Kochani moi i forumowi przyjaciele - mam internet

Dwa ostatnie dni to była taka huśtawka - jest - nie ma - jest - nie ma!
Nawet mi się udało wieczorem napisać odpowiedzi - ale jak już chciałam wysłać posta to go wcięło razem z internetem
Sławku - dzięki

zaraz poprawię! Mój błękitny irysek już odszedł w niebyt...
Ale to nic. Trzy następne już mają pączki na wierzchu
Agnieszko - irysy bardzo lubię. Mam nadzieję na ładne kwitnienie irysów, które dostałam od Pawła-Rispetto. W ubiegłym roku zostały posadzona na właściwym miejscu - i liczę na ich wdzięczność za nową miejscówkę.
Remont posuwa się do przodu. Już mam wełnę położoną na całości, teraz panowie przyczepiają zewnętrzną folię. Może zaczną dzisiaj stawiać ściankę działową.
Jaguś - spieszę donieść(uprzejmie) że w/w armata jest faktycznie urządzeniem do dolewania wody do Leśnej Kałuży (Amba podbiera tę wodę do podlewania)
Gamoń Fidel nie jest w stanie obsłużyć armaty, gdyż nie potrafi odkręcić kranu. Tego nie potrafi nawet sprytna Mikolina (mistrzyni świata w otwieraniu wszelkich drzwi i drzwiczek

)
A rzeczona armata tak naprawdę nazywa się Drewniana Fontanna i jest autorskim pomysłem i dziełem mojego M.
A teraz pochwalę się, że prace przy przedłużaniu kopca kompostowego posuwają się do przodu. W czwartek odchwaściłam podłoże usuwając całą darń. Wczoraj ułożyłam warstwę gałęzi i zaczęłam wozić liście. Przepędził mnie deszcz, który padał do wieczora
Dzisiaj chłodno, ale pogodnie. Zaraz po" Maji w Ogrodzie" wdziewam kaloszki i idę kontynuować prace. Wywiozę na kopiec tegoroczne resztki z kompostownika. Zrobi mi się miejsce - więc na pewno przerzucę zeszłoroczny kompost. Przerobiony przesiewam i wywożę pod mieczyki, ale nie wiem czy dzisiaj zdążę. Zostawię sobie tę pracę na poniedziałek - a w niedzielę w ramach relaksu będę sadzić mieczyki tam gdzie jest już przygotowane miejsce.
Sasanka rozpoczęła kwitnienie, Wasze pewnie już kończą...to właśnie "urok" Kaszub
