Nie wiem jak to się stało,że tak długo mnie nie było
Dzień szybciutko ucieka. Przychodzę z pracy, zakasuję rękawy i do roboty:obiadek , pranie, sprzątanie,obowiązki inne i ani człowiek się nie obejrzy już jest wieczór. Wydawałoby się, że ma czas i może usiąść przed komputerem,a tu już ktoś zajął miejsce
Dwie głowy przy jednym kompie to za dużo, zwłaszcza gdy każda chce co innego.
Jedynym rozwiązaniem jest zakup własnego, osobistego(powtarzam
osobistego) laptopa he...he...he
To taka mała dygresja.
U mnie nic się nie dzieje, na działkę nie jeżdżę, bo mąż zabiera samochód do pracy i przyjeżdża późno. Na pewno z moich grządek nic nie będzie, bo nie jeździłam podlewać a deszczu nie było ani kropli.
Przy najbliższej okazji postaram się zrobić kilka fotek.