Witajcie!
Większa część niedzieli była cieplutka, chwilami nawet gorąca i słoneczna, jednak już od godziny jest zmiana i właśnie przechodzi druga burza z ulewnym deszczem. Na szczęście bez gradu. Z działkowania zrezygnowałam po przeczytaniu prognozy pogody i dobrze zrobiłam, bo pewnie ciężko byłoby wrócić, chociaż patrzę w okno i co widzę? Ulewa skończona i słońce wychodzi, a burza grzmi coraz dalej. Przyjdzie trzecia? Może.

W nocy też grzmiało i lało.
Wandziu - moje kosmosy są ciemnoróżowe, aparat nieco przekłamuje kolor.
W akancie się zakochałam.

Jest wspaniały z tymi swoimi wysokimi, strzelistymi łodygami w całości ukwieconymi. Nawet po przekwitnięciu prezentuje się dostojnie.
Poniżej różowe kwiaty nasturcji, które nijak nie chcą na zdjęciu pokazać swego prawdziwego oblicza.


Różowy kwiatek dziwaczka też na zdjęciu różni się od oryginału.
Natomiast żółty niczym się od oryginału nie różni.
Maryniu - "różności" na szczęście kwitną, zakrywając te, które zakwitnąć nie zechciały.

Susza zrobiła swoje.
U mnie w nocy przeszła burza i prognozy straszyły kolejnymi, zatem niedzielę spędziłam w domu. Jednak pierwsza burza przyszła późnym popołudniem, a zaraz po niej druga i teraz świeci słoneczko.

A woda paruje, powodując duchotę.
Jutro działkowanie obowiązkowe, bo zawsze po ulewach część korzeni jest wypłukana z ziemi i muszę rośliny podsypywać, by się nie przewracały.
Buziaki.
Po piętnastym maja, po wysadzeniu pomidorów do gruntu, w doniczkach znalazłam maleńkie sieweczki. Nie wyrzuciłam ich, tylko przepikowałam, a gdy urosły, pod koniec czerwca wsadziłam do wielkich donic, które postawiłam wśród kwiatów. Aktualnie owoce tych pomidorków dorównują wielkością sadzonych w maju, a te w jeżówkach zaskakują nawet ilością owoców. Zapewne zapylacze przylatujące do jeżówek zapyliły wszystkie kwiatki pomidorów.
Kwitną jeszcze ostatnie lilie.

Halszko - moje kwiaty w tym roku nieco zaniedbane, a to z powodu suszy. Skupiłam się na podlewaniu warzywek, rzadziej dawałam wodę kwiatkom. Straszyli wyschnięciem rzeczki, z której mamy wodę do podlewania, toteż oszczędzaliśmy ją.
Ten powojnik, 'Polish Spirit', jest już dosyć wiekowy, jednak on od początku kwitnie bogato, mimo że ma więcej cienia niż słońca.
Z czterech zakupionych gazanii ostały się tylko trzy, które pracują również za tę, która nie przeżyła suszy.
A floksy rzeczywiście nie zastrajkowały i sieją swój słodki aromat.

Dziękuję.
Miśka dzisiaj niezadowolona, bo nawet na balkon jej nie ciągnie, tylko łazi za mną jak piesek.

Jutro pojedzie na działkę, ale jeśli będzie deszcz i tak nie wychyli łebka z altany.
Paprykowe pomidorki już dojrzewają i są konsumowane. Pyszne.
Dziękuję za dobre życzenia. Zdrówko odwzajemniam,

a w zamian za miłą niedzielę życzę Ci spokojnego tygodnia w gronie rodzinnym.
Kolejne kwitnące wciąż lilie.

Ten powojnik długo kwitł, ale już kończy.

Biała liatra, zgodnie z przewidywaniem, dopiero po deszczu zaczęła rozwijać kwiatki.

Wyjątkowo długo kwitnie niebieski len i nawet susza go nie zniechęciła.

Perukowiec starzeje się i peruczka zaczyna mu siwieć.
Dobrego tygodnia, Kochani.
