Haniu, te szklarnie są małe i rzadko otwierane

raczej pełnią rolę naukową dla studentów, ale polecam te w podwarszawskim Powsinie-tam faktycznie można spędzić cały dzień. Patyczaka i ja niedawno poznałam i mam nadzieję, że dochowam się na nim kwiatów, bo kwitnie, jak hoja.
Aniu, ta od początku dobrze wyglądała

wiem, że zrobiłam błąd pozwalając jej zakwitnąć, ale trudno

może nic jej nie będzie i zakorzeni się dobrze do zimy.
Teresko, można byłoby tak powiedzieć

wiesz.... ta impreza po.....
Monia, stara się, choć zaczyna być niebezpieczny, bo tym razem ja krzyczałam "nie kupuj tych kwiatków". Upatrzył sobie oplątwy i chyba zaczyna je zbierać
Natalko, trzeba grać w totolotka
Iza, ja mam inaczej. Mogę zacytować z Karguli i Pawlaków

"jak się napatrzę to mi ta nienawiść potęguje" i przez kilka dni nie chcę nowego kwiatka
Pauli,
Kruszyno, witaj i zapraszam częściej.
Kasieńko, mam w tym roku mocne postanowienie bywania na każdej wystawie kwiatowej w okolicy, więc będę Ci sprawiać fotograficzne niespodzianki
Agaciu, nie było źle

ja ranny ptaszek jestem, więc byłam na otwarcie. Raz, że jeszcze nie nagrzało po porannym deszczu, dwa, że ludzi mało, bo to niedziela. Na dokładkę zamelduję, że po

byłam w Twoim sklepie

ale jakiegoś szału nie było

może to i dobrze
Maryklo, dziękuje

moje były maluchami w zeszłym roku.
Dziś potajemnie

pokaże wam zakupy Kubasia, czyli oplątwy:
W ramach zadośćuczynienia za straty estetyczne na storczykowcu, kupił i zamontował lampkę imitującą światło dzienne w terrarium
i na koniec kot ogrodnika - dziś jestem padnięta, ale jutro coś sobie przytnę
