I znów pewne zawirowania spowodowały przerwę w dostawie zdjęć na forum
Syn złamał rękę i przeprawy ze służbą zdrowia kosztowały masę czasu i zachodu. Ciekawe czy za swojego życia doczekam powszechnego i bezproblemowego dostępu do usług medycznych w ramach płaconych składek. A nie terminu
za rok gdy wizyta MUSI odbyć się po tygodniu od zdarzenia
Aneczko, nie mam wyjścia jak chcę żeby cokolwiek u mnie rosło, muszę kopać doły ogromne. Kiedyś się w taki dół położę i nie będę miała siły wstać
Marzy mi się już etap, w którym będę tylko doglądać i pielęgnować rośliny a nie ciągle zakładać rabaty i robić przeróbki. Bo właśnie zaczęłam tworzyć kolejną rabatę kwaśną. Myślę o wygodnej nazwie dla niej, takiej żeby się kojarzyła z nasadzeniami a zarazem była wygodna przy wydawaniu poleceń dla M. Bo jak jedną rabatę nazwałam Horstmanową, z racji górowania nad nią jałowca Horstman, to mi się M zbuntował że nie zapamięta i nie obsługuje
Akebia kwiatki ma niepozorne ale listki urocze. Zobaczymy czy się zaaklimatyzuje i jak przetrwa zimę.
Anita, hortensja po złamaniu pędu z kwiatami, wystrzeliła w górę, jakby rekompensując sobie straty. Wiąz mam nadzieję że się zagęści bo ciężko patrzeć na takiego kalekę.
Moje hosty na szczęście zdrowe, odpukać. Bardzo lubię tę zieleń ożywiającą mój brązowy las. Muszę kiedyś policzyć ile mam host, bo samych ulubienic Fire and Ice mam kilkanaście.
Jak trafił do ciebie ten wirus? Kupiłaś jakąś zawirusowaną hostę?
Sylwio, tulipany w ulubionych kolorach, zawsze miałam świra kolorystycznego

Na efekt deskowych zmagań trzeba będzie poczekać bo główny pomocnik złamał rękę,,,
Goś czytałam o twoich zakupach, A klonik jaki? palmowy? czy inny?
Goldi zawsze pilnuje migających światełek

Jak się coś dzieje, np zegarek odbija słońce, albo wiatr powoduje że światło/cień się porusza, to on ma najlepszą zabawę.
Kociaki dziękują, chętnie by nadstawiły grzbiety do głaskania w realu,
Aniu, Maine coony tak mają, zwłaszcza samce upodobniają się do swoich dzikich przedstawicieli.
Kolekcja host jest spora, ciągle ją powiększam. Szkoda tylko że wielu nazw nie znam. Rzadko w ogrodniczych przywiązują do tego wagę. Czy tobie hosty się rozsiewają? bo u mnie znalazłam już kilka siewek. Nie miałam pojęcia że to możliwe.
Azalia Gibraltar jest zawsze pierwsza. Pozostałe dopiero zaczynają. Jeszcze będzie co oglądać
Daysy, oj tak, to świeże sosnowe powietrze doceniam również, szczególnie upalnym latem. Jest wtedy mimo wysokiej temperatury, bardzo miło.
Kocica waży 4 kg, a futrzasty facet niemal 9 kg. Różnica spora

Ciężko takiego dźwignąć.
Ze strat już się otrząsnęłam, choć zawsze przykro. Zwłaszcza że dziś na ognisko rzucam nową Inversę, którą zjadła rdza

Musiała być chora już w szkółce. Owszem, miała jedną malusią gałązkę brązową ale myślałam że się ułamała. Nie opryskałam, przez zimę umarła cała roślina,
A dlaczego u ciebie wypadły iglaki?
Rododendrony też nie wszystkie powiązały pąki, wiadomo że pokazuję te co coś sobą przedstawiają

Ale też mam okazy które będą tylko zielone

Dziś zamierzam podlać wodą z kwaskiem cytrynowym. Podobno najlepszy zakwaszacz ziemi. No i nie zasoli jak nawóz. Potem oprysk chelatem żelaza i liczę na poprawę kondycji liści bo mi ostatnio zbladły.
Brawa za spostrzegawczość. Faktycznie będzie ocieplenie ze styropianu, żeby roślinki zimą nie marzły
Niestety nie wiem kiedy uda się zakończyć dzieło bo siła męska w zaniku. Jeden wyjechał, drugi złamał rękę......wszystko na moich barkach....a ja nie jestem ze stali. Gdyby nie fotel do masażu to bym dawno się poddała
Zdjęcia wieczorkiem bo nie miałam czasu focić. Mili goście byli i zaaferowanie innymi sprawami.
