Ibrakadabra i balladka o minionym lecie, cz.6.

Zdjęcia naszych ogrodów.
Zablokowany
Awatar użytkownika
Elwi
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 2114
Od: 1 lis 2013, o 19:38
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Podbeskidzie

Re: Ibrakadabra i balladka o minionym lecie, cz.6.

Post »

JagiS ano rozgrzały mnie fotki, oj rozgrzały ;:108 Wspaniałe widoczki kwitnącego ogrodu, warta grzechu Zefiryna :wink: Czemu mało popularna na FO? Można tylko domniemywać... Duże brawa za sprowadzenie pnacej róży niemal do parteru ;:138
Co do doświadczeń różanych i wspomnień-pamiętam moją pierwszą różę - Schneewittchen. notabene rośnie u mnie dalej, od (ile to?) chyba 12 lat ;:oj Przywiozłam ją z Krakowa i cieszyłam się, że ho ho :D
Awatar użytkownika
megi1402
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 2149
Od: 1 lis 2010, o 00:28
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Köln

Re: Ibrakadabra i balladka o minionym lecie, cz.6.

Post »

Jagi, ja również podpisuję się pod życzeniami. A Szuwarek minę ma jakąś niewyraźną, chyba wolałby, żeby się nie spełniły, bo Pańcia jeszcze bardziej przykuje się do komputera i będzie miała mniej czasu dla kotów.

Wianek z mchem fajnie wygląda. Mech mi się w ogóle podoba, kiedy coś obrasta... w cudzym ogrodzie, bo w moim mnie wkurza. Zarasta mi ekspresowo rabaty i obrzeża, pełno go też na trawniku.

Moja pierwsza róża kupiona do ogrodu to Oklahoma, kolor czerwony. Początkowo miała być tylko jedna i koniecznie czerwona. Pewnego dnia pojechaliśmy z M po jakieś materiały budowlane do Praktikera, ja w kieszeni ze ściągawką z forum, że niby w przelocie zerknę na ogrodniczy :wink: Stwierdziłam, że oni tu mają zupełnie inne róże i popędzana przez M złapałam jedną z czerwonych, więc zakup trochę przypadkowy. Posadziłam przed kuchennym oknem, żeby sobie na nią często zerkać. Rośnie już trzy sezony, taka sobie, nie powala ani kwitnieniem, ani pokrojem, mimo to bardzo ją lubię.
April
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 7793
Od: 8 lut 2012, o 12:22
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: mazowsze

Re: Ibrakadabra i balladka o minionym lecie, cz.6.

Post »

Witaj Jagodo, dziękuję za interesujące życzenia. Również i ja się pod nimi z przyjemnością podpiszę ;:180

Zephirine Drouhin to róża która drepcze za mną od dwóch lat. I jak już, już..... wybiłam sobie ją z głowy, to raczysz takimi zdjęciami i taką pochlebną opinią że dech zapiera. I co ja mam teraz zrobić?
Na szczęście nie widzę jej w szkółkach...choć nie zaglądałam jeszcze do Rosarium...jestem taka podatna na sugestie a różyca w ulubionym kolorze, tolerowanym tylko na kwiatkach.
Obiecałam sobie że rocznie 5 róż to maksymalne zamówienie :;230 ..zamówiłam osiem więc na przyszły rok zostają dwie :;230 Ciężko będzie wybrać.
Jakie jeszcze opowieści masz w zanadrzu?
Awatar użytkownika
nifredil
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 4371
Od: 26 mar 2012, o 23:21
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Podkarpacie

Re: Ibrakadabra i balladka o minionym lecie, cz.6.

