Blues w kaktusach :) onectica online
- maryjan13
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3619
- Od: 27 cze 2010, o 22:57
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Ruda Śląska
Re: Blues w kaktusach :) onectica online
Byłem,zobaczyłem i muszę pochwalić;zarówno te kwitnące,jak i nowe nabytki.
Chwalę nawet tą,co dopiero jedzie do Ciebie,bo mam i wiem,że ładna.
Chwalę nawet tą,co dopiero jedzie do Ciebie,bo mam i wiem,że ładna.
- onectica
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7898
- Od: 16 sie 2012, o 17:31
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Wrocław/skraj zachodni
Re: Blues w kaktusach :) onectica online
Dzięki, Mariusz! 
Marku - cieszę się bardzo z Twoich odwiedzin, mam nadzieję, że to nie jedyne i zajrzysz tu od czasu do czasu
Dużo tych roślin nie posiadam, więc mogłam się z nimi pieścić.
Przez zaglądanie od roku na to forum ich ilość zwiększyła mi się o jakieś 20 sztuk, ale wszystkie warte grzechu
Dzisiaj odkryłam, że Turbinicarpus charco-blanco nie powiedział jeszcze ostatniego słowa i produkuje kolejny pączek, który rozkwitnie - na to liczę - jeszcze jednym ślicznym kwiatkiem
A tymczasem, ponieważ na parapetach zamieszkały adenia i fiołki, a słońca na zewnątrz znacznie więcej niż w domu za szybą (tym bardziej, że żadne okno nie wychodzi mi na południe) - kaktusy powędrowały na stałe na dwór.
Przedtem też stały na zewnątrz, ale przed deszczem je musiałam chować. Teraz dostały miejscówkę, gdzie mogą sobie stać nawet w deszcz.
Miejscówkę wyprodukował mój tato, który jest połączeniem pomysłowego Dobromira, czeskich Sąsiadów i radosnego wynalazcy ;) i na moją prośbę o stabilną skrzynkę chroniącą z kilku stron od deszczu, z otwieranym wiekiem stworzył cos takiego:

Niech Was nie zmyli pierwsze wrażenie! To nie katafalk, ani trumna! To - kaktusowy kosmodrom!!!

Kaktusy wysokie powędrowały pod ścianę budynku i będą stały na wolnym powietrzu, lofoforki zostają w domu.
Mam nadzieję, że te z kosmodromu nie będą narzekać bo przynajmniej ten rok muszą tam przesiedzieć
Marian - dzięki!
Ale jak już przyjedzie i pokażę, to pochwalisz jeszcze raz?

Marku - cieszę się bardzo z Twoich odwiedzin, mam nadzieję, że to nie jedyne i zajrzysz tu od czasu do czasu

Dużo tych roślin nie posiadam, więc mogłam się z nimi pieścić.
Przez zaglądanie od roku na to forum ich ilość zwiększyła mi się o jakieś 20 sztuk, ale wszystkie warte grzechu

Dzisiaj odkryłam, że Turbinicarpus charco-blanco nie powiedział jeszcze ostatniego słowa i produkuje kolejny pączek, który rozkwitnie - na to liczę - jeszcze jednym ślicznym kwiatkiem

A tymczasem, ponieważ na parapetach zamieszkały adenia i fiołki, a słońca na zewnątrz znacznie więcej niż w domu za szybą (tym bardziej, że żadne okno nie wychodzi mi na południe) - kaktusy powędrowały na stałe na dwór.
Przedtem też stały na zewnątrz, ale przed deszczem je musiałam chować. Teraz dostały miejscówkę, gdzie mogą sobie stać nawet w deszcz.
Miejscówkę wyprodukował mój tato, który jest połączeniem pomysłowego Dobromira, czeskich Sąsiadów i radosnego wynalazcy ;) i na moją prośbę o stabilną skrzynkę chroniącą z kilku stron od deszczu, z otwieranym wiekiem stworzył cos takiego:

Niech Was nie zmyli pierwsze wrażenie! To nie katafalk, ani trumna! To - kaktusowy kosmodrom!!!



Kaktusy wysokie powędrowały pod ścianę budynku i będą stały na wolnym powietrzu, lofoforki zostają w domu.
Mam nadzieję, że te z kosmodromu nie będą narzekać bo przynajmniej ten rok muszą tam przesiedzieć

Marian - dzięki!

Ale jak już przyjedzie i pokażę, to pochwalisz jeszcze raz?

- mCm86
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1596
- Od: 26 mar 2012, o 21:23
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Częstochowa
Re: Blues w kaktusach :) onectica online
Mnie ta miejscówka kaktusiana skojarzyła się z... grillem
Można więc powiedzieć, że dałaś kaktusy na niezłą patelnię
Powinno być im tam dobrze 



- Rejden
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2755
- Od: 22 sie 2012, o 18:02
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Będzin, Zagłębie Dąbrowskie
Re: Blues w kaktusach :) onectica online
Każda konstrukcja, chroniąca przed nadmiernymi opadami jest dobra.
Twoja do tego, wygląda bardzo ciekawie.
Ale, chyba trzeba już myśleć o kolejnej, bo kaktusów będzie chyba przybywać.
Twoja do tego, wygląda bardzo ciekawie.
Ale, chyba trzeba już myśleć o kolejnej, bo kaktusów będzie chyba przybywać.
- czarny
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2328
- Od: 24 kwie 2009, o 21:15
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Zagłębie Dąbrowskie
Re: Blues w kaktusach :) onectica online
Mnie się kojarzy jednoznacznie - śliczna ławeczka, aż chce się przysiąść ;) A i większości roślin powinno się podobać bardziej niż na parapecie.
- jang
- 500p
- Posty: 729
- Od: 11 paź 2012, o 10:07
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Mysłowice
- Kontakt:
Re: Blues w kaktusach :) onectica online
a ja myślałem, że to grill, taki kosmicznyonectica pisze:
Niech Was nie zmyli pierwsze wrażenie! To nie katafalk, ani trumna! To - kaktusowy kosmodrom!!!

Pozdrawiam, Jan
Mój zielony parapecik - serdecznie zapraszam
Mój zielony parapecik - serdecznie zapraszam
- onectica
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7898
- Od: 16 sie 2012, o 17:31
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Wrocław/skraj zachodni
Re: Blues w kaktusach :) onectica online
Mateusz, Janek - rózne rzeczy juz z grilla jadłam, ale prawdę mówiąc nie wiem, jak mógłby smakować kaktus, a tym bardziej kaktus nafaszerowany Bi
czarny - grusona tam wprawdzie nie mam, ale przysiadanie na trollu też mogłoby być średnio przyjemne
btw. chyba czas mi pomysleć o nowym grusonie, bo tamtego starego jednak nieustannie coś ZŻERA!! Pomimo różnych zabiegów, jakim został poddany.
Kogo nie zapytam, to pociesza, że to nie przędziorek, tylko w takim razie - CO?
A jak sprawię sobie nowego, to będe musiała znów z 10 lat czekać, aż będzie duży... ech
Tak myslisz??
W sumie to ona juz dzisiaj przydałaby się ciut większa, bo pojedyncze egzemplarze stoją to tu to tam, a sieweczki astraczków podrastają, ale - ja postaram sie być po prostu rozsądna
Minimalizm ponad wszystko i w związku z tym nie więcej niż 100! Może się uda 

czarny - grusona tam wprawdzie nie mam, ale przysiadanie na trollu też mogłoby być średnio przyjemne

btw. chyba czas mi pomysleć o nowym grusonie, bo tamtego starego jednak nieustannie coś ZŻERA!! Pomimo różnych zabiegów, jakim został poddany.
Kogo nie zapytam, to pociesza, że to nie przędziorek, tylko w takim razie - CO?

A jak sprawię sobie nowego, to będe musiała znów z 10 lat czekać, aż będzie duży... ech
Rejden pisze:kaktusów będzie chyba przybywać.
Tak myslisz??

