i wszystkie sadzonki nie tylko Gożdzikowej, zgniły.
Ta piękność została mi podarowana przez Nelę / Alionuszka / .
Ma przepiękny kolor i lekko pachnie.
Niestety nie podała mi jej imienia.

Pięknie rozkwita teraz miniaturka Satina.


Już dziś dookoła chodziły burze, ale jakoś do tej pory nas mijały.
Ale teraz już widać , że do jutra popada bo mroczy się ze wszystkich stron.
Lucynko - i to właśnie jest najprzyjemniejsze w naturze.
Wszystko co w naszych ogródkach rośnie ma swoich protoplastów w naturze.
Myśmy to tylko "uszlachetnili" na własne upodobanie, ale czy dobrze ?

Miriam, Dawid, Ewka - mnie też bardzo się podobał.
Wprawdzie zdjęcie nie najlepsze, bo robione w słońcu, ale rankiem wyglądał cudownie.
Loki - widać, że matematyka Cię kreci.

No tak właśnie było u mnie w technikum.
Profesor uważał, że wszyscy muszą jej się uczyć jego wywodów na pamięć, niezależnie od tego czy to się komuś podoba czy nie.
Przez to właśnie nie lubiłam jego lekcji.
Co do natury to zauważ, że ludzie kiedyś uciekali do miast a teraz coraz więcej pragnie znależć swoją ostoję jak najbliżej natury.
Wiesiu - masz absolutną rację.

Madzik - to Rosarium Uetersen.
Nie ma mocnego zapachu, ale za to duże dość kwiaty i to w całych klastrach, które bardzo często mają ponad 20 kwiatów w jednym.
Zobacz na to.




To bardzo odporna róża Kordesa, która w moim podgórskim klimacie nie jest okrywana ani kopczykowana na zimę i ani razu nie przemarzła za wyjątkiem cienkich odnóżek od głównego pędu.
Tu możesz o niej przeczytać więcej - http://rozarium.org/2010/02/18/229/
Grażko - tak, spróbuję jeszcze raz.
Kilka razy udało mi się ją ukorzenić, więc może i tym razem się uda.
W zeszłym roku niestety się nie udało, bo dwa razy mnie zalało i wszystkie sadzonki nie tylko Gożdzikowej, zgniły.
Ta piękność została mi podarowana przez Nelę / Alionuszka / .
Ma przepiękny kolor i lekko pachnie.
Niestety nie podała mi jej imienia.




Pięknie rozkwita teraz miniaturka Satina.


Grażyna.
kogro-linki
kogro-linki
Re: Nie tylko liliowce.....część 11
Przepiękne różyczki pienna i ta goździkowa cudo
Grażynko ukorzeniasz kiedy może tak mała podpowiedź to i ja spróbuje jeszcze raz swoją ukorzenić

Grażynko ukorzeniasz kiedy może tak mała podpowiedź to i ja spróbuje jeszcze raz swoją ukorzenić

- mag
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4354
- Od: 20 mar 2008, o 09:41
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: pod Wrocławiem
Re: Nie tylko liliowce.....część 11
No tak, teraz rozpoznałam Rosarium Uetersen. A już myślałam, ze znalazłam swoją bezimienną 