Post »

Jagodo, kiedy napisałaś o tych miejscach, niejako zapomnianych przez Boga, gdzie hula wiatr i dokazują śnieżyce, od razu pomyślałam sobie..no przecież to o moim Podkarpaciu ;:306 Temperatury typowo zimowe, w nocy dosypało śniegu, dzisiaj w środku dnia słupek rtęci nie wspiął się wyżej niż marne -6, a odczuwalna była jeszcze niższa. Do tego wszystkiego zawiewało mroźnym wiatrem. Nijak się to wszystko miało do pogody, którą pokazujesz u siebie na zdjęciach..Ale cóż, gdzie Pomorze a gdzie Podkarpacie. Muszę przyznać, że z obawą zabrałam dzieciaki na Pochód Trzech Króli. Całe szczęście nawet najmniejsza pannica była ogromnie zadowolona, mimo oczywiście zamarzniętych policzków i nosa uznała, że to najlepszy dzień tej zimy. Proszę zobaczyć jak niewiele potrzebują dzieciaki do szczęścia :;230
Co do mojego pierwszego zakupu różanego. Pamiętam wypatrzoną u Kasi/Robaczka Nostalgię. Zachwyciła mnie i zakochałam się od pierwszego wejrzenia miłością wierną i bezwarunkową. Nie interesowała mnie specyfikacja tej róży. jej wysokość, mrozoodporność, zapragnęłam ją mieć koniecznie u siebie i tak też się stało. Może to wydać się dziwne, ale do dzisiaj mam do niej szczególny sentyment ;:131
PEPSI
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 7192
Od: 20 sty 2013, o 10:54
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: kujawsko - pomorskie

Re: Ibrakadabra i balladka o minionym lecie, cz.6.

Post »

Moje 3 pierwsze róże kupiłam w tym samym roku, w którym zamieszkałam w domu i miałam do dyspozycji ogród...do zagospodarowania. Wyzwanie dla kogoś, kto życie spędził w szufladzie. I moje róże były kupione w kartonikach, różowa, żółta i herbaciana. Piękne były, zdrowo rosły, kwitły obficie, nie wiem do dziś jak się nazywały. Rosłyby dalej, ale koniecznie trzeba było je przesadzić, i chyba uszkodziłam korzenie, były ogromne. Żałuję ich bardzo....
Awatar użytkownika
justi177
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 3222
Od: 22 wrz 2011, o 17:42
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Mazowsze, 6a/6b

Re: Ibrakadabra i balladka o minionym lecie, cz.6.

Post »

Dobry wieczór Jagódko,
Bardzo, bardzo fajny temat zaproponowałaś ;:oj
Moją pierwszą różą była 'First Lady'. Nigdy tego nie żałowałam.
A było to tak. W czerwcu 2011 weszłam do sklepu ogrodniczego, źeby dokupić kilka jednorocznych i kupiłam ją. Bo nie byłam w stanie wyjść bez niej. Amok. Pani powiedziała, że to "angielka"- hehehe, i mi to wystarczyło :;230 Całe lato siedziała w donicy, przestawiana w kilka miejsc, zrobiłam jej setkę zdjęć, a potem przyszły mrozy, a ja ją ledwo zadołowałam, aby tylko.... W kolejnym roku ją dwukrotnie przesadzałam, a ona to zniosła dzielnie i kwitła swoimi cudnymi, specyficznymi kwiatami w bukietach. Początki zatem miałam całkiem beztroskie :;230 I to od niej wszystko się zaczęło ;:173
Do dzisiaj jest róźą, po której bym się chyba popłakała, gdyby coś się stało.
Dzięki niej nie uległam ogólnej euforii z powodu Eden Rose, i do tej pory ją wolę, niż ww., którą przecież kilka razy widziałam i.....nic, po prostu nic ;:306 ja już "swoją Eden" mam.
Piękny, ale mroźny dzień również był i u mnie.
Pozdrawiam
Awatar użytkownika
Darmokot
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1953
Od: 10 lis 2012, o 20:37
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Kieleckie

Re: Ibrakadabra i balladka o minionym lecie, cz.6.

Post »

Witaj Jagi ;:196
Ponieważ jestem różanym lajkonikiem spytam o co innego, czy Twoja surmia cały sezon ma żółte liście czy tylko wiosną? Przymierzam się do jej kupna w maju. Szuwarek zrobił jakąś taką ludzką minę,tylko co ona oznaczała? Masz piękną gadzią zimę, oby jak najdłużej taka byłą albo najlepiej do marca, u mnie wiatr przerzuca resztki śniegu z jednego miejsca na inne. Ale tylko do jutra, wtedy stopnieje i po zimie :twisted:
Pozdrawiam wraz z grupą Darmokotów :wit
Awatar użytkownika
Mufka
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 2401
Od: 11 lut 2009, o 20:02
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Warszawa i Wilkowyja

Re: Ibrakadabra i balladka o minionym lecie, cz.6.

Post »

Jagi :wit

Pierwsza róża ?
Tą która zauroczyła mnie i sprawiła, że zapragnęłam ją mieć w swoim ogródku, była skromna i zrazu niepozorna The Fairy.
Obserwowałam ją w ogrodzie moich rodziców, gdzie zachwycała bujnym kwitnieniem, wigorem i zdrowotnością. Inne piękności z pobliskiej różanki nęciły kształtem, kolorem i zapachem, ale to właśnie ta, zniewoliła mnie wdziękiem drobniutkich, pastelowych kwiatków, niepowtarzalnym urokiem swojej świeżości i lekkości. Taka nieco efemeryczna, tajemnicza i swą zwykłością ... niezwykła :wink:
Prawdziwa kobieta potrafi zrobić wszystko, zaś prawdziwy mężczyzna to ten, który jej na to nie pozwoli ;)
Moja Wizytówka Mufka - ogrodowe marzenia...cz.1 cz.2 cz.3 cz.4
Awatar użytkownika
Margo2
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 25221
Od: 8 lut 2010, o 12:14
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Płock

Re: Ibrakadabra i balladka o minionym lecie, cz.6.

Post »

A u mnie róż miało nie być, więc pierwszą różę kupiłam nn, dla samego faktu posiadania róży. Jak wiesz lubiłam mieć wszelką roślinność.
Miała być jedna i już. Dla zasady
A potem zajrzałam na forum i wpadłam :roll:
Awatar użytkownika
Wanda7
-Moderator Forum-.
-Moderator Forum-.
Posty: 16304
Od: 2 wrz 2010, o 13:17
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Warszawa/Kobyłka

Re: Ibrakadabra i balladka o minionym lecie, cz.6.

Post »

Moje pierwsze róże kupiłam owczym pędem. Po przyniesieniu do domu wyrzuciłam etykietki, bo wtedy nie stanowiły one dla mnie absolutnie żadnej wartości. To było przed FO. Potem dałam te różyczki do zidentyfikowania i okazało się, że jedna z nich to Chopin, a druga Tom-Tom. Kwitły co roku, a póżniej niestety zabrała je zima 2012. :(
Awatar użytkownika
nifredil
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 4371
Od: 26 mar 2012, o 23:21
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Podkarpacie

Re: Ibrakadabra i balladka o minionym lecie, cz.6.

Post »

Jagódko, wybacz, taki mały skok w wątek podoczny..Wandziu, ja w tamtym roku kupiłam Tom-Tom w OBI i nie mam pojęcia czego się spodziewać. Nie znalazłam tej róży w żadnej szkółce, a i wujek Google dał marne skutki..byłaś z niej zadowolona?
Awatar użytkownika
Annes 77
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 11750
Od: 6 maja 2008, o 19:11
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: lubuskie

Re: Ibrakadabra i balladka o minionym lecie, cz.6.

