ewamaj66 - Ewciu najpierw nie mogłam zrozumieć o co Ci chodzi z tymi metrami ...? ale jak przypomniałam sobie ostatni mój wpis to olśniło mnie i tak się śmiałam az Em przyszedł zobaczyć z czego ...
na metry mam nadzieję wyhodować własne sadzonki
zwkwiat - Zosiu wielkie dzięki za poznanie mnie z tym pieknym owadem.
Wonnica piżmówka (Aromia moschata) ? to faktycznie przyjazny chrząszcz a swoją nazwę zawdzięcza produkowanej wydzielinie o silnej woni piżma. W naszym kraju to kolejny gatunek, którego coraz trudniej zauważyć w faunie. Określany jako klejnot wśród owadów a widać ją z daleka bo jej pancerz połyskuje metalicznie w promieniach słońca.
Od razu poczytałam o nim aby poszerzyć wiedzę o zwierzętach spotykanych na mojej działce.
A że faktycznie przyjazny to na dowód zdjęcie Lilii candidum bo własnie na jej pąkach siedział gdy go spotkałam. Generalnie woli kwiaty baldaszkowe ale widać lilia tez go skusiła...
asiula - Asiu faktycznie taki kolor u żab jest mało spotykany.
Jednak ja już wiem, że one mają gorszy charakter od tych zielonych ...
Dopisałam sadzonki jasnoty ale Ty napisz jakiej - po niedzieli utnę pędy i będę ukorzeniać.
sweety - Aniu to prawda, woda to bogatsze życie na działce i specyficzny mikroklimat. Organizuj wtedy podeślę Ci rośliny wodne i strefy przybrzeżnej ale takie naturalne z naszego klimatu.
JacekP - Jacek faktycznie pokazywałam jakiś czas temu ( 2010 i 2011 chyba) żabę turkusową z czarnymi plamami a przez srodek tułowia przechodziła jeszcze taka ostro-transparentna turkusowa linia - zdjęcie tego nie oddaje , niezbyt udane.
Dziwna żaba o wojowniczym charakterze , nawet ja się jej bałam bo wystarczyło grabie czy jakiś kij wsadzić do wody aby wyciągnąć liść lilii to zaraz się zjawiała i ten kij atakowała. jak był cienki to tak jakby chciała go ugryźć ... to własnie ona uwiesiła się mężowi na spławiku i machał wędka aby sie odczepiła. Wiem,że żaby zjadają się nawzajem ale jej kanibalizm mnie złościł a potrafiła zjeść żabę swojej wielkości.
Terytoria żab - coś w tym jest bo część z nich faktycznie spotyka się w tych samych miejscach - dotyczy to róznych gatunków.
W ub roku w działkowym "wc" mieszkała brązowa uparciuszka a do tego akrobatka. Po pieleniu wstawiam tam wiaderko z małymi narzędziami to potrafiła z podłogi wskoczyć i chwycić się trzonka a potem hyc wyżej bo spotykałam ją na desce sedesowej z bardzo zdziwioną miną bo niby po co ja tu wchodzę skoro to jej dom....
Przesuwałam ją na bok to czasami popiskiwała ale sama nie ruszyła się a ja w strachu korzystałam obserwując ją bo mogłaby mi wskoczyć tam gdzie nie trzeba ...no czysty cyrk mam z nimi ...

Zajrzę do Ciebie popatrzeć na ten wysyp kroplików ale mój jest najładniejszy i najmniej kłopotliwy - no nie
takasobie - Miłko chyba tak - szczęściara ze mnie i dotarło to do mnie jak poczytałam sobie o nim. A tak przy okazji ... gdyby nie ta działka życie moje byłoby bardzo ubogie i takie szare wypełnione codziennością bez spotkać z ciekawymi gośćmi.
Sa i paskudne np turkuc podjadek, z którym walczę bo dzis 2 kolejne rośliny zaczęły więdnąć - krwiściąg lekarski i 2 sadzonki szałwii muszkatołowej ale w norki juz zapach poszedł.
Na dzis tyle bo znów na mnie koleżanki nakrzyczą za te płazy lub gady ...