No, cześć!
Nalatałam się po targach ogrodniczych do bólu przez dwa dni, a zakupy zrobiłam drogie i mizerne
.
Spotkałam grupkę pomorskich forumowiczek
, ale warmińskich już nie
. Atmosfery, żeby usiąść i pogadać nie było, bo każdego gnała nieposkromiona żądza zamiany złotego na zielone. Tylko Justynka wypiła ze mną kawkę w miejscu obok estrady, gdzie jakiś Kiepura wyśpiewywał swoje "Brunetki, blondynki..." tak głośno, że ledwie się z Justynką słyszałyśmy...
Znalazłam dziś stoisko szkółki Rosa Ćwik (po raz pierwszy na gdańskich targach), ale lepiej było go nie szukać... Oferta uboga, stoisko obsługiwane przez dwóch młodych ludzi (chyba synów właścicieli), którzy na pytanie, dlaczego tak niewiele odmian i takie mizerne egzemplarze prezentują, z rozbrajającą szczerością odparli, że lepsze zabrał ojciec na targi w Szczecinie
.
Przewiało mnie na wylot i z powrotem i skudliło, albowiem duło niemiłosiernie! Kicham i żłopię herbatę z malinami!
A to moje nabytki.
Bobrek trójlistkowy.
Sunsatia w niebanalnych kolorach.
Sadzonka werbeny patagońskiej. Mam teraz wyhodowane w skrzynce w cieplarnianych warunkach, sześć sadzonek z nasion Irminki w gruncie i tę kupioną. Będę prowadzić naukowe badanie, ile Patagonii jest w poszczególnych egzemplarzach
.
Co do tej trawki o aksamitnych źdźbłach, proszę znawców tematu o jej rozpoznanie. Pańcia twierdziła, że to jedna z rozplenic, wieloletnia, rzecz jasna, a ja podejrzewam, że jednoroczna. Ale że piękna jest, kupiłam i będę strzec przed kotami.
Cześć,
Sławku, jak widzisz, wracam do trybu nocnego. Poranny jest dziełem
Szuwarka, który tak długo tłucze się po pokoju, aż mnie diabli biorą i wstaję, żeby gadzinę wypuścić

.
Masz
Krasawicę! Jak przyjdzie jej ochota, to zakwitnie, pewnie to młody egzemplarz...
Życzę nieustająco poprawy pogody.
A to też z targów. Malusieńka, ale przyznaj, że urocza eustoma.
Ech,
Muffinko 
, zapamiętałaś bukszpanowe zamówienie

, a tu już kolejna setka tych roślin przybyła... Spodobały mi się te obwódki, szczególnie w miejscach, które ciągle wyglądały nieporządnie (wg mnie), a bukszpan tak uspokaja otoczenie. Nad nim ,oczywiście, rośliny mogą kipieć kształtami i kolorami, ale są w ramkach. A zaczęło się faktycznie od Baden - Baden.
Cięciem się na razie nie martwię, najwyżej kupię elektryczne nożyce do żywopłotów, no i ... Voltaren

.
Bardzo się cieszę, że wędrowanie po zielonych pokojach sprawia Ci przyjemność. Mam nadzieję, że taką samą, jak mnie pobyt w wilkowyjskim stepie, czy warszawskim ogródku...
Sama jestem ciekawa, jak się spiszą róże i ich towarzystwo. Na razie wszystko idzie dobrze. Pozdrowienia serdeczne i koty trochę inne niż Twoje..
Bardzo Ci współczuję,
Pati, paskudnego maja. Ja raczej zapisuję w kalendarzu te nieliczne (!) brzydkie dni i zapamiętam ten miesiąc, jako bardzo piękny. Dobrze choć, że Twoja rzeczka nie wylała. No i już powoli powinno się poprawiać.
Wiesz, że ja bym wolała, żeby moje koty tarzały się w mleczu sąsiada z prawej lub w chwastach po pas u Filozofa. Ale nie, te gadziny wylegują się w roślinach ozdobnych i to w najbardziej eksponowanych miejscach

.
Ewuniu, to wszystko przez ten bałkański niż! Przyjemny nie jest, ale różyczki podlewa, czego Wam trochę zazdroszczę..., tak, jak Ty mi słońca.
Ginko - fajna propozycja, tej rośliny jeszcze u siebie nie mam. A ponieważ ogród zapchany roślinami aż za bardzo, to te na kiju są tym bardziej cenne. Dzięki

!
PS. He, he...czujna, jak mucha na końcu nosa...
Pepsi, cześć, cześć! Dzięki za uznanie i pozdrowienia. No i lecę zobaczyć Twoje trzy koty, a jeszcze bardziej
psa 
...
Dla Ciebie na przywitanie śpiący
Szuwarek
Edulkotku 
, witaj. Mam nadzieję, że nastrój już troszkę lepszy...
No, popatrz, niby koty do siebie podobne, a jakie różne zachowania i upodobania

.
Zachwyciłaś się azalią, no to dla Ciebie, raz jeszcze
Jack A. Sand. Wiesz, jaki mizerny wybór azalii był na naszych wielkich targach?
Ana, wiesz, że pierwotnie na "dolarowej rosły duże stożki świerków
conica? Zatem stożki bukszpanowe jak najbardziej by pasowały, tylko... zanim się dohoduję dużych egzemplarzy życie minie, a kupić się nie da, bo ceny mają zaporowe!!!
Historyczne na kiju? Muszę poszukać... Może... Dzięki!
Baasiku, co Ty mówisz, lubisz kolczaste? A ja się takich pozbywam, nawet sporo róż mam bez kolców. Też się dopiero doczytałam o zdrowotnych właściwościach ostropestu. Okazuje się, że dookoła nas rośnie cały przemysł farmaceutyczny, który mijamy obojętnie...
Skoro u Ciebie było takie samo niebo, to może Poznań przysunął się do Gdańska

, to by dopiero było...
PS. Ten krwawnik się chyba nie sieje, ale rozrasta w coraz większą kępę.
Dla Ciebie coś kolczastego, choć widać tylko zadek

.
A to dla wszystkich zwiedzających z życzeniami słońca.
Z gorącym podziękowaniem i nadzieją na dalsze pogawędki - Jagoda