Witam weekendowo.
Martuś - fakt, krokusów z dnia na dzień przybywa, mimo zimna i opadów.
Miłej niedzieli.
Aniu 77 - oj to szkoda, bo one bardzo nie lubią przeprowadzek.
Oj też mnie kręcą te słoneczka, zastępują brak prawdziwego.
Tulipanku -
Lidziu - jedyna ????

.....aż wierzyć się nie chce.
Ale fakt, że mam je od wielu lat i stale ilość się powiększa, bo pozwalam się im rozrastać jak i gdzie chcą.
Sama tez się przyczyniam do niekontrolowanego rozsadzania.
Donice z krokusami wynoszę na dwór i stawiam pod bukszpanami, gdzie są aż do zimy, potem wynoszę na balkonik.
Jacku - też bardzo się cieszę, że eksperyment Ci się udał.
Bo najgorzej jak człowiek się stara a efektu nie ma, to bardzo zniechęca.
Warto te odmiany zachować, ja też rozdaję chętnym w rodzinie.
Fakt, zimno i ja też wracam ze zdrętwiałymi od zima rękami, ale radocha z pobytu na powietrzu większa.
Lokusiu -

masz prawo mieć focha.
No jak mogłam zapomnieć.
Taka niedobra ze mnie koleżanka.
Ale cieszę się, że mam takiego wiernego przyjaciela kogrobuszu.
Miłego wypoczynku.
Nastaje czas krokusów, śnieżyczek i ciemierników.
I białe baletnice......w szpalerach i w rozsypce.
Miłego weekendu dla wszystkich odwiedzających.