Post »

Jagódko uwielbiam Twoje opowieści ;:333 Oby nasze marzenia się spełniły,a róże kwitły bujnie ...
Moją pierwszą różę kupiłam na giełdzie kilka lat temu u pani,która przywoziła je co tydzień z etykietami.
Pamiętam,że wiele informacji znała o każdej odmianie.Ja z rozdziawioną buzią stałam i słuchałam ;:oj
Mogłabym tak stać i wgapiać się,ale po prostu głupio mi się zrobiło,kiedy inne kobiety kupowały różę i po prostu odchodziły,a ja dakej jak wryta stałam i się lampiłam :oops:
Takim oto sposobem stałam się wtedy posiadaczką Leonardo da Vinci,pani ją bardzo zachwalała,mówiła,że to róże z licencją.
A co to licencja? Hmm...aha to chyba jakaś lepsza,wyjątkowa niż te co rosły do tej pory na mojej działce...
W następnym tygodniu poleciałam znów i nabyłam Abrahama Darby,pamiętam tylko,że pachniał cudownie,ale tak jak u Wandzi zima 2012 pokonała ją ;:222

Pozdrawiam serdecznie:) Czekam na dalsze odcinki opowieści ;:65
JagiS
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 5047
Od: 8 kwie 2012, o 14:10
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Pruszcz Gdański

Re: Ibrakadabra i balladka o minionym lecie, cz.6.

Post »

Kochani moi!
Jestem zdumiona i wzruszona ilością i jakością Waszych wpisów! To jest właśnie to, czego oczekujemy, czyli osobiste, prawdziwe, pełne emocji wrażenia i doświadczenia ogrodowe.
Bardzo Wam za nie dziękuję ;:180.
Tak więc dziś, zamiast komponować refren do trzeciej zwrotki balladki o minionym lecie, spróbuję wynagrodzić Wasze uwagi różanymi przyśpiewkami. A dla wszystkich opętanych tą chorobą mam cytat z ostatniego koncertu Gorana Bregovicia (widzicie, jak mnie ciągnie do tych dzikich Bałkańców ;:306?): Jeśli nie jesteście szaleni, to znaczy, że nie jesteście normalni...(w wolnym tłumaczeniu).
Jesteśmy szaleni na punkcie roślin (tu można wstawić, jakie się chce), zatem wszystko gra i jest normalne :uszy.



Sławku, grzane wino..., kiedy ostatnio było pite? Chyba w słusznie minionych latach siedemdziesiątych. Teraz raczej te wstrząśnięte, nie zmieszane. Reflektujesz?
Wiem, że i Ciebie po trosze róże wciągają, ale ponieważ nie wiem, która najbardziej, więc bukiecik.

Obrazek


Marysiu, dzięki za fajne życzenia, no, chciałoby się wiosny, bo gnuśność mi zagraża... Nie ma co robić ino czytać, jeść, pić i tyć...
Chciałabym Ci zadedykować różę, której nie masz, ciekawe, czy trafię... Twoja (poniekąd) imienniczka Kronprincess Mary.

Obrazek


No, Mirko, zaimponowałaś mi swoim kryterium wyboru róż! Jako lingwista, też mam upodobanie do nazw długich i trudnych. A czymś się w końcu trzeba kierować...Twoja sytuacja przypomina scenę z Rancza, jak to Solejukowa wybrała bank, bo prezes do śp. wujka był podobny ;:306.
Ghislaine de Feligonde też nabyłam, a co, ale tak zadowolona nie jestem... Jakaś niepozorna, wiecznie podsychająca, atakowana przez wszystkie plagi. A rośnie przy samej furtce i niezbyt dobre świadectwo mi wystawia...
Jeszcze na marginesie muszę dodać, że nazwy mają dla mnie bardzo duże znaczenie. Niektórych róż nie kupię w życiu właśnie z powodu nazwy...
Ten czerwiec był nietypowy, wybitnie ciepły, zwykle taka eksplozja kwitnienia następuje później, jak u Ciebie. Dla Ciebie wybrałam Comte de Chambord (też długa, obca nazwa ;:224).

Obrazek


Ambo, całkiem sprytnie wymigałaś się od zeznań o zakupie pierwszych róż ;:224, kierując moją uwagę na Madzię... Szuwarek macha do Ciebie łapami i dziękuje za wizytę.
No i dedykuję Ci pączek róży Ledreborg.

Obrazek


No, Madziu, czapki z głów! Rozmach szalony, jak u Bregovicia!!! Widziałam u Ciebie kilka pięknych róż, ale, że aż tak Cię złapie - nie przypuszczałam. Miejsce masz, ale czy sił Ci starczy? To wymagające bestie. Muszą też być odporne na mróz, bo nie wyobrażam sobie, że będziesz je okrywać...
Róż, które wybrałaś w większości nie znam, bo one nie z mojej (rabatowej) bajki, ale może pasowałaby Ci Rosa centifolia Muscosa?

Obrazek


Justynko, dzięki za diamentowy pył, nie widziałam go w tym roku ani razu...
Twój wybór Kardynała Richelieu jest dla mnie całkiem zrozumiały, bo to róża, która wybitnie do Ciebie pasuje, choć troszkę szkoda bezcennych miejsc w Rozczochranym dla róż raz kwitnących...
Ale rabatka, na której Kardynał bryluje - zachwycająca.
Szukam dla Ciebie czegoś delikatnego, może Eifelzauber?

Obrazek


Krysiu! Wybór rugos świadczy o Tobie jak najlepiej, oraz to, że posadziłaś je właściwie poza ogrodem. Gdybyś je wpuściła do środka - żadna inna roza już by się nie zmieściła i inne wybory miałabyś z głowy ;:306.
Właśnie przypomniałaś mi ten lipcowy skwar, tak fatalny dla róż...
Ale to lato będzie dla nich łaskawsze, zgodnie z życzeniami, za które dzięki.
Dla Ciebie, co prawda nie rugosa, ale podobna w kolorze, Madame Victor Verdier.
Posiadania takiej róży życzę każdemu.

Obrazek


Edulkotku kochany, nie zniechęcaj się do Zefirynki, ona wcale nie miewa mączniaka, a taka milutka i nie kaleczy ogrodnika... Walki z mączniakiem serdecznie współczuję, u mnie on włazi na pysznogłówki i floksy i marcinki, róż nie tyka.
Twoje pierwsze róże to klasyczny wybór. Westerlanda też kupiłam kiedyś, nie wiem czemu, bo nie lubię pomarańczowych róż, ale tuje go zabiły ;:222.
A teraz wsiąkłaś w Souveniry i już niczym Ci nie zaimponuję...
Ale od serca podaruję Ci falbaniastą Marjorie Marshall

Obrazek


Lisico, ładnie to tak szydzić z kryteriów wyboru początkującego miłośnika roz?
Przecież na oko wydawały się sensowne...
Nie każdy dostaje róże w prezencie, i to od razu tak bardzo trafione...
Ale jedno mnie cieszy, że już nie masz mandatu do siedzenia cicho i drwin naszego z różanego amoku ;:224.
Twój ranking siedemnastu wydaje się dość prosty, mój wybór spośród ponad stu - duuużo trudniejszy, bo już kolejnych wyborów róż dokonywałam sensowniej i wg innych kryteriów. Ale o rankingu inną razą.
Na tę chwilę dla Ciebie Munstead Wood.

Obrazek


He, he, Elwi, zdolny ogrodnik z każdej pnącej umie zrobić rabatówkę ;:306. Moja przyjaciółka w swoich zdolnościach poszła dalej i twierdzi, że z każdej rośliny zrobi miniaturkę ;:218. A już bez żartów, Zefirynce odpuszczę, niech się pnie, skoro nie drapie... A tak nawiasem, Ty ją masz?
Cieszę się, że Cię czerwcowe zdjęcia rozgrzały, ja muszę w tym celu stosować naleweczkę z bzu...
Schneewittchen poważam bardzo, tak jak Miwia z powodu trudnej nazwy ;:306 i świeżutkiej bieli, którą wnosi do ogrodu, zwykle już przegrzanego upałem.
Tobie przygotowałam pięknego Paula Bocuse, bo słyszę, że masz jakieś niecne zamiaru w stosunku do niego ;:224.

Obrazek


Chwilka przerwy...
JagiS
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 5047
Od: 8 kwie 2012, o 14:10
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Pruszcz Gdański

Re: Ibrakadabra i balladka o minionym lecie, cz.6.

Post »

Część druga różanych przyśpiewek.


Ech, Megi, nie ma Wicusia, więc stałaś się rzecznikiem interesów Szuwarka ;:224. Nie musisz się o niego martwić, ten kot wszystko sobie wywalczy!
Mech Cię obrasta? Toż to idealne warunki dla ogrodu japońskiego :shock:. A walka z mchem jest trudna, o ile nie przegrana. Ja go polubiłam, zamiast zwalczać, to znacznie łatwiejsze...
Myślę, że jeśli to mężczyźni wybierali róże, byłyby same czerwone ;:306.
A co powiesz na Marie Antoinette? Rozmiarami pasowałaby do Twojej bombonierki, no i urody wielkiej.

Obrazek


Aprilku, z przyjemnością odnotowuję Twój podpis pod życzeniami.
Nie prościej kupić snującą się za Tobą Zefirynkę, zamiast przez dwa lata tłuc się po głowie ;:14 ? Akurat moja pochodzi z Rosarium ;:306.
Opowieści będę snuć dopóki Wam nie obrzydną...
A dla Ciebie może Baronesse, skoro ten kolor w kwiatkach tolerujesz?

Obrazek


Nifredilku, zawsze ciepło myślę o przyjaciołach ze stron nawiedzanych nieprzychylnymi zjawiskami pogodowymi. Ale na szczęście dzieciakom nic nie przeszkadza się dobrze bawić.
Robaczek Cię skusił Nostalgią? Do mnie ta róża nie przemówiła. Nie przepadam za dwukolorowymi, a ta jeszcze taka oczywista, biało - czerwona...
Zadedykuję Ci Big Purple, malinowa czerwień i wielkie kwiaty, jak sama nazwa wskazuje.

Obrazek


Pepsi, zakup Twoich pierwszych róż był zgodny z ówczesną ofertą, która i dziś gdzieniegdzie pokutuje ;:306. Tak więc te stracone możesz odzyskać bez trudu..., tylko, czy koniecznie? Teraz jest taki wybór, że hej! I barwy jakby bardziej wysmakowane...
Taka, dajmy na to, Granny.

Obrazek


Justi, no proszę, co to znaczy amok sklepowy i magiczne zaklęcie: "Angielka" ;:306.
No i zakochałaś się w kwiatach typu smoczek ;:306 i w dodatku nie żałujesz. Mnie się też smoczki przytrafiły w postaci History, ale czy je lubię...? Chyba jednak wolę Eden Rose i falbanki..., ot choćby takie, jakie ma Gartentraume.

Obrazek


Michałku, przywódco silnej Grupy Darmokotów, witaj!
Moja surmia jest odmiany Aurea, więc jest złota przez cały sezon. pomysł z jej zakupem pochwalam, to piękne drzewo i pięknie kwitnie.
Choć nie siedzisz w różach, to jednak dziś Ci się jakaś ode mnie należy, może się skusisz?
Na przykład na Williama Shakespeare'a?
PS. Moje koty powoli zasługują sobie na miano darmokotów, ale rozumiem, że nazwa zastrzeżona...

Obrazek


Muffinko, wcale mnie nie dziwi, że Ciebie zauroczyła zwiewność i delikatność różanych kwiatków. Przecież do dziś jesteś wyznawczynią i wielką propagatorką tych właśnie cech ;:196.
Jeszcze nikt tak pięknie nie opisał Fairy...
To ja Ci zadedykuję też samą zwiewność, delikatność i niezwykłą urodę Great North Eastern Rose.

