Niestety po miłym spotkaniu przeszła bardzo niemiła w skutkach nawałnica . Większość moich dalii jest już wspomnieniem , a nawet nie zobaczyłam jak zakwitną , wiatr wiał taki , że obawiałam się o swoja czereśnię ( a to niezłe drzewiszcze ), piorun walnął w gruszę sąsiada, zwaliła się na siatkę i przy okazji wycinki gałęzi i podnoszenia pnia stratowali mi część host
A ja akurat siedziałam w autobusie niczego nie świadoma... i do samego domu nie spadła na mnie kropla deszczu
Mirka Hosty są silne, a dalie zakwitną w przyszłym roku, dobrze, że nic się nikomu nie stało
Dziękuję
To jeszcze przypomnij mi co to na końcu zerwałaś mi, bo wiesz że ja do nazw głowy nie mam
A jeśli pozostałe dwie moje żurawki "cośtam purple" będą takie jak na zdjęciu, to oddam jedną Tobie.
Mireczko ta nasza pogoda już taka jest że może nam zrobić tyle szkód .Sama pamiętam jak w tamtym roku wichury połamały mi datury .Może u ciebie nie jest tak źle?Może jeszcze zakwitną twoje piękne dalie? Wszyscy tak na nie czekają.
Gosiu część na pewno nie zakwitnie wszystkie pędy z pąkami kwiatowymi zostały wyłamane przy samej ziemi ( poszły już na kompost ) jeżeli nawet coś odbije z karpy ( a nie wiem czy ma z czego - bo żeby wyrosnąć musi być tzw oczko ) to i tak nie zdąży urosnąć na tyle by wytworzyć pąk kwiatowy i zakwitnąć
Nie łam się - ja swoją wczoraj musiałem przyciąć "przy samej du...e" bo schła na potęgę od tego środka na mszyce - też nie wiem czy coś z niej jeszcze urośnie
Powiedz mi jeszcze raz jak to się nazywa to coś czerwone z parku bo szukałem pod nazwą scewola i acena ale to nie to, a muszę powiedzieć znajomej czego dwa worki ma mi nakopać
A Ty wiesz , że ja teraz to już sama nie wiem co to jest może portulaca .......... ale ona przeciez jest jednoroczna , a tam to rośnie od lat dobrych kilku