Danuś, lubiłabym mój bardziej, gdyby już był wysprzątany
Samo niestety nie chce się zrobić.
Kiedy był czas i pogoda-marudziłam.
Teraz marudzę, bo ani czasu, ani stosownej aury
My też oszczędzamy.
Dla mnie tak może być do kwietnia. Nie znoszę jazdy samochodem w sezonie jesienno-zimowym.
M wytrwale walczy. Zawziął się

. Mam nadzieję, że tak zostanie.
Zastanawiam się tylko czy musiała go do tego skłonić choroba

.
Tego, aby S. podjął walkę życzę z całego serducha

.
Gosiu, doceniam ich urok i wielorakie zastosowanie. Nie mam jednak pomysłu.
I trochę obawiam się psiura znaczącego.
Wiosną wetknę kilka patyków do ukorzenienia. A cisy 3 mam. Tyle, że jeszcze maluchy.
Zaschniętych kwiatostanów nie obcinam, dopiero wiosną. Lubie je oszronione lub w śniegowych czapeczkach.
Marysiu, tak zrobię

.
W większych nasadzaniach rośliny pięknie się prezentują.
Kwitną jeszcze dzwoneczki.
Jagusiowy ciemiernik chyba będzie różowy i ma kilka pąków
Pięknie zieloniutki cuchnący. To jego debiut kwiatowy. Mam go od Stasi.
I jesienne pomponiki.
Zostawiam kwiatuchy i zmykam