Obrazek


Margo, zadziałałaś ciekawie - są inne rośliny, niech więc będzie przedstawiciel róż, po prostu... Ale teraz już tak nie myślisz, prawda? Co prawda rozpędzić się za bardzo nie możesz, bo chronisz połać trawnika, ale jak Cię kiedyś weźmie na dobre, to kto wie? Ja już w życiu żadnej NN nie kupię.
Dla Ciebie wybrałam Tuscany, chyba jej nie masz?

Obrazek


Wandeczko, ileż to razy owczy pęd nami kierował? A ile razy wpędził nas w maliny?
Znam, pamiętam Twój ból po utracie wielu róż, ale czy te pierwsze, "owcze" odtworzyłaś?
Ja mam podejrzenie, że to nie mróz wykańcza nam róże, a raczej susza fizjologiczna... Bardziej się boję suszy niż mrozu, który jeszcze ani jednej róży nie zaszkodził, nawet tym nie okrytym.
Lubisz pastele, może Cream Abundance przypadnie Ci do gustu?

Obrazek


Nifredilku, ja też mam różę Tom Tom z marketu. Też nic o niej nie wiem, oprócz tego, że nieźle się trzyma i jest łudząco podobna do Boniki.
Nie jest zbytnio reprezentacyjna, więc i zdjęć ma niewiele. Znalazłam takie:

Obrazek


Witaj, Annes! Fajną historyjkę opowiedziałaś o zauroczeniu wiedzą sprzedawczyni róż ;:333. Ot, potęga wiedzy... A i róża Ci się trafiła świetna, Leonardo da Vinci nie grymasi i może tylko zachęcić do wzbogacania kolekcji. A Twojego Abrahama Darby to już na pewno nie mróz pokonał ;:218. Ale co? Nie wiem.
Dla Ciebie jeszcze raz Zephirine Drouhin .

Obrazek


No i zostałam jeszcze ja bez róży. Jak myślicie, jaką sobie zadedykuję?
Kto zna mnie troszkę dłużej wie, to może być tylko i wyłącznie Avalon ;:167.
Jak dotąd od trzech lat otwierający TOP 100.


Obrazek


Matko jedyna, tak długo ględzę o różach, a pokazać zdołałam zaledwie kilkanaście ;:oj.
Ale zima długa, a Wasza cierpliwość?
Pozdrawiam gorąco i jeszcze raz dziękuję za Wasze wrażenia i opowieści - ;:196 Jagi
Awatar użytkownika
Madziagos
-Moderator Forum-.
-Moderator Forum-.
Posty: 4352
Od: 10 kwie 2012, o 21:44
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Sobącz/Kaszuby

Re: Ibrakadabra i balladka o minionym lecie, cz.6.

Post »

Jagodo,
róże już zamówiłam. Wybierając je, kierowałam się ich odpornością, a wiec docelowo: brak kopczykowania i okrywania.
Niektóre gatunki i odmiany, które wybrałam znoszą nawet (-)40, tak więc się nie narobię.
Dodatkowo wyszukiwałam takie, które odznaczają się wysoką odpornością na choroby grzybowe.
I jak się okazuje - większość z nich można łatwo rozmnażać za pomocą sadzonek zielnych.
A wiesz Ty co? Ja tez czasem zastanawiam się, ile jeszcze dam radę.
Dotychczas najwyraźniej nie dotarłam do swojej granicy możliwości - i to nie tylko w ogrodzie.
Cóż, taki los, ale z drugiej strony, kto się nie rozwija, ten się cofa.
Z pozdrowieniami, Magda
Moje wątki Moje drogi... Aktualny
Zablokowany

Wróć do „Mój piękny ogród. ZDJĘCIA OGRODÓW”