Halinko, jak chcesz, żeby " las do Ciebie przyszedł",
to podeślę Ci Krzysia.
Tak Cie przegoni, krokiem narkomana na głodzie,
że odechce Ci się nawet oglądania na boki, nie mówiąc o zbieraniu grzybków.
Kurczę, marszobieg na czas, a nie rekreacyjny spacerek.
Chyba nawet tkanki tłuszczowe zipią ze zmęczenia!
