Moja córka jest zdecydowanie mamowa, ale na pewno jeszcze kiedyś będzie córunią tatunia. Na razie tata jest od zabawy, a ja od całej reszty, a zwłaszcza od przytulania, którego nigdy nie ma dosyć
A ogród planuję naturalistyczny rzecz jasna i jak najbardziej kolorowy

Na południowej wystawie planuję dużą, podwyższoną rabatę bylinową, taką piętrową, że z tyłu są krzewy ozdobne, potem wyższe byliny, niższe itd. Do tego potrzeby będzie solidny murek oporowy i tu się zaczynają schody - kto mi go zbuduje, za ile itd. Pisałam do kilku firm zajmujących się takimi rzeczami, ale nawet nie raczyli odpowiedzieć, widocznie zlecenie za małe

A z drugiej strony ogrodu chcę zrobić duży skalniak (też podwyższony wychodzący od ogrodzenia (a więc znów murek) prawie do środka ogrodu. Koło skalniaka niewielkie oczko wodne i może, może jakiś obieg wody, wodospadzik, czy coś, bo jednak to fajnie jak coś w ogródku szumi

, ale jeszcze nie jestem pewna. Na wschodniej ścianie ogrodu (vis a vis ogrodowej elewacji domu) chcę mieć po prostu ścianę zieleni ze świerków i jodeł, a przed nimi może parę kolorowych tujek i kilka kęp np. liliowca. Za skalniakiem chciałabym kawałek cienistego zakątka z paprociami i parzydłem leśnym, choć na razie o cień nie będzie latwo, bo dookoła nic nie rośnie

Mam też zaplanowane miejsce na kącik owocowy (maliny, jeżyny, porzeczka, truskawki i poziomki, aha, jeszcze borówka amerykańska), może parę warzywek w przyszłości. Musi się znaleźc miejsce na morelę, orzech włoski i czereśnię (to bliżej garażu). A w przedogródku też trochę skalnie. Koniecznie musi być sosna (ten zapach

), świerk srebrny (jak u mojej babci

), trochę bzu (jak u moich rodziców) i wierzba płacząca (ot tak

). aha, no i pnącza - winogrona i róże przy domu, milin i może wiciokrzew przy tarasie i koniecznie glicynia, ale trochę dalej od domu, bo jak jak ją znam, to chwila nieuwagi i wlezie na dach

Do tego sporo traw ozdobnych, w tym miskant olbrzymi i jakieś bambuski. i jeszcze sumak octowiec, choć może będę żałowała

Tylko zanim to wszystko wyrośnie, to ja już chyba będę na emeryturze

Sporo roslin zamierzam przenieść z ogrodu rodziców (bo sprzedają dom

) i cioci (też się wyprowadza), więc na początek bedzie sporo, byle się przyjęły.
Tyle planów, a na razie chwasty po pas i gruz budowlany
