Aniu, Iwonko, nie chciałam nikogo urazić - wiem, że czasami zastajemy w ogrodzie taki płot, albo po prostu go budujemy, bo akurat z różnych względów nam pasuje. Na pewno pięknie wygląda porośnięty pnączami...
Alu, chyba rzeczywiście u mnie jest łągodniejszy klimat, bo jeszcze nigdy mi ketmie nie przemarzły; w tym roku wyjatkowo im podpasowało, bo kwitły długo i obficie:
Elu, i ja się karmię tą energią

Ogród sprawia, że chce mi się żyć :P
Asiu, myślę, że w półcieniu powojnik sobie poradzi - u mnie kilka rośnie w półcieniu :P Na przykłąd Ville de Lyon jest posadzony od strony wschodniej domu i słońce ma tylko przez parę godzin rano.
Dzisiaj już nie pada, ale jest szaro i listopadowo. Co nie zmienia faktu, że róże nadal kwitną:
