"Pokrewna dusza" to coś bardzo cennego w życiu.
Jak zauważyłaś tulipanki i narcyzy to też moi ulubieńcy. Czekanie na nie do wiosny pozwala, całą zimę przetrwać w poczuciu nadziei na lepsze. Dają świadomość, że przyjdą lepsze dni i lepszy czas.
Może masz rację z tymi gigantami, że trochę nienaturalnie wyglądają. Jednakże ich dorodność mnie mocno zadziwiła

Przypominam sobie, że lubiłam też spoglądać na tulipanki o klasycznej budowie i wzroście. Cenię sobie te, które długo utrzymują kwiat. Tulipany mogą kwitnąć od kwietnia, aż do czerwca, jeżeli wybierze się odmiany i wczesne i późne. Skoro posadziłaś 1000 sztuk, to na pewno tak będzie.
Pomyłki też mi się zdarzały.
'Blushing Lady' to też efekt pomyłki , kupiłam je pod nazwą 'Apriot Parrot' . Na wyprzedaży w LM kupiłam też duże cebule na sztuki, w wielkich skrzyniach, po 10 szt z każdej skrzyni. Nazwy zupełnie nie zgadzały się z tym co wyrosło. Pod nazwa 'Toronto' kryły się 'Carrousel', pod nazwą 'żółte' ciemno fioletowe, zupełnie inne niż powinny.
Nazwy nie odpowiadały zawartości skrzynek, a jeszcze i cebule w skrzyniach były wymieszane, albo ja coś nakombinowałam

W tym roku dokupiłam kilka nowych odmian-około 90 sztuk, ale w większości posadziłam cebule zeszłoroczne. Może nie 1000, ale prawie.
Cebule wykopuję w lipcu i od października znowu sadzę.
U mnie jest za mokro, aby pozostały w ziemi. Muszą przeschnąć latem. Mam przez to dużo pracy. Kocham je tak bardzo, że trudzę się z przyjemnością i nie odczuwam zmęczenia ani znużenia tym zajęciem, raczej mam radochę

Wieczorem wstawię kilka tulipankowych fotek.