basjak pisze:Ania, gdzie skalniak, krzaczki i drzewka???? Powojniki jeszcze kwitną? Stanowczo żądam opowieści o Tytusowych przygodach

Basieńko... nie ma czego pokazywać po tych deszczach, chyba że utłuczone deszczem kwiaty.
Powojniki faktycznie nadal kwitną, mimo wszystko. Mam nadzieję, że teraz jednak pogodo się poprawi i jeszcze nacieszymy nimi oczy. Malwa nadaje się już do wycięcia, ale ma bardzo dużo "dzieci", więc w przyszłym roku liczę na nią znowu.
Z posianej dyni rosną mi piękne patisony

, więc będą w słoiczkach w curry
A Tytusiątko moje kochane spoważniało jakoś

Chociaż... w czasie ostatniego koszenia trawy znalazłam chyba ze 6 skarpet zamamlanych na śmierć :P Wrócił już całkiem na kanapę, a na dodatek wieczorem nie opuszcza mnie na krok do tego stopnia, że jak idę się wykąpać to on kładzie się koło wanny i mnie pilnuje

Kochane stworzenie, jak tylko ktoś przy nim krzyknie to zaraz chowa się miedzy moimi kolanami - taki to obronny wilczarz jurajski, chociaż nie radzę w takiej sytuacji żeby ktoś obcy do mnie podszedł, bo.... niedawno była taka sytuacja, że mieliśmy gości, i mój wujek przyjacielsko klepał mnie po ramieniu... już więcej tego nie będzie przy Tytusie robił

A taki widok nie należy już do rzadkości. Wczoraj w nocy nakryłam ich jak razem spali

, ale oficjalnie pies kota goni, a kot go pierze po pysku

w czasie dnia też się czasem lubią:
A tu pomysł na... dziury po karniszu. Zepsuły się uchwyty trzymające karnisz i wziął i spadł.... i co teraz? nie mam już tej farby ze ścian... a dziury straszą jak jasny gwint, więc wymyśliłam : motylkowe naklejki naścienne:
Przy okazji znalazłam jeszcze kilka cudnych szablonów i naklejek, które wykorzystam niebawem.... mój M jeszcze o tym nie wie
