ulakonie pisze:A co to za sprzedawca?
Ula

, a co pytajaca miała na myśli
Majeczko dzięki za sprostowanie. To się nazywa nieumiejętność czytania ze zrozumieniem . Gdzie ja tą "2" widziałam. Co do posadzenia róż to dla mnie to też wyczyn. Ja czasami jak mam coś w swojej glinie posadzić to ..... po kilku sztukach mam serdecznie dość.
Asiu,

nie ma sprawy

, ja się tylko uśmiałam, że z Pastelli zrobiła się okrywówka.

To u Ciebie sama glina, kurcze, do kopania dołka trzeba facecika zaprosić.
Maju, cieszę się, że królewny już siedzą w ziemi . Dobra i spora robota . Pewnie jesteś już zmęczona tym tegorocznym sadzeniem, ale i przypuszczam, że szczęśliwa . Nie ma to jak zafundować sobie przedmiot uwielbienia ... .
Moniczko, 
coś Ty wcale nie jestem zmęczona, jeszcze bym pokopała, ale już przecież nie domówię następnych milusińskich.
Strasznie mi się podobają historyczne u Gosi i Aszki. Tylko one to chyba olbrzymki. He..he i gdzie ja mam z tym wylądować ....
Uwielbiam sprawiać sobie przyjemność w fundowaniu przedmiotów uwielbienia.
Ty też chyba myślałaś o ziemi z Ossowa, napisałam u Alutki jak ona wygląda. Poczytaj
