Jest przed 17ą, a ja już szczęśliwie dotarłam do domu - nawet dużych korków nie było...
Nie pada - to jest duży pozytyw... ptaki śpiewają jak oszalałe, białe się rozpuszcza przy +3st. Idzie ku lepszemu, moi drodzy!
Julek, ja właśnie ogarnęłam małą czarną szajbuskę z nadmiaru energii - istny szatan jak wchodzimy do domu ;-)
Coś dziś padam na twarz, chyba i ja się z Wami położę ;-)
Marzenko, Wyględy to centrum ogrodnicze, i owszem - ja tam nie byłam... Bogna miała zahaczyć.
Na Krakowskiej trudno mówić o ruchu, raczej rozruch i snucie się pierwszych niecierpliwych nastało

W Konstancinie można kupić fajne donice, albo zajrzeć do Ulińskich po rośliny. Jest tam też kilka innych centrów ogrodniczych... będziemy jeździć wiosną!
Donice które pokazywałam za ciężkie fizycznie czy wizualnie?
Nutko-sąsiadko, śnięta chodzę jak karp wigilijny dziś... no coś okropnego! Sama głowa człowiekowi opada ;-)
Podzielam więc w pełni Twój stan
Majutku, kondycja i energia u mnie dziś do bani... a propos bani, to jakoś nie boli - cieszę się, że mnie jeszcze nie dopadło!
Rewi, witam serdecznie!
Ewo, p o g o d a m u s i s i ę z m i e n i ć
Aga, miłego popołudnia!