W sumie to ona juz dzisiaj przydałaby się ciut większa, bo pojedyncze egzemplarze stoją to tu to tam, a sieweczki astraczków podrastają, ale - ja postaram sie być po prostu rozsądna


- maryjan13
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3619
- Od: 27 cze 2010, o 22:57
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Ruda Śląska
Re: Blues w kaktusach :) onectica online
Lucy - " Marzenia,jak ptaki szybują po niebie ..."
Zbyt dużo jest ładnych i bardzo ładnych kaktusów !
I jak tu się powstrzymać ?!
Zbyt dużo jest ładnych i bardzo ładnych kaktusów !
I jak tu się powstrzymać ?!
Re: Blues w kaktusach :) onectica online
Nieśmiało się zapytam...
czy wypożyczysz mi na trochę swojego Tatę?
czy wypożyczysz mi na trochę swojego Tatę?

- hen_s
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 20312
- Od: 16 paź 2010, o 15:24
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kraśnik
Re: Blues w kaktusach :) onectica online
A mnie się konstrukcja podoba. Oryginalna (widać, że bez zapożyczeń), stabilna i przede wszystkim funkcjonalna. Super!
Gratulacje dla Ciebie za przekonujace narzekania i pomysł oraz dla Twojego Taty za wykonanie. Brawo!

Gratulacje dla Ciebie za przekonujace narzekania i pomysł oraz dla Twojego Taty za wykonanie. Brawo!

- onectica
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7898
- Od: 16 sie 2012, o 17:31
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Wrocław/skraj zachodni
Re: Blues w kaktusach :) onectica online
Tego się troszeczkę obawiam właśnie...maryjan13 pisze:Zbyt dużo jest ładnych i bardzo ładnych kaktusów !
I jak tu się powstrzymać ?!

Ja ze swojej strony nie widzę przeciwwskazań - nawet nieodpłatnie to zrobię, tylko nie można na niego krzyczećKamilaB pisze:czy wypożyczysz mi na trochę swojego Tatę?

Nie wiem natomiast, czy Ty wiesz, na co się decydujesz - on niełatwo poddaje się sugestiom i miewa naprawdę odlotowe wizje. Żeby na przykład zrobić karmnik dla ptaków z deski sedesowej, albo kwietnik wiszący 'podwórkowy' z drzwiczek od pralki, i to na trzeźwo, to trzeba mieć nie lada wenę! Więc - reklamacji nie przyjmuję, całe ryzyko bierzesz na siebie

Henryku!!! A gdzie ja narzekam?? JA???

A teraz trochę tekstu:
Bo kłopot mam

Że to było moje pierwsze prawdziwe zimowanie, to już wiadomo, nie ukrywam. Że to pierwsze budzenie - to z kolei logiczne.
I rzecz teraz ma się tak: mam 5 lofoforek - w tym jedną dorosłą i ona sobie radzi, zresztą kwitła.
Te mniejsze to dwie "williamsii", jedna fricii i jedna diffusa. Sflaczałe były po zimie - ogólnie miękkawe i dół lekko zmarszczony.
Wszystkie jednakowo trochę spryskiwałam, potem lekko podlałam. Zrobiła się ładna pogoda - podlałam porządniej.
Fricii i diffusa się napiły, zmarszczenia zaczęły się wygładzać i ogólnie nabrały jędrności. Williamsii jakie były, takie zostały.
Podłoże przeschło jakiś czas jak pieprz, podlałam - umiarkowanie obficie - jeszcze raz. Przyuważyłam, że od dołu, tuż przy żwirku, zrobiła im się taka 'oponka' - nie dość, że zwiotczałe, to jeszcze jakby podsiąknięte. Wywaliłam z doniczki (rosły obie razem), rzepki twarde, czyste, wygląda, że nic się nie dzieje - albo ja po prostu tego nie widzę, bo nie wiem co miałabym zobaczyć.
Na jednej zauważyłam młode świeże niteczki korzonków. I teraz tak się zastanawiam - czy taki ich stan nie był spowodowany tym, że nie miały właśnie tych nowych korzonków i zwyczajnie nie pobrały wody jak należy?
Tylko że niestety - to nie koniec moich grzechów

Wyjmowałam z wilgotnej ziemi, nie przesuszyłam ich praktycznie, tylko o tyle o ile i delikatnie włożyłam do nowego podłoża (jedyne, co w głupocie swojej zrobiłam mądrego, to podłoże zaserwowałam im kompletnie suche). I stoją. Jest gorąco. Nie wiem, kiedy podlać, żeby nie zepsuć, bo jak problem był w niedoborze wody (to jest znacznie bardziej prawdopodobne niż przelanie), to jak długo one jeszcze wytrzymają taki hardcore? Czy te nowe korzoneczki im się przez tą suszę nie uszkodzą?
Niech mnie ktoś pocieszy, że one jeszcze nie są spisane na straty, plis...

- hen_s
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 20312
- Od: 16 paź 2010, o 15:24
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kraśnik
Re: Blues w kaktusach :) onectica online
Będzie dobrze.
Nie ruszaj ich teraz, nie podlewaj, po upałach przyjdą do siebie. Skoro piszesz, że mają twarde rzepy to wydaje się być nie najgorzej. Muszą się zaaklimatyzować, nowe korzonki wypuścić.
Dlaczego taka bojąca jesteś? Dajesz przecież radę!

Nie ruszaj ich teraz, nie podlewaj, po upałach przyjdą do siebie. Skoro piszesz, że mają twarde rzepy to wydaje się być nie najgorzej. Muszą się zaaklimatyzować, nowe korzonki wypuścić.
Dlaczego taka bojąca jesteś? Dajesz przecież radę!

- Farel
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2504
- Od: 22 lip 2009, o 17:17
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Radom
Re: Blues w kaktusach :) onectica online
Tak jak Henryk uważam, że dojdą do siebie, co najwyżej będą miały sezon stracony. Ja bym zostawił je w spokoju, gdzieś, gdzie będą miały ciepło i sucho na jakieś 2 tyg., później zacznij podlewać delikatnie. W zeszły roku miałem ładną już L. williamsii która się przypaliła na początku maja, ale tak że nie zostało nic zielonego, przez sezon nic nie urosła i w takim stanie przezimowała do lutego. Później wyjąłem ją z ziemi, miała nowe drobne korzenie, przesadziłem więc i umieściłem w mnożarce. Teraz ładnie wystartowała, za 2-3 lata wrócimy do punktu wyjścia, czyli do stanu z 2012r.
Inna L. fricii nie chciała pobrać wody i przeszła dekapitację, łeb zaszczepiłem, a reszta mocno przesuszona i następnie podlana wydała 2 nowe główki, istna hydra.
Nie martw się więc, to twarde sztuki.
Inna L. fricii nie chciała pobrać wody i przeszła dekapitację, łeb zaszczepiłem, a reszta mocno przesuszona i następnie podlana wydała 2 nowe główki, istna hydra.
Nie martw się więc, to twarde sztuki.
Re: Blues w kaktusach :) onectica online
Nareszcie natrafiłem na wątek hołubiący bezcierniowe cuda!
Widzę, że Twoje kaktusy mają dużo lepszą miejscówkę niż moje, ale moja obsada jest nawet podobna (łącznie z żółwiem i Adenium).

No i masz znacznie więcej astraków.
Co do tego "wsiorbanego" mój mniejszy cierpi na tą samą przypadłość. Też myślałem, że to kwestia podlania, ale uparcie pozostaje wsiorbany nawet po podlaniu. Może swoje wsiorbania zarosną z czasem.

Mam też taką ciekawostkę, która może Cię zainteresować. Ta krzyżówka właściwie nie była zimowana, ale pąki świadczą o potężnej woli kwitnięcia.
To jest mój pierwszy kaktus, którego kupiłem w sierpniu zeszłego roku i "przezimowałem" w taki sposób, że siedział na parapecie najcieplejszego pokoju z plastikowymi oknami i nad kaloryferem. Podlewany co tydzień. Wstyd! Nawet widać, że został przypalony lampką, kiedy chciałem mu "pomóc", sam nie wiem w czym. Wydaje mi się, że jest niezniszczalny.

A ponieważ w pierwszym poście napisałaś, że lofki są Ci miłe - oto zbliżenie moich maluchów:

W tym tygodniu wysiewam trochę stanowiskowych L. williamsii - może za kilka lat się powymieniamy?
Pozdrawiam i ostrzegam, że będę zaglądał!
P.S. Twoje kwitnące Astrophytum i lofki - mistrzostwo.


No i masz znacznie więcej astraków.

Co do tego "wsiorbanego" mój mniejszy cierpi na tą samą przypadłość. Też myślałem, że to kwestia podlania, ale uparcie pozostaje wsiorbany nawet po podlaniu. Może swoje wsiorbania zarosną z czasem.


Mam też taką ciekawostkę, która może Cię zainteresować. Ta krzyżówka właściwie nie była zimowana, ale pąki świadczą o potężnej woli kwitnięcia.



A ponieważ w pierwszym poście napisałaś, że lofki są Ci miłe - oto zbliżenie moich maluchów:


W tym tygodniu wysiewam trochę stanowiskowych L. williamsii - może za kilka lat się powymieniamy?

Pozdrawiam i ostrzegam, że będę zaglądał!
P.S. Twoje kwitnące Astrophytum i lofki - mistrzostwo.

- onectica
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7898
- Od: 16 sie 2012, o 17:31
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Wrocław/skraj zachodni
Re: Blues w kaktusach :) onectica online
Sebatian, Henryk - dzięki!
Akurat tych egzemplarzy byłoby mi żal, stąd moje zmartwienie
Dorosłych dokładnie chyba 10 ;) - różnych, i trochę siewek - nie moich - podchowanych już nieco - myślę, że 18.

Podobaja mi się takie miseczki, ale jakoś nie mam odwagi tyle w jeden pojemnik nawsadzać (pomijając już kwestię, że takiej ilości nie posiadam
)

Moje zimowe sieweczki nadal walczą o przetrwanie, a te posiane dopiero-co już kiełkują
Zakupiłam parę różnych fajnych ostatnio od pana, który aktualnie oferuje nasionka na all, zobaczymy co z tego wyjdzie.
Mam nadzieję, ze w ogóle COŚ się uda
Neoporterie już na miejscu
w kolejności: N. multicolor i N. nidus:

A tymczasem lofoforka zakwitła po raz drugi

Akurat tych egzemplarzy byłoby mi żal, stąd moje zmartwienie

turpis pisze:No i masz znacznie więcej astraków.
Dorosłych dokładnie chyba 10 ;) - różnych, i trochę siewek - nie moich - podchowanych już nieco - myślę, że 18.
Podobnie, jak i mójturpis pisze:Co do tego "wsiorbanego" mój mniejszy cierpi na tą samą przypadłość. Też myślałem, że to kwestia podlania, ale uparcie pozostaje wsiorbany nawet po podlaniu.

Na szczęście czasem rośliny są mądrzejsze od nasturpis pisze:Nawet widać, że został przypalony lampką, kiedy chciałem mu "pomóc", sam nie wiem w czym. Wydaje mi się, że jest niezniszczalny.![]()

Bardzo ładneturpis pisze:A ponieważ w pierwszym poście napisałaś, że lofki są Ci miłe - oto zbliżenie moich maluchów

Podobaja mi się takie miseczki, ale jakoś nie mam odwagi tyle w jeden pojemnik nawsadzać (pomijając już kwestię, że takiej ilości nie posiadam

Kto wie, kto wie?turpis pisze:W tym tygodniu wysiewam trochę stanowiskowych L. williamsii - może za kilka lat się powymieniamy?

Moje zimowe sieweczki nadal walczą o przetrwanie, a te posiane dopiero-co już kiełkują

Zakupiłam parę różnych fajnych ostatnio od pana, który aktualnie oferuje nasionka na all, zobaczymy co z tego wyjdzie.
Mam nadzieję, ze w ogóle COŚ się uda
Dzięki za ostrzeżenie! Mam nadzieję, że spełnisz groźbęturpis pisze:Pozdrawiam i ostrzegam, że będę zaglądał!

Neoporterie już na miejscu
w kolejności: N. multicolor i N. nidus:


A tymczasem lofoforka zakwitła po raz drugi